Nieubłagalny czas

219 15 7
                                    


*⁠.⁠✧∘⁠˚⁠˳⁠° Dazai Osamu*⁠.⁠✧∘⁠˚⁠˳⁠°

Odkąd Chuuya znajdował się w śpiączce w naszym lokum minęły trzy tygodnie... W tym czasie sporo się wydarzyło. Rudzielca odwiedzała co jakiś czas Ozaki razem z pojedyńczymi osobami z Mafii. Za każdym razem jego ciotka musiała kupować mu jakiś prezent przez to róg pokoju na przeciw jego łóżka jest zagracony w prezentach.  Ja natomiast zainwestowałem w auto i zdałem prawo jazdy. DOBRA ZDAŁEM ALE LEPIEJ NIE WYCHODZIĆ Z DOMÓW JAK JA CZASAMI JEŻDŻĘ WIĘC JAK COŚ WAS POTRĄCI TO NIE JA JAKBY COŚ! Lekarz tak jak mówił przychodził na kontrolę razem z siostrami. Były miłe czasami zostawały na kawie bądź herbacie to taki lekki dodatek za to że się nim opiekują.  Każdy go czymś obdarowywał nawet pielęgniarki czasami coś przynosiły. Ja kupiłem mu naszyjnik z malutkim niebieskim szafirkiem. Wybrałem może taki ze względu na to, że przypominały mi jego oczy a malutki dlatego, że był taką małą lampką w tunelu dla mnie gdy wątpiłem powiem tak.

Dzisiejszy poranek był chłodny. Mimo to postanowiłem jak każdego ranka udać się do kwiaciarni po nowy bukiet. Tak oto stałem się stałym klientem hehe. Pani Takahashi jest bardzo miłą kobietą. Oprócz tego że zajmuje się kwiaciarnią to czasami coś upiecze i dorzuci do kupionego bukietu. Czasami przychodzę do niej jak prosi mnie o pomoc a co ja mam robić jak nie chodzę póki co do pracy... Gdy dotarłem do kwiaciarni która znajdowała się kilka przecznic dalej zacząłem przeglądać kwiaty.

- O Dazai-san widzę, że patrzysz dzisiaj za liliami?- kobieta wychyliła się zza lady.

- Sam nie wiem dzisiejsze są ładne więc pomyślałem że...

- A wiesz ty co one w ogóle oznaczają?

- Nie znawcą to ja nie jestem - posłałem jej zakłopotany uśmiech...

- Spokojnie nic złego! Tylko głównie czystość i niewinność! Ale pytanie mam jedno co ty tak w ogóle robisz przez cały dzień jakby można było spytać?

- Ja no cóż jem czytam chodzę na zakupy i jestem przy bliskiej mi sercu osobie... To tyle póki co.

- A nie szkoda Ci życia weź coś porób! Nie chcę się wtrącać i wiem, że twój ukochany jest dla Ciebie ważny ale nie można marnować dnia. Słuchaj mam propozycję przyda mi się parę rąk do pomocy.  Mógłbyś się zatrudnić na pół etatu tak od 8.00-12.00. Wiem jak Ci na nim zależy a nie sądzę by był zadowolony jakbyś cały dzień na dupie siedział i nic nie robił. Płacić Ci będę a o kwiaty to się nie martw taki dodatek do wypłaty- kobieta wskazała ręką na bukiet który zrobiła zanim przyszedłem i weszła do kantorka by chwycić niebieską wstążkę by po chwili obwiązać nią bukiet jeszcze raz.

- Ma Pani rację... Szczerzę mówiąc nawet nie wiem kiedy się wybudzi... Więc póki co się zatrudnię mogę od jutra już przychodzić ale nie będzie to stała praca... Jak Nakahara się wybudzi to zamierzam zerwać umowę o tę pracę.- Podałem kobiecie kwotę za bukiet.

- Spokojnie mi to nie przeszkadza! A teraz leć do swojej Juli!

~~~~~~

I tak o to zaczęła się moja przygoda w kwiaciarni kilka przecznic dalej. Wydaje mi się że przez to mój portfel jeżeli chodzi o gotówkę to nie był goły. Poznałem dużo nowych osób np. stałych klientów.  Stałem się w okolicy takim Kenjim ale dobra. Minęły tak kolejne dwa tygodnie, a Chuuya nadal leżał w śpiączce...  

Po pracy postanowiłem wybrać się na zakupy. Kupiłem jakieś nie za drogie składniki by chociaż dzisiaj coś upichcić i aby zrobić sobie na jutro do pracy Onigiri. Wszedłem do domu zakluczając za sobą drzwi za jakieś 30 minut pielęgniarki powinny się pojawić... Wyjąłem maszynę do gotowania ryżu i podłączyłem maszynę a po chwili wziąłem się za robienie curry z kurczakiem. Sam stwierdziłem, że zrobię trochę więcej by na jutro jeszcze było. Z daniem ruszyłem jak to miałem w zwyczaju do sypiali. Usiadłem obok Chuuyi złapałem jego dłoń i zacząłem mu opowiadać o dzisiejszym dniu... W pewnym momencie poczułem jak dłoń niższego lekko się zacisnęła oznaczało to jedno że się wybudza! Po chwili łzy same ładowały mi się do oczu spływając po policzkach. W tej chwili zadzwonił domofon co oznaczało przybycie pielęgniarek.

Jak z procy wystrzeliłem do głównych drzwi. 

- Wybudził się!

Kobiety szybko pobiegły do sypialni by ujrzeć chłopaka który miał już otwarte oczy. Szybko zadzwoniły po lekarza by przybył go zbadać. Odczepiły od niego sprzęt a zamiast rurek które miał w nosie by mógł oddychać dano mu maskę tlenową by lżej mu się oddychało. 

~~~~ 

Lekarz stwierdził, że wszystko jest w porządku zostawił tylko sprzęt z maską tlenową (idk jak to się nazywa nie bijcie). 

- Pacjent długo nie chodził więc przyda mu się rehabilitacja.- To były jego ostatnie słowa i wyszedł z dwoma siostrami.

Podbiegłem znów do łóżka niebieskookiego złapałem jego dłoń i z łzami wyjąkałem.

- K-kocham Cię...

On tylko ścisną mą dłoń dając mi znak bym na niego spojrzał. On ze łzami szepną:

- Ja Ciebie też i zawsze kochałem...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Proszę o nie bicie jeżeli jakaś scena odnośnie wybudzenia ze śpiączki się nie zgadzała ALE JA TEGO NIE PRZECHODZIŁAM. A stwierdziłam że dam Osamu pracę dorywczą a co!

Do zobaczenia  w następnym :3333

Dlaczego nadal nie potrafię Cię zabić?! /Soukoku/BSDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz