O mój Boże. Czyli to.. była jego siostra?
- Tak mi głupio - jęczę i ukrywam twarz w dłoniach - Przepraszam.
- Nie przepraszaj - szczerzy się - Przynajmniej wiem, że jesteś zazdrosna.
- Co? - pytam i wywracam oczami - Oczywiście, że nie jestem.
- Wmawiaj sobie - prycha i wystawia mi język, a ja zaczynam się śmiać.
Harry postanowił zabrać mnie na spacer, więc chętnie się na to zgodziłam, sama nie wiem czemu.
Chodzimy po parku i rozmawiamy o błahych rzeczach, które w ogóle nie mają sensu.
- Teraz gdy... już tak bardzo mnie nie wkurzasz, powiesz co Cię gryzie? - pytam i siadam na ławce, a on tuż obok.
- Nie - wzrusza ramionami, a ja wywracam oczami.
- Dobrze. Nie licz na kolejne spotkanie.
- Dobra, dobra - mówi i unosi dłonie w górę w geście poddania - Powiem Ci, ale nie teraz, okay? Nie niszczmy tej atmosfery, porozmawiamy jutro na spotkaniu.
Kiwam głową i przybliżam się do Harrego. Wtulam głowę w jego tors i zaciągam się zapachem jego perfum, które są niesamowicie seksowne.
Zaraz.. Co?
- Zaprzyjaźnimy się, prawda? - pyta Harry i obejmuje mnie dłonią wokół talii, a ja uśmiecham się na ten gest.
- Chciałbyś - prycham i oboje wybuchamy śmiechem.
Dawno nie czułam się tak swobodnie przy chłopaku. Cóż, Harry wprowadził wiele zmian do mojego życia.
- Wiem, że się zaprzyjaźnimy - szepcze mi do ucha i składa pocałunek na moim policzku, na co moje ciało drży.
Przez moje plecy przechodzi przyjemny dreszcz, a na rękach pojawia się gęsia skórka. Cholera, co to ma być?
- Dlaczego tak bardzo chcesz się zaprzyjaźnić ze swoją panią psycholog? - unoszę brew i odwracam głowę w jego stronę.
- Bo mi na niej zależy - wzrusza ramionami, a ja kiwam głową, nie wiedząc co odpowiedzieć.
Pół godziny później byliśmy już w drodze. Harry postanowił odprowadzić mnie pod sam dom, chociaż nalegałam żeby tego nie robił.
- Jutro po spotkaniu zapraszam Cię na randkę - mówi i staje pod moim domem, opierając się o ścianę.
Podchodzę bliżej i staję naprzeciwko niego, a on gładzi dłonią mój policzek.
- A co jeśli się z kimś umówiłam? - pytam i unoszę brew w górę.
- Niestety, ale z nikim się nie umówiłaś - uśmiecha się.
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Po prostu wiem, miś.
Mój żołądek robi obrót wokół własnej osi, a serce zaczyna szybciej bić. Matko, dlaczego to brzmi tak słodko z jego ust?
- Dobra, masz mnie - wzdycham, a on wybucha śmiechem.
- Więc jutro po naszej poważnej rozmowie, znów zmienimy się w dwójkę znajomych i będę mógł Cię pocałować, tak? Bo w biurze nie wypada.
- Kto powiedział, że możesz zrobić to dopiero jutro? - odgryzam się i mam ochotę strzelić sobie w twarz za to pytanie, które zabrzmiało jak propozycja.
CZYTASZ
Psychologist || Harry Styles
FanficPsycholog miała pomóc mu normalnie żyć. Role się odwróciły. On pokazał jej, jak żyć nienormalnie. okładka >> @luvasharry