Pov.Nick
Po wszystkich odprawach i innych takich spraw. Zajęliśmy miejsca w samolocie. Ja i Karl siedzieliśmy w jednym rzędzie a za nami Clay i George. Po chyba 10 minutach wystartowaliśmy. Karl strasznie się stresował. Chłopak drapał swoją dłoń a po chwili dodrapał się do krwi.
-Karl..-powiedziałem cicho i położyłem dłoń na udzie chłopaka
Byliśmy w klasie biznes tylko my i kilka jakiś biznesmenów. Miałem ze sobą mój bagaż podręczny w którym miałem jakieś plastry. Wyjąłem z tego plecaka jeden plaster i ostrożnie nakleiłem.
-Nick boje się-powiedział a w połowie głos mu si złamał
Dłonie zaczęły mu się trząść. Złapałem go za rękę i poszedłem do łazienki. Zamknąłem drzwi za nami. Od razu wtuliłem chłopaka w siebie. On zaczął się cały trząść.
-Csiii spokojnie Karl wszystko jest okej-powiedziałem cicho
Chłopak wtulił się we mnie bardziej. Ja głaskałem go delikatnie po plecach. Gdy on się już trochę uspokoił pocałowałem go krótko. To go uspokoiło. Wróciliśmy na miejsca. Teraz te 11 godzin lotu. Japierdole.
Karl dalej się stresował. Pożyczyłem mu słuchawki by posłuchał muzyki i zapomniał o tym wszystkim. Spojrzałem się do tyłu. George spał na ramieniu mojego przyjaciela. Clay robił coś na telefonie. To będzie długi lot. Jako ,że miałem jeszcze jedne słuchawki to wziąłem telefon i odpaliłem sobie audiobooka. Nagle poczułem głowę Karl'a na moim ramieniu. Przez następne cztery godziny słuchałem audiobooka. Po pięciu godzinach zachciało mi się spać więc wyłączyłem audiobooka i zdjąłem słuchawki po czym je schowałem do mojego bagażu podręcznego. Położyłem swoją głowę na głowę mojego chłopaka i zasnąłem. Po chyba godzinie się obudziłem bo moja głowa upadła. Spojrzałem na Karl'a ,który wcześniej robił za moją poduszkę.-Nick j-ja przepraszam nie chciałem cię obudzić-powiedział cicho
Do jego oczu napłynęły łzy. Ja go przytuliłem.
-Spokojnie wszystko jest okej-powiedziałem cicho-Nic się nie stało dobrze?-dodałem
On po chwili się uspokoił. Zaczęliśmy sobie rozmawiać. Jeszcze tylko 6 godzin lotu. Co my mamy robić? Nie wiem. Rozmawialiśmy jeszcze chwile i postanowiliśmy zagrać w jakąś grę na moim telefonie bo nam się nudziło.
~~6~godzin~później~~
Właśnie wylądowaliśmy. Stewardesy ,które już czekały po wyjściu ostrzegły nas przed ogromną liczbą dziennikarzy i fotografów. Karl z swojego bagażu podręcznego wyciągnął czarne okulary i je założył. Wyszliśmy i naprawdę było tych ludzi od groma dużo. Jak najszybciej szliśmy po bagaże a później do wyjścia. Na zewnątrz oczywiście czekała już na nas taksówka. Niektórzy dziennikarze nas gonili. Szybko schowaliśmy walizki i wsiedliśmy do auta.
-Prosze do Au Manoir Saint Germain-powiedział Karl
Pojechaliśmy pod hotel. Po chyba 10 minutach byliśmy pod budynkiem. Weszliśmy i odebraliśmy klucze do pokoi. Można też było zauważyć innych łyżwiarzy. Czyli w tym jednym hotelu są łyżwiarze z całego świata? Najprawdopodobniej tak. Poszliśmy do pokoi. Ja i Karl poszliśmy do naszego a George i Clay do swojego. To był jeden z najdroższych hoteli w Paryżu.
~~kilka~godzin~później~
To czas zawodów. Karl strasznie się stresował. Ja razem z nim. On jechał jako trzeci. Był strasznie spięty. Podszedłem do niego od tyłu i zacząłem masować jego plecy. On na początku się strasznie wystraszył ale po chwili się rozluźnił.
-Zapraszamy Karl'a Jacobs'a-powiedział jeden z sędziów
Karl odwrócił się do mnie.
-Nie spuszczaj wzroku ze mnie-powiedział i wjechał na lód
Tak jak powiedział tak zrobiłem nie odrywałem wzorku od niego. Chłopak po chwili zaczął choreografię. Tańczył tak pięknie. Nagle poczułem ,że ktoś mnie przytulia. Były to dwie osoby. Clay i George. Wszyscy byliśmy zestresowani. Obserwowałem Karl'a na wielu treningach wiem ,że on się bardzo starał. To był początek a on.. On zrobił skok który jest strasznie dla niego męczący. Czemu? Czemu on to zrobił? Po 3 minutach się skończyło. Chłopak wrócił do nas cały blady.
Pov.Karl
Strasznie kręciło mi się w głowie. Wtuliłem się w mojego chłopaka. Nagle George podał mi wodę ,której się napiłem od razu.
~~~
18/19 to już jutro!!! tak wgl przepraszam ,że tak późno ale nie napisałam tego rozdziału wcześniej
~619 słów
CZYTASZ
|| Nie spuszczaj wzroku ze mnie || Karlnap ||
FanfictionNicholas Armstrong to znany i lubiany hokeista. Pewnego dnia gdy przychodzi godzinę przed treningiem na hali widzi pięknego chłopaka na lodzie. Czy oni w ogóle ze sobą porozmawiają? Czy poznają się kiedykolwiek? Co robi tu ten chłopak? Jak potoczy...