13.2. Strata

42 1 3
                                    

Pov: Abeke

Przepełniała mnie pustka. Prawdziwa, najprawdziwsza pustka. Przestałam czuć cokolwiek. Świat wokół mnie był mi całkowicie obojętny. Jedynym moim zajęciem było szwendanie się bez celu i ewentualnie, wpatrywanie się w przestrzeń. Nie miałam siły na codzienne treningi czy jakiekolwiek rozmowy z przyjaciółmi. Coś tam do mnie od czasu do czasu docierało. Wiem, że uniknęliśmy wojny. Juhu. Czułam się, jakby jednak była wojna, która spustoszyła moje serce, duszę i całe życie. Gdy pierwszy raz ujrzałam Urazę poczułam się, jakbym odnalazła samą siebie, jakbym ściągnęła zasłonę, która cały czas przysłaniała mi świat. Byłam w tedy jak nowo narodzona. Teraz czułam się wręcz przeciwnie. Dla mnie cały świat się zawalił, nie potrafiłam sobie poradzić ze stratą, która mnie spotkała.

Prawie nic nie jadłam. Nie miałam apetytu, ale Meilin wpychała we mnie jedzenie i picie, bym mogła przeżyć. Ale po co żyć skoro sens całego mojego żywota zniknął? Nie wiem jak Lishay mogła sobie poradzić po starcie Zhosura. To było coś koszmarnego. Jak ludzie po starcie zwierzoducha znajdują siłę, by dalej żyć? To było dla mnie nie do zrozumienia.

Jeszcze jedna kwestia prześladowała moje myśli. Skoro symbol więzi został zniszczony to czemu ja żyję? Przecież w zwoju zawierającym instrukcje, było napisane, że jak symbol zostanie zniszczony to zwierzoduch i człowiek umierają. To niemożliwe by był to błąd. Przecież w takich rzeczach nie robi się pomyłek. Wątpię by Meilin się pomyliła odczytując zwój. To musiała być prawda. Ale co w takim razie było przyczyną tego iż dalej żyję? Czemu nie mogłam umrzeć razem z Urazą? Było by lepiej dla mnie i dla wszystkich. Zazdroszczę Conorowi tego, że umarł razem z Brigganem. Przynajmniej nie odczuwał takiego bólu jak ja. Mój mózg podsunął mi obraz uśmiechniętego chłopaka, który stał się dla mnie najbliższym przyjacielem. Moje serce zadrżało na myśl o Conorze, jednak po chwili znowu myśli powróciły do Urazy.

Rozpamiętywałam przeszłość włócząc się po całej Zielonej Przystani. Pochłonięta myślami prawie wpadłam na ścianę. Odzyskując przytomność umysłu rozejrzałam się po korytarzu, który wydawał się dziwnie znajomy. Moje spojrzenie zatrzymało się na drzwiach i w tedy doznałam olśnienia. Przez mój zamglony w żałobie mózg przebiło się wspomnienie związane z pomieszczeniem, które znajdowało się za zamkniętymi drzwiami. Podeszłam i z łatwością je otworzyłam.

Gdy wchodziłam do pokoju przywitał mnie widok zakurzonych przedmiotów. Przejechałam placem po oryginalnym rytualnym bębnie Nilo. Aż przychodziły na myśl lata mojego dzieciństwa. Oczyma wyobraźni widziałam radosnego ojca grającego na tym instrumencie razem z innymi mężczyznami oraz matkę, która równie szczęśliwa prowadziła w tańcu wszystkie kobiety w wiosce. Od ogniska, rozpalonego pośrodku zbiorowiska ludzi, biło tak wielkie ciepło, że aż mogłam je poczuć na własnej skórze. Oczy zamgliły mi się od łez gdy powróciłam do teraźniejszości. Wzięłam palce z bębna i poszłam dalej by patrzeć i wspominać.

Zobaczyłam pufę, na której usiadłam. Było to miejsce gdzie często przebywałam z Urazą. Jak usiadłam uniosła się wielka chmura kurzu, ale udało mi się wyczuć delikatny zapach mojego zwierzoducha. Gdy tylko go poczułam, do moich oczu nadleciały łzy. Szybko wstałam i już chyba nie miałam siły dalej zagłębiać się w przeszłość. Była ona zbyt bolesna, a ja już wyczerpałam swój limit odwagi na jeden dzień. Wyszłam na korytarz o odetchnęłam świeższym powietrzem, niż te którym oddychałam przez parę minut moja bytności w tym pokoju. Powoli szłam do swojego pokoju, wpatrzona w blask ognia palącego się w pochodniach. Było coś w jego tańcu, takiego kojącego. Mogłabym patrzeć na niego całymi godzinami.

Skręcając w korytarz prowadzący do mojego pokoju natknęłam się na kogoś kogo średnio chciałam spotkać. Meilin razem z Jhi właśnie wracały z biblioteki, widać to było po książkach, które dźwigała dziewczyna. Na mój widok upuściła je wszystkie. Przez chwilę wpatrywała się we mnie szklanymi oczyma.

One Shot ~ Spirit Animals Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz