5

114 10 13
                                    

Pov: Goerge

*Rano*

Obudziłem się i zobaczyłem że Clay siedzi na łóżku i patrzy się na mnie.

- Dzień dobry Clay.

- Dzień dobry.

Wstaliśmy. Ubrania blondyna wyschły więc ubrał się w wczoraj jego ubrania. Ja ubrałem się w swoje. Zeszliśmy na dół. Tam czekał już tata z śniadaniem. Zjedliśmy i ja poszedłem skorzystać z toalety.

Pov: Clay

Tata Gogy'ego strasznie przypominał mi mojego tylko on był brunetem a mój ojciec jest blondynem. Ten facet podszedł do mnie i podniósł rękę. Nie wiem po co ale przed oczami od razu pojawił mi się mój ojciec. Łzy same zaczęły mi lecieć z oczu. Odwróciłem szybko głowę.

(Mniej więcej tak stał Clay~ Autorka)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Mniej więcej tak stał Clay~ Autorka)

Tata Gogy'ego przytulił mnie. Poprsotu mnie przytulił i próbował uspokoić.

- Nic ci nie zrobię~ obiecuję Clay~ - Geoge wrócił do kuchni.

- Clay? Chodź do mnie - brunet rozłożył ręce. Pobiegłem w jego kierunku i wtuliłem się. - No już ciii~ W tym domu nic ci się nie stanie~ Okey?

- Mhm... Ja nie chcę wracać do mojego  domu...

- Clay powiedz proszę co się dzieje u ciebie w domu? Jak mi powiesz to być może uda nam się tobie pomóc - powiedział pan Davidson.

- Moja mama kochała mnie i broniła przed tatą... On miał tego dość i zabił ją... Na moich oczach... Od tamtego czasu żadnego dnia nie widziałem go trzeźwego... Codziennie pije a gdy jest pijany jest jeszcze bardziej zły... Od momentu gdy mama umarła czyli od kiedy miałem 14 lat ojciec wyzywa mnie od szmat i mówi mi że nikomu na mnie nie zależy a jeśli już to z litości... On mnie bije... Ta rana na policzku jest przez niego... Nie wiem dokładnie czym ale zrobił mi wczoraj ranę na policzku... - powiedziałem i pokazałem na wczorajszą ranę. Wtuliłem się jeszcze mocniej w Gogy'ego i się rozpłakałem.

- O mój boże...

- Clay Nick o tym wiedział prawda...? - zapytał George.

- Wiedział ale nie mógł nic zrobić... Nie miał żadnych dowodów... Również był zajęty jego sprawami rodzinnymi...

- Tato... Clay może zostać u nas...?

- Geoge jak narazie Clay musi wrócić do swojego domu o ile można to tak nazwać. Pójdziemy razem z Clay'em pod jego dom. Zobaczę jak to wszystko wygląda w środku domu i czy tam są jakie kolwiek warunki do wychowania dziecka.

- Przepraszam że przerywam ale tam od śmierci mamy nie ma żadnych warunków... Jak tam jest jakie kolwiek jedzenie to jest dobrze... Ojciec wszystkie pieniądze przeznacza na piwo więc jak coś uda mi się uzbierać to próbuje kupić sobie jedzenie co nie zawsze wychodzi... Ojciec jak zauważał że mam jedzenie często dawał mi kary...

pokazałeś mi co to jest miłość... dziękuję... |dreamnotfund|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz