Rozdział 27

510 21 16
                                    


Obudziła się i zobaczyła, jak wpatruje się w nią z uśmiechem.

- Z czego jesteś taki zadowolony? - zapytała, a on musnął swoją dłonią jej policzek.

- Natalia wczorajsza noc była cudowna. Nawet nie wiesz, jak ja się za tobą stęskniłem. Jak ciężko mi było się powstrzymać, kiedy pozwoliłaś mi ze sobą spać. Twój zapach i twoja bliskość, powodowały, że wariowałem - oznajmił i przełożył kosmyk jej jasnych włosów za ucho. 

Uśmiechnęła się lekko.

- Zastanawiało mnie właśnie, dlaczego się powstrzymywałeś, ja widziałam te iskierki w twoich oczach Kuba, za dobrze cię znam - odpowiedziała szczerze.

- Nie chciałem żebyś pomyślała, że traktuje cię rzeczowo i chciałem ci udowodnić, że tak nie jest. Dopiero kiedy złożyłem ci tą obietnicę, w postaci oświadczyn i pierścionka, to wtedy już wiedziałaś co naprawdę do ciebie czuję, jaka jesteś dla mnie ważna i co chce ci zaoferować. Dlatego czekałem, aż wyjedziemy w góry i kiedy ci się oświadczę, żeby spędzić z tobą noc - oznajmił, a ona swoją dłonią pogładziła jego policzek.

- Naprawdę Kuba? Jesteś wyjątkowy- powiedziała z uśmiechem i musnęła jego usta. Wiedziała, że był szczery i nawet zaskoczył ją tym co zrobił. 

- Kocham cię Kuba - wyszeptała. 

- Ja ciebie też - odpowiedział jej do ucha, po czym zaczął całować jej szyję. Nie trwało to jednak długo, bo w sypialni pojawił się Antoś.

- Tato idziemy na narty? - zapytał podekscytowany.

- Tak, znaczy się ty idziesz na lekcje jazdy z innymi dziećmi, a ja i mama idziemy do spa - stwierdził, a chłopiec zaczął protestować.

- Nie możesz pójść ze mną, a mama sama do tego spa? - przymrużył oczy, w charakterystyczny dla siebie sposób. 

Kuba złapał go i mocno przytulił.

- Zrobimy tak, pójdziesz na lekcję, a my do spa, ale wyjdziemy zanim się skończy lekcja i zobaczymy jak jeździsz - zaproponował, a chłopiec przytaknął.

- Super - rzucił i zaczęli się zbierać do wyjścia. Zjedli jeszcze szybkie śniadanie zamówione do pokoju, a później odprowadzili Antosia na lekcję, gdzie od razu znalazł sobie kolegę, a oni poszli do spa, na masaż i inne zabiegi kosmetyczne.

- Kuba, to był świetny pomysł z tym spa - oznajmiła Nowak i posłała Roguzowi uśmiech. 

- Cieszę się, że ci się podobało, teraz możemy iść po Antosia - oznajmił ubierając koszulkę i po chwili wyszli z salonu. 

Podeszli pod wyciąg narciarski, który nagle gwałtownie się zatrzymał. 

- Mają pewnie jakąś awarię - oznajmił mężczyzna, który stał koło nich. Oboje skinęli głowami.

 Za chwilę jednak Roguz zauważył, że jakieś dziecko wypadło i trzymało się za krzesełko. Nie wyglądało to dobrze. Zdawał sobie sprawę, że taki maluch długo się nie utrzyma.

Nie zastanawiał się więc, tylko podbiegł i stanął pod miejscem gdzie wisiał maluch. Za chwilkę, zebrała się tam też spora grupa gapiów. Ktoś stwierdził, że zawiadomił GOPR, ale że większość jest zajęta, bo poszukują zaginionych narciarzy i nie wiadomo, jak długo im to zajmie.

- Słuchajcie, nie ma co czekać, ten dzieciak zaraz spadnie, bierzemy tą siatkę - rozkazał i rozwinęli siatkę pod wyciągiem krzesełkowym. W tym momencie, chłopiec nie utrzymał się dłużej i spadł w dół, na szczęście wprost na siatkę rozłożoną przez Roguza i paru gapiów.

- Nic ci nie jest? - zapytał Kuba sciągając go, a chłopiec pokręcił tylko głową. Po chwili przyszli do Kuby rodzice chłopca i podziękowali mu, za uratowanie ich synka.
Podeszła też do niego Natalia i posłała mu uśmiech.

- Mój ty bohaterze - rzuciła i dała mu buziaka.

- Nie mogłem przecież pozwolić, żeby dzieciak spadł, a czasami trzeba trochę improwizować - stwierdził i się zaśmiał.

 Wyciąg wreszcie ruszył i po nie długim czasie odebrali Antosia. 

- Wow, tato wszystko widziałem, jesteś jak superman - uśmiechnął się Antoś i wszyscy razem się zaśmiali.

- Nie przesadzajmy, każdy zrobiłby to samo na moim miejscu - stwierdził i mrugnął do chłopca, po czym dodał.

- Jak lekcja? 

- Była super, potrafię już zjechać z tej górki - stwierdził, wskazując palcem na oślą łączkę.

- Rewelacja, z czasem będziemy w stanie zjechać z tej - Roguz wskazał czubek najwyższego stoku, a Antoś wstrzymał oddech. 

- Chyba jednak najpierw muszę trochę więcej poćwiczyć - stwierdził wesoło, a Natalia dotknęła jego rękawiczek.

- Całkiem przemoczone, jeszcze się rozchorujesz - stwierdziła, a w tym momencie Kuba objął ją ramieniem, a chłopcu podał dłoń.

- Chodźcie, idziemy do hotelu się przebrać, ogrzać i coś zjeść - rozkazał i tak też zrobili.

Mieli przed sobą jeszcze jeden dzień atrakcji w górach, a później niestety musieli wracać do miasta. Korzystali więc z uroków wypoczynku, do samego końca.

****

Przed Wami kolejny rozdział z przygodami tej trójki. Dziękuję Wam, za tak duże zainteresowanie tym opowiadaniem, za wszystkie komentarze i gwiazdki, to bardzo dużo dla mnie znaczy. 💛 Pozdrawiam i do następnego. 😊

Rzeka Przeznaczenia - Natalia i KubaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz