7. Projekty

243 18 18
                                    

Nastąpił poranek. Draco nie spał już od jakiegoś czasu. Przypatrywał się śpiącemu Gryfonowi, który leżał na nim całym ciałem. Zastanawiał się, jak może być mu wygodnie. Harry'ego obudziło lekkie łaskotanie. Otworzył oczy i zobaczył platynowy kosmyk włosów. Po chwili dojrzał też świdrujące go spojrzenie szarych oczu. 

- Widzę, że śpiąca królewna się obudziła - zauważył z uśmieszkiem blondyn - naprawdę nie wiem, jak mogło być ci wygodnie?

Harry dopiero teraz zdał sobie sprawę w jakiej pozycji się znajdowali. Szybko zsunął się z chłopaka i zażenowany schował głowę pod poduszkę.

- Trzeba wstawać, Potti. Dzisiaj projekty - wymruczał mu do ucha. 

Jako pierwszy wygramolił się z łóżka i zaczął ubierać. Harry, który ułożył się wygodniej, kątem oka obserwował dobrze zbudowane ciało. To jednak nie umknęło Draconowi, który z szelmowskim uśmieszkiem rzucił w niego ubraniami.

- No już, potem będzie dużo czasu żebyś się na mnie pogapił. A teraz ubieraj się. 

Gryfon niechętnie wstał i rozpoczął poranną toaletę. Kwadrans później obaj byli gotowi do wyjścia. Harry narzucił na siebie pelerynę niewidkę i w ten sposób bezpiecznie opuścili Lochy. 

Na śniadanie Wybraniec przyszedł trochę później, by nie wzbudzać podejrzeń. W końcu publicznie on i Malfoy nadal pozostawali wrogami. Chłopak usiadł przy stole Gryffindoru, by zostać obsypany pytaniami Hermiony tak, jak za oknem sypał śnieg. 

- Harry, gdzieś ty był?! Wczoraj zniknąłeś i nawet nie przyszedłeś się ze mną przywitać. Znowu byłeś w bibliotece czy może czytałeś tą swoją książkę? W ogóle, od kiedy ty lubisz czytać? 

- Nic się nie stało, Hermi. 

Ich rozmowa została przerwana przez dyrektora, który wstał ze swojego miejsca i zaczął przemawiać do uczniów:

- Witajcie wszyscy tu zebrani. Dzisiaj zaczynamy nowy semestr. Jak mówiłem na początku tego roku, dla starszych uczniów odbędą się projekty. Wiecie w jakich parach jesteście, a teraz każdy z was otrzyma karteczkę z eliksirem do uwarzenia. Spędźcie ten czas miło i pożytecznie! 

Chwilę później ze sklepienia Wielkiej Sali zaczęły sypać się małe notki. Harry otworzył swoją i ujrzał napis:

Amortencja

Ucieszył się, że wylosował tak łatwy do przygotowania eliksir. Spotkał się spojrzeniem z Draco, który zagryzł wargę. To nie umknęło uwadze Hermiony, która podjęła temat Ślizgona.

- Harry, słuchaj, musimy pogadać. 

Wyszli z Wielkiej Sali, ku niezadowoleniu Harry'ego, który miał spotkać się z Malfoyem tuż po śniadaniu. 

- O co chodzi, Mionka? 

- Ostatnio jakoś tak oddaliłeś się od nas, Harry. Albo siedzisz i czytasz tą swoją cholerną książkę, albo gdzieś się podziewasz i nie wracasz na noc. Wiem, że chodzi tu o Malfoya i nie próbuj nawet tego ukryć. Widziałam jak...się całowaliście. Widać, że łączy was więcej niż pierwszy lepszy uczeń mógłby zauważyć. Ale Harry, nie możesz przekładać nas nad swoje zauroczenie w tym gadzie. Bardzo chcielibyśmy z Ronem cię wspierać, ale nie jesteśmy w stanie, jeżeli nic nam nie mówisz i po prostu sobie idziesz. Mnie z Pansy też sporo wiąże, to samo Rona i Blaise'a, ale nie możesz się od nas odcinać. To samo tyczy się tej twojej książki. A, no i mam nadzieję, że pogodzisz się z Ronem. Jest wstrząśnięty, trochę mu naopowiadałam, że nadal jesteście wredni dla siebie, ale sam rozumiesz. Ginny powiedziała mi co się wczoraj wydarzyło. Z nią też musisz porozmawiać.

Trust || DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz