Rozdział 13

512 20 16
                                    

Kiedy ponownie patrzyli sobie w oczy, leżąc blisko siebie, pogładził jej policzek i posłał jej krzepiący uśmiech.

- To oczywiście od ciebie zależy jaką podejmiesz decyzję, do niczego nie mam zamiaru cię zmuszać - powiedział szczerze i ponownie się uśmiechnął. 

Natalia była pewna swoich uczuć, w końcu wiedziała co do niego czuje, a teraz on wyznał jej swoje prawdziwe uczucia. 

- Kuba, zacznijmy wszystko od nowa z czystą kartą. To co było kiedyś, niech pozostanie w przeszłości - powiedziała cicho, patrząc mu prosto w oczy, po czym pogładziła delikatnie jego włosy. 

Na jego twarzy pojawiła się ulga, wymieszana z radością. Zeskoczył z łóżka, po czym wziął ją na ręce i okręcił się z nią wokół własnej osi.

- Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy, mógłbym zacząć krzyczeć! - oznajmił z ekscytacją w głosie, a blondynka się zaśmiała.

- Oj Kuba wariacie, połóż mnie proszę, bo kręci mi się w głowie - stwierdziła, a on z czułością popatrzył na nią i położył ją ponownie na szpitalnym łóżku.

- Przepraszam skarbie - rzucił rodośnie, po czym połączył ich usta w namiętnym pocałunku.

- Mógłbym tak rozpoczynać każdy nowy dzień, z tobą obok mnie - oświadczył i mocno ją przytulił. 

Czuł się naprawdę szczęśliwy i był jej wdzięczny, że chciała z nim ponownie być. Dobrze wiedział, że oboje mieli trudne charaktery i że nie będzie im łatwo, ale ta świadomość powodowała, że chciał pracować nad ich wspólnym szczęściem. Nie byli już tacy sami jak kiedyś. Na niej spoczywała odpowiedzialność wychowywania dziecka, a on czuł, że wydoroślał i był gotowy żeby jej w tym pomóc. Właśnie teraz przypomniał sobie, że obiecał coś Antosiowi.

- Natalia, musimy przedzwonić do Antosia, obiecałem mu, że jak tylko się wybudzisz to zadzwonimy na komunikatorze - oznajmił, wyciągając z kieszeni spodni swojego smartphona. 

Blondynka uśmiechnęła się sama, do siebie, bo uświadomiła sobie, że Kuba troszczy się nie tylko o nią, ale i o małego, już kiedyś dawał jej sygnały, że zawsze jej pomoże, ale wtedy jeszcze był Filip, a teraz po jego śmierci mogli zostać prawdziwą rodziną. 

- Poczekaj tylko trochę się ogarnę - rzuciła poprawiając włosy.

Roguz się zaśmiał.

- Dla mnie i tak pięknie wyglądasz, nawet jak jesteś rozczochrana - stwierdził z przekorą, a ona w odpowiedzi rzuciła w niego poduszką. 

Podniósł ją z podłogi z udawanym smutkiem i podszedł do Natalii. Złapała go za dłoń i przyciągnęła do siebie.

- Siadaj tu głuptasie, mamy chyba coś do załatwienia - powiedziała wprost, zabierając mu telefon z ręki. 

- Hola, hola pani aspirant, ten telefon jest mój - zażartował i usiadł koło niej, żeby za chwilę połączyć się z Elżbietą i Antosiem.

- Hej młody, mam dla ciebie niespodziankę - powiedział Roguz trzymając telefon skierowany na siebie, po czym przesunął go w stronę Natalii.

- Mama! - krzyknął chłopiec i zaczął radośnie podskakiwać. 

- Cześć synku - odezwała się jeszcze dość słabym głosem. Chłopiec przestał podskakiwać i usiadł koło Elżbiety. 

- Mamo, kiedy wrócisz do domu? - zapytał smutnym głosikiem. 

- Tego dokładnie nie wiem, ale wiesz co? Pan doktor powiedział, że możesz mnie odwiedzić - oznajmiła.

Na twarzy chłopca ponownie pojawił się szeroki uśmiech.

- Dzisiaj! - wykrzyknął radośnie. 

Roguz i Nowak zaśmiali się lekko.

- Dzisiaj to już raczej nie, bo robi się późno i niedługo kończą się wizyty, nawet Kuba będzie musiał wyjść - powiedziała i spojrzała na swojego partnera, który skinął potwierdzająco głową.

- Dobra to jutro, ale tak na sto procent - wyrzucił proszącym tonem, ale z szerokim uśmiechem na twarzy.

- Jasne, jutro cię tu przywiozę - oznajmił Kuba. 

Porozmawiali jeszcze chwilę, po czym Natalia pożegnała się z Antosiem i Elżbietą. Była bardzo szczęśliwa, co było po niej widać.

- Jesteś wspaniałą mamą - powiedział Roguz patrząc na nią całą w skowronkach, po rozmowie z małym. 

- Ty natomiast jesteś super tatą i dziękuję ci za opiekę nad Antosiem wraz z Elzbietą- powiedziała otwarcie i posłała mu uśmiech.

- No może coś w tym jest i z przyjemnością - powiedział i się zaśmiał, a ona mu zawtórowała.

- Kuba, chciałabym być zawsze taka szczęśliwa jak dzisiaj - oświadczyła, a on popatrzył jej prosto w  oczy i wyszeptał.

- Postaram się żeby tak było, wszystko dla ciebie Natalia. 

Po czym przytulił ją do siebie i namiętnie pocałował. Po chwili podniósł się z łóżka.

- Muszę już uciekać, bo i tak mnie za chwilę wygonią, ale jutro jest weekend i od rana meldujemy się u ciebie z Antosiem - powiedział z ciepły uśmiechem.

- Wiem, wiem to do jutra Kubuś - powiedziała cicho.

- Dobranoc skarbie - odpowiedział i po chwili zniknął jej z pola widzenia, a wtedy poczuła, że już za nim tęskni. (...)

****

Kolejny rozdział właśnie wleciał. Jak wrażenia? 

Dziękuję Wam za zainteresowanie moim opowiadaniem i za wszystkie wyświetlenia,  gwiazdki i komentarze. ❤️ Pozdrawiam i do następnego. 

Rzeka Przeznaczenia - Natalia i KubaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz