Rozdział 10

6.7K 445 31
                                    

Ava

Spędzenie wieczoru razem z Akslem sprawiło, że byłam pełna energii. Oglądaliśmy film, który już widziałam i oczywiście komentowałam jego banalną fabułę. 

-Ava nie wyprzedzaj faktów. - mamrocze Aksel na co zamykam się na chwilę. 

-I tak Cię to  nie interesuje. - mówię obudzona kiedy praktycznie z zamkniętymi oczami przechyla głowę na bok. Rozwalony na fotelu poprawia mogę i wyciąga rękę po szklankę z wodą. 

-Nie jest taki zły. - sprzeciwia się, komentując głównego bohatera. 

-Jezu niby nie jest zły? On zabił dziesięciu ludzi i nie mrugnął okiem. Powinno się szanować ludzi a nie ich zabijać tylko dla zabawy. Nie miał nawet motywu. 

-Okradali go.

-To nie daje mu władzy by odbierać im życie. - stawiam na swoim. - Każdy z nich miał rodzinę. Żonę, może dzieci. I wyprzedzę twoje argumenty jeśli nie mieli żony ani dzieci to na pewno mieli rodzeństwo, brata, siostrę i z pewnością rodziców. Ci ludzie będą za nimi tęsknić. 

-Tylko dwóch z dziesięciu trupów miało żony. 

-Skąd to wiesz? - pytam i zerkam na niego gdy dalej patrzy w ekran. 

-Mieli obrączki. - mamrocze. - Co do reszty to mogli mieć dzieci czy tam rodzeństwo ale to nie jest ważne. Zasłużyli bo go okradali. Widocznie taka jest kara i tyle. Mogli stosować się do zasad, które określił na początku ich szef. 

-Twoim zdanie za kradzież należy się śmierć? - Aksel przeciera ręką twarz i tym razem patrzy się na mnie. 

-W pierwszych scenach koleś mówił, że za wykonanie zadania będą wynagrodzeni ale jeśli przyłapie kogoś na kradzieży zabije go. Czego tu nie rozumieć. Sami podjęli to ryzyko na tym polega ten film. 

-Ale w życiu tak nie jest. - mówię zła. 

-Czasem tak jest.

-Zabijanie nie jest dobre ani przyjemne. -Widzę jak jego twarz się zmienia i staje się poirytowany. 

-To powiedz mi czy nie zabiłabyś człowieka, który na przykład zgwałciłby twoje dziecko? Albo może rozprowadzałby narkotyki pod szkołą albo chciał Cię zgwałcić lub co gorsza sprzedać twoje ciało wbrew twojej woli. Wolałabyś znosić to cierpienie swoje lub innych niż pociągnąć za spust? - Jego słowa mnie szokują i w pierwszej chwili nie wiem co powiedzieć. 

-Powiadomiłabym policję. - mówię łamliwym głosem.

-I co gdyby go nie złapali to mógłby iść i zrobić to komuś innemu. Chociaż kto wie czy zdążyłabyś choćby powiadomić policję, bo pewnie byłabyś już martwa. - po wypowiedzeniu tych słów wstaje i stawia z impetem szklankę na stół. 

-Aksel?

-Pomyśl co by się stało tamtego wieczoru gdybyś ty wypiła tego drinka a nie ja. W najlepszym przypadku mógł Cię tylko zgwałcić ale w najgorszym mogłabyś trafić na czarny rynek. 

-Nie wiem jak ty ale ja nie potrafiłabym zabić innego człowieka.

-Jak bym mógł to z chęcią bym pociągnął za spust by na tym świecie nie było takich kanalii. 

Patrzę na niego przerażona. Niby normalna rozmowa skończyła się kłótnią, której nie mam ochoty kontynuować. Jego zaciśnięte dłonie i poważny wyraz twarzy sprawiają, że wieżę w każde jego słowo. 

-Wiesz, że to nie najlepsze rozwiązanie. Są inne. - mówię cicho. -W dodatku to tylko twoje przypuszczenia. Przecież nikt by mnie nie porwał ani nie sprzedał. Faktycznie mógłby mnie zgwałcić. Lecz nic poza tym. 

Aksel Black Riders MC#6Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz