11

3K 107 299
                                    

Chłopcy weszli do klubu, była jeszcze młoda godzina, wiec zasiedli przy barze i popijali delikatnego drinka na rozluźnienie się.

Minho miał bardzo słabą głowę do alkoholu, wiec już po drugim drinku był lekko wstawiony. Za to Felix nawet nie odczuwał skutków wypicia alkoholu.

Gdy tylko zauważył, ze jego kochanek wkracza do klubu odrazu zaproponował przyjacielowi taniec. Ten oczywiście odrazu się zgodził i wylądowali ma parkiecie, wykonując na początku delikatny i spokojny taniec.

– Twój kochanek się na nas patrzy – zaśmiał się fioletowo- włosy czując na sobie wzrok bruneta.

– Mam to gdzieś, dziś mam ochotę na ciebie – podłudzał przyjaciela by ten wykonywał pewniejsze ruchy.

Tak też się zadziało. Ręcę starszego odrazu zjechał po ciele blondyna aż zatrzymały się na pośladkach. Ich oczy były w siebie wpatrzone, a nosy się o siebie ocierały. Wkurwiony wzrok bruneta czuli chyba wszyscy klubowicze, jednak Minho i Felix nie przestawali, a nawet jeszcze bardziej stali się namiętni wobec siebie.

Gdy piosenka ustała, oby dwoje podeszli do baru by zamówić po jeszcze jednym drinku, a potem kolejnym. W pewnym momencie starszy Lee był już serio mocno pijany, blondyn już lekko podpity.

– Lixie bo Hwang tu idzie – wybełkotał fioletowo- włosy.

– Wisi mi to, idziemy do domu – puścił oczko napalonemu przyjacielowi.

Powiedział to na tyle głośno, By Hyunjin stojący za nimi to mógł usłyszeć. Chłopcy po drodze zatrzymywali się ma lekkie czułością typu pocałunki czy delikatne malinki. Blondyn cały czas wiedział, że za nimi idzie ten jeden brunet, który zawraca jego głowę.

Gdy tylko wpadli do domu, popędzili na górę. Felix już miał gdzieś, że chciał tylko zdenerwować Hwanga. Teraz miał dziką ochotę na swojego starszego przyjaciela.
Upadli na materac fioletowo-włosego, który odrazu zjechał ustami ma szyję młodszego.

– Hyunjin mnie zabije – wyszeptał starszy gdy zdejmował bluzkę młodszego.

– Nie zabije, zadbam o to. Teraz błagam bierz mnie – wydukał spragniony seksu blondyn.

W pokoju roznosiły się mlaski od pocałunków oraz sapania i jęki młodszego, które były wywołane pocałunkami na podbrzuszu chłopaka.
Wiedział, że dziś przeżyje noc, za ktora nastoleni on oddałby życie.
Ręce starszego wylądowały na guziku od spodni blondyna, ten odrazu się zgodził na ich rozpięcie. Zostali w samych bokserkach, a gdy miało już dojść do ich zdjęcia to...

– Stop kurwa! Złaź z niego do chuja – krzyk bruneta był słyszalny chyba wszędzie, a broń którą trzymał w ręku wywołała strach u chłopaków.

365 DNI | Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz