365 DNI | Hyunlix

9

– Nigdy więcej nie idę z tobą na żadna imprezę, zawsze kończę z kimś w łóżku – powiedział skacowany Know, po tym jak wyprosił z domu wysoką brunetkę.

– A ja z Hyunjinem – westchnął załamany blondyn.

Jak mowa o brunecie, to trzeba wspomnieć, że pisał do Felixa już kilka razy lecz ten nic nie odpisywał. Wolał odpisywać mu gdy będzie to potrzebne, a narazie jego wiadomości wyglądały jak hej co tam.

Oczywiście rzucał sprośnymi rzeczami, typu że nie może się doczekać gdy znów go zobaczy jęczącego, lub chce znów usłyszeć te seksowne Tatusiu. Lee ukrywał, ale podobało mu się to jak działał na starszego.

Hyunjin : Kiedy wpadniesz? Chciałbym cię już zobaczyć 😍

Blondyn się zastanawiał, czy nawet dziś nie zawita u seksownego bruneta. Mimo, że nie miał ochoty na seks to chciał go zobaczyć, jednak wiedział iż ich spotkanie będzie tylko po to by to zrobić.

– Wychodzę – krzyknął Lix, gdy ubierał buty.

Droga do Hwanga była bardzo długa, więc młody wsiadł do autobusu, który jechał na drogie osiedle. Podczas trasy, która busem trwała tylko 30 minut, słuchał muzyki by chodź trochę przestać myśle o Changbinie.

Wysiadł dosłownie pod domem kochanka, odetchnął by po chwili ruszyć w stronę wielkiej bramy. Zadzwonił dzwonkiem, a w słuchawce usłyszał zachrypnięty głos starszego mężczyzny.

Najwidoczniej jego Hwang spał, a ten go przypadkiem obudził.

– Halo? Kto tam? – rzucił, ziewając.

– To ja – zaśmiał się, słysząc jak bardzo jego kochanek jest zmęczony.

Jednak gdy tylko usłyszał śmiech, który dobrze znał, rzucił się w stronę bramy. Przywitał młodszego w samych dresach i wielkim uśmiechem na twarzy.

Odrazu przytulił jego drobne ciało i kołysał nim na lewo i prawo. Nie widzieli się tylko dwa dni, a zachowywał się jakby z dobry rok. Dopiero po chwili doszło do Felixa jak bardzo uroczo zachował się brunet.

– Chodźmy do środka, zrobię nam kawę – jego uśmiech był cały czas tak samo szeroki.

Blondyn tylko posłał mi delikatny i zawstydzony uśmiech. Wszedł do wielkiej willi, która znał już na pamięć.