2

4.7K 137 446
                                    

Felix był już lekko wstawiony, drinki jakie stawiał mu facet, z którym spędza wieczór były bardzo mocne. Blondyn znał cel starszego mężczyzny i mu w tym nie przeszkadzał.
Dziś dużo osób na niego zwracało uwagę, gdyż jego ubiór był na tyle seksowny, że trudno odwrócić wzrok.

Prześwitująca czarna koszula, która na rękawach miała czerwone róże i krótkie eleganckie czarne spodnie dekorowały jego blade ciało. Na twarzy nie zabrakło makijażu i diamencików pod oczami.
Jego dłonie zdobiły srebrne pierścionki, branzoletki i czarne paznokcie.
Glany za kostkę przełamywały te elegancję.

- Wyglądasz ślicznie - wymruczał brunet.

- Dziękuję, ty też jesteś niczego sobie - powiedział i zabrał marynarkę wyższego, która leżała na krześle obok - pasuje?- zapytał zarzucając ją na ramię.

- Seksownie, w chuj seksownie - westchnął.

Przez kolejne 20 minut siedzieli na loży aż starszy nie poprosił by wyszli na papierosa.
Wyciągnął z kieszeni spodni Marlboro Goldy oraz zapalniczkę.
Wyciągnął sobie papierosa po czym podsunął paczkę do młodszego.

- Z chęcią - uśmiechnął się, biorąc używkę.

Odpalił i zaciągnął się dymem. Starszy ciągle wpatrywał się w profil blondyna, który wyglądał tak bardzo seksownie.

- Chce iść z toba do łóżka - wyznał szczerze brunet.

- Ah tak? A dlaczego? - zapytał podchodząc do wyższego.

- Hm dwoje ciało jest takie gorące, pośladki okrągłe i myślę że twoje jęki byłyby muzyką dla moich uszu - wyszeptał prosto do bladego ucha chłopaka.

- Ale najpierw muszę poznać twoje imię - odsunął się od starszego - Felix, Lee Felix - uśmiechnął się do bruneta.

- Hwang Hyunjin, zapamiętaj to imię. Dobrze wiesz czemu - zaśmiał się Hyun.

- Ahhh Jinnie - wyjęczał wprost do ucha Hwanga.

Hyunjin wzdrygnął na dźwięk wydany wprost w jego ucho. Podobało mu się jaki młodszy był pewny siebie, lubił takich mężczyzn.
Nie ukrywał, że wolał o wiele bardziej seks z tą samą płcią, ale kobiety też nie były złe.

Mało go podniecały, nie czuł pociągu do wielkich piersi. Przyznawał się, że cycki mu przeszkadzają. Od zawsze wolał drobnych, uległych facetów. A Felix taki właśnie był.

- Ohh Hyunjin, tak mi dobrze - wyjęczał znów do samego ucha szatyna.

- Felix, bo cię tutaj zerżnę - warknął i złapał młodszego za nadgarstek.

- Lubie dreszczyk emocji, dla mnie możemy i tutaj - zaśmiał się dotykając przelotnie jego już stojącego penisa.

- Jedziemy do mnie, - rzucił i zabrał blondyna w stronę swojego auta.

Miał to gdzieś że jest po szklance whisky, nie raz jeździł autem pod wpływem. A teraz jest sytuacja kryzysowa.


Jak wrażenia?
W następnym rozdziale smut..... Obiecuję.

365 DNI | Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz