Rozdział 31

420 18 12
                                    

Leczenie Antosia i jego pobyt w szpitalu, dawał się wszystkim ostro we znaki. Antoś bardzo źle znosił chemię, praktycznie nic nie jadł, a jak już Natalia przyniosła mu z domu, jakiś jego ulubiony smakołyk, na który się skusił, to później mocno to odchorowywał. Kobieta zresztą sama była wykończona i fizycznie i psychicznie. Co z tego, że była na urlopie, żeby zajmować się Antosiem, a Kuba pracował. Ten urlop, wiązał się z trudem opieki nad chorym dzieckiem. Powoli zaczynało ją to przerastać.

- Nie! - krzyknęła budząc się w środku nocy, cała zlana potem.

Roguz od razu zapalił nocną lampkę i przytulił ją do siebie.

- Spokojnie skarbie, to tylko zły sen - powiedział i pogładził jej plecy. 

- Kuba, śniło mi się, że wróciłam do szpitala, a tam mi powiedzieli, że Antosia nie ma, że umarł - objaśniła, a łzy same zaczęły wypływać z jej oczu. 

Brunet wziął swoją dłoń i przetarł jej policzki. 

- Natalia, mam dzisiaj wolne, miałem jechać z tobą do szpitala, ale myślę, że powinnaś odpocząć od tego miejsca. Mam też pomysł - zaczął objaśniać, ale od razu mu przerwała.

- Kuba, nie mogę. Antoś na mnie czeka. Nie mogę go zostawić - stwierdziła, a on pokręcił głową.

- Nie dałaś mi nawet skończyć. Natalia pojedziemy do niego wieczorem. Ostatnio rozmawiałem z Elzbietą i martwiła się nie tylko o Antosia, ale i o ciebie. Nie będę kłamał, źle wyglądasz kochanie. Potrzebujesz przerwy. Elżbieta chce nam pomóc. Zadzwonimy do niej, ucieszy się, że będzie mogła spędzić czas z wnukiem - przedstawił jej plan działania, a ona głośno westchnęła. 

- Nie odpuścisz prawda? - zapytała, a on się do niej lekko uśmiechnął i musnął jej usta.

- Za dobrze mnie znasz i wiesz, że nie odpuszczę - oznajmił i delikatnie pomasował jej ramiona.

- Jak chcesz, to zrobię ci masaż, żebyś się zrelaksowała i żeby lepiej ci się spało -powiedział, a ona parsknęła.

- Ja już znam te twoje masaże kochanie. Jestem zmęczona. Przytul mnie i pośpijmy jeszcze troszkę - zaproponowała, a on się zgodził.

Odwróciła się do niego tyłem, a on wziął ją w swoje ramiona i przytulił ją do siebie. Po niedługim czasie, oboje ponownie zasnęli.

Kiedy obudziła się rano i odwróciła się, Roguza nie było już w łóżku. Po chwili jednak, pojawił się w sypialni z tacą. 

- O już nie śpisz kochanie? - zadał pytanie, a ona podniosła się do pozycji siedzącej.

- Jak widzisz, ile można spać, a tak w ogóle, to która godzina? - zapytała i nie czekając na jego odpowiedź, wzięła z szafki telefon i popatrzyła na ekran. 

- Dziesiąta dwadzieścia trzy! - krzyknęła, bo nie o mogła uwierzyć w to, co widziała na ekranie. 

Usiadł koło niej i podał jej miseczkę z jogurtem z musli i owocami. 

- Nie musisz się dzisiaj nigdzie śpieszyć. Elżbieta już jest u Antosia. Rozmawiałem z nią. Antoś ma dzisiaj dobry dzień i nawet zjadł trochę czekolady z jajka niespodzianki - powiedział i posłał jej uśmiech, który ona odwzajemniła. 

Od dłuższego czasu mało spała, a dzisiaj wreszcie poczuła, że się wyspała i miała więcej siły. Wzięła łyżeczkę i na spokojnie zaczęła jeść.
Brunet natomiast, jak codziennie rano, zaczął ćwiczyć. Kiedy skończyła śniadanie, to wstała z łóżka, ubrała szlafrok, zaniosła naczynia do zmywarki, a później weszła do salonu. 

- Dziękuję za śniadanie Kubuś - powiedziała i chwilę przyglądała mu się jak ćwiczy. Uwielbiał dbać o formę i robił to z entuzjazmem, coś czego jej często brakowało. 

- Nie ma za co kochanie - powiedział i skończył robić pompki, po czym usiadł na podłodze, a ona posłała mu szeroki uśmiech. 

Brakowało jej tych wspólnych chwil z Kubą. Praktycznie od rana, do wieczora siedziała w szpitalu. 

Podniósł się z miejsca i usiadł koło niej na sofie.

- Co powiesz na małą przejażdżkę za miasto? Odpoczniesz trochę od zgiełku miasta i oczyścisz głowę ze zmartwień - zaproponował i mrugnął do niej.

Pogładziła jego szorstki policzek i posłała mu uśmiech.

- Bardzo chętnie, ale najpierw może zrobimy coś, na co miałeś ochotę w nocy - powiedziała z zawadiackim uśmiechem i nie musiała długo czekać na jego reakcję.

Wziął ją od razu w swoje ramiona i zaniósł do sypialni, gdzie spędzili razem namiętne chwile. Kiedy wspólnie po wszystkim odpoczywali, to on już miał zaplanowane coś, czego ona najmniej się spodziewała. (...)

***

Wróciłam, po dłuższej przerwie z kolejnym rozdziałem. Muszę przyznać, że ogarnianie pisania kilku opowiadań w jednym czasie, nie jest łatwe, ale sama tego chciałam. 😅Jak myślicie, co wymyślił Kuba? Dajcie mi znać w komentarzach. Dziękuję też, że zostawiacie gwiazdki i komentarze. ❤️❤️ Do następnego. 

Rzeka Przeznaczenia - Natalia i KubaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz