16. nowa rola

315 15 11
                                    

zaglądajcie na Twittera, ponieważ zamierzam być tam bardziej aktywna, a i też pojawiają się tam ciekawe rzeczy (dziwnie to zabrzmialo🙂) w każdym razie pozdrawiam was i miłego czytania

________________

15 grudnia, poniedziałek

Jayden

Ava wyglądała na nie mniej zdziwioną tym co powiedziałem niż ja sam faktem, że w ogóle to wypowiedziałem. Szybko jednak ta emocja zniknęła z jej twarzy.

Nie lubiłem siedzieć na tej przeklętej i okropnie miękkiej kanapie w tym białym oraz nieskazitelnym gabinecie, ponieważ wtedy czułem, że jest ze mną coś nie tak przez to, że tu jestem. I chociaż wiedziałem, iż nie jestem tu bez przyczyny, wolałem sobie wmawiać, że tego nie potrzebuję. A naprawdę miałem na to nadzieję, po tym jak odwołałem ostatnią wizytę. Ale niestety- jestem tu ponownie.

Popatrzyłem się zmieszany na białą ścianę przy której stała mała roślinka. Słyszałem jak kobieta w tle coś zapisuje, a następnie spojrzała się na mnie.

- Czyli twierdzisz, że się zakochałeś?- spytała, poprawiając swoją grzywkę. Westchnąłem. Po co ja w ogóle się zwierzam?

- Nie wiem, ale inaczej tego nie potrafię nazwać- odparłem tylko, a Ava powoli pokiwała głową.

- To akurat jest normalne. Szczególnie w młodym wieku- powiedziała, łagodnie się do mnie uśmiechając. Wyprostowałem się - W twojej głowie jest chaos. Wszystko się ze sobą miesza - nie zapytała, a stwierdziła. I musiałem jej przyznać w tym rację. Czasami mnie przerażała, tym że potrafiło wyczytać niemal wszystko co dzieje się w mojej głowie i nie musiałem powiedzieć nawet słowa.

Pokiwałem tylko głową, a kobieta uśmiechnęła się znów, wyciągając skądś kartkę papieru. Zupełnie pustą.

Położyła ją przede mną na stoliku, wiec spojrzałem na nią, a później przeniosłem pytający wzrok na kobietę

- Napisz tutaj wszystko co czujesz. Wszystko co chciałeś jej powiedzieć i tego nie zrobiłeś. Wszystko co być może chciałbyś przekazać swoim rodzicom- wytłumaczyła powoli, patrząc mi w oczy- To ci pomoże, zaufaj mi - uśmiechnęła się lekko- I nie bój się, nie będę tego, rzecz jasna, czytać. Zrobisz z tą kartką co tylko ci się podoba. Jest twoja- uprzedziła, po czym dała mi długopis, który niepewnie przyjąłem.

- Dziękuję- mruknąłem i spojrzałem się na kartkę.

Najtrudniej było zacząć. Myślałem przez dłuższą chwilę co napisać jako pierwsze- a gdy już to zrobiłem wszystko poszło zadziwiająco łatwo.

Następnie te wszystkie niewypowiedziane słowa składały się same w zdania, które od razu zapisywałem. Nie było wtedy już nikogo wokół. Tylko ja, moje myśli oraz kartka z długopisem. Ava tak jakby rozpłynęła się w powietrzu.

Pisałem wszystko co przyszło mi na myśl- od tego co chciałbym przekazać poszczególnym osobom po opis targających mną emocji.

Najlepsze było to, że naprawdę poczułem, jak mi ulżyło. W końcu te niewypowiedziane słowa nie były już takie niewypowiedziane. Co prawda, nie trafiły nadal do swoich adresatów, ale zamierzam to kiedyś zmienić- przynajmniej tam, gdzie mogę cokolwiek uczynić.

Cassie

Kolejny dzień roboczy, oznaczał dla mnie faktycznie robotę, a nie tak jak dotychczas- szkołę. Nie jestem w stanie stwierdzić czy podobała mi się ta zmiana czy nie.

Christmas of loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz