24. dwa słowa

315 13 51
                                    

23 grudnia, wtorek

Cassie

Była pierwsza w nocy, a ja nie mogłam spać. Oczy niby mi się zamykały, całe ciało chciało już się udać na spoczynek, jednak myśli miały inne plany — wirowały w mojej głowie, nie dając chwili wytchnienia.

Usiadłam na materacu, włączając pilotem, który trzymałam przy poduszce światło. Wiedziałam, że tak łatwo nie zasnę, dopóki nie odwrócę swoich myśli od tego, co powiedział mi kilka godzin temu Jayden.

I od tego jak bardzo pragnęłam z nim zostać. Trzymać go w ramionach już całą wieczność, dopóki nie przestanie cierpieć, chociaż wiedziałam, że to niemożliwe. Takue rzeczy zostawiają na nas piętno już na zawsze.

Westchnęłam, zbierając swoje roztrzepane od zmian pozycji do spania milion razy włosy w kitkę. Moje oczy w międzyczasie padły na kalendarz adwentowy przede mną oraz moją ukochaną półeczkę z romansami.

Ostatnio nie miałam czasu czytać. A jak już nawet ten czas miałam to mi się nie chciało albo nie mogłam się skupić na przygodach bohaterów, opisanych na papierze, będąc sama zagmatwana w swoich sprawach.

Przez chwilę po prostu siedziałam zgarbiona, wpatrując się nieobecnym wzrokiem w ścianę przede mną. Przymknęłam oczy na dłuższy moment, po czym wyciągnęłam przed siebie dłoń i przyciągnęłam do siebie kalendarz adwentowy.

Starając się nie rozmyślać o tym, że te wyprawa po te czekoladki w pudełku kosztowała mnie tak zagmatwanym życiem, otworzyłam odpowiednie okienko. Nie poświęciłam nawet chwili, aby przyjrzeć się jaka czekoladka przypadła mi dzisiaj — po prostu wrzuciłam ją sobie do ust.

Od razu, gdy zjadłam czekoladkę zachciało mi się więcej i z trudem powstrzymałam się od pójścia na dół do kuchni w poszukiwaniu słodyczy.

Nagle mój telefon zawibrował tuż pod moją dłonią. Spojrzałam w stronę urządzenia i prędko je chwyciłam.

Lily.

Napisała mi wiadomość. Odblokowałam szybko telefon i zaczęłam czytać, zaciekawiona co ta laska chce ode mnie o tej porze.

Wiem, że raczej śpisz, ale chciałam tylko napisać, że nie możemy z moją mamą pojechać do babci na święta. Gorzej się poczuła i zamiast harować przy garach musi odpocząć.
Przepraszam, wiem że to niemiłe i nietaktowne, ale nie chcę spędzać świąt tylko z mamą. Kocham ją, ale jesteśmy zupełnie nie przygotowani na święta. Czy mogłybyśmy...?

Uchyliłam usta, zastanawiając się co odpisać. Pewnie normalnie poczekałabym z odpisaniem do rana, ale zostawiłabym ją na odczytane.

Te święta miały być zwyczajne — przyjeżdżają do nas babcia, dziadek, jakieś ciocie i wujkowie. No i pewnie teraz jeszcze Elliot. Nie pomyślałam, że nasze grono może powiększyć się dodatkowo o Lily i jej mamę. Mimo to postanowiłam odpisać:

Dobrze wiesz, że dla mnie nie ma problemu. Tutaj bardziej chodzi o moją mamę a ona teraz śpi, jak pewnie podejrzewasz

Odpisała mi niemal od razu.

Okej rozumiem. To spytasz się jej rano?

Wystukałam prędko krótką odpowiedź.

Jasne

Wyłączyłam telefon i postanowiłam spróbować zasnąć, bo jednak było trochę późno, a mama pewnie będzie chciała żebym pomagała jej od rana w przygotowaniach. Lily miała jednak co do mnie inne plany — telefon zabrzęczał, powiadamiając mnie o kolejnej jej wiadomości.

Christmas of loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz