Na uczelni Ryujin odczuwała dzisiaj niezwykłe pokłady energii. Aż sama była sobą zaskoczona zważając na to, że zwykle ledwo co dawała radę nie zasypiać na wykładach, a co dopiero rzeczywiście zjeść coś w przerwie od zajęć. Zazwyczaj wykorzystywała ją jako dodatkowy moment na drzemkę, która miała jej teoretycznie pomóc, chociaż nie dawała wcale zbyt wiele.
Tym razem była nawet w stanie przejść się do jadłodajni, gdzie miała pewność, że spotka swoich znajomych z roku, a w zasadzie niektórych jeszcze nawet z liceum. Oni nie byli akurat typem osoby, która pomyślałaby nawet o ominięciu posiłku, który miał szansę dać im siłę na kolejne godziny. Było to dla nich lepsze nawet od snu i być może mieli w tym postępowaniu wiele racji.
- Proszę, a kto nas zaszczycił swoją obecnością? – krzyknął Dongsun, który jako pierwszy dostrzegł zbliżającą się do stolika dziewczynę.
- Nie przyzwyczajaj się, po prostu dzisiaj jest wyjątkowy dzień i mam energię, żeby was nie unikać – odpowiedziała mu w uszczypliwy, jak zwykle w stosunku do niego, sposób.
- W takim razie chyba musimy to zacząć świętować i umówić się na jakąś imprezę w najbliższy weekend, co wy na to?
- Wiesz co, chyba mam lepszą okazję do świętowania.
Ryujin myślała nad tym już od kilku dni. Wiedziała, że z całą pewnością byłoby to coś niezwykle miłego, co chciałaby, żeby ktoś dla niej przygotował jeszcze w momencie, gdy nie miała na studiach zbyt wielu znajomych. Już teraz czuła się w jakiś sposób odpowiedzialna za Yeji, więc postanowiła, że zorganizuje dla niej przyjęcie powitalne.
Wprawdzie nie wiedziała czy dziewczyna lubi duże imprezy, więc wolała zachować to w kameralnym gronie, gdzie będzie w stanie w razie czego jakkolwiek kontrolować sytuację, która będzie dość trudna, a przynajmniej mogła się taką stać. Chciała zrobić coś dla czyjejś radości, więc musiała to też brać pod uwagę. Wiedziała o tym doskonale po tym, jak obecny przy niej Dongsun kiedyś postanowił zmusić ją do pójścia z nim do klubu. Po tym wydarzeniu wiedziała tylko jedno, nigdy więcej.
Teraz, gdy chciała zaangażować w te przygotowania swoich znajomych, musiała tym bardziej myśleć o czymś, co spodoba się każdemu. Jakby nie patrzeć przyjęcie powitalne nie byłoby możliwe, gdyby nie zaangażowanie przynajmniej kilku osób.
- W takim razie może nam wszystkim powiesz, co takiego Shin Ryujin ma ochotę świętować? – zaczął ją podpuszczać Dongsun, który nie był fizycznie w stanie przepuścić ku temu żadnej okazji.
- Jak pewnie wszyscy wiecie, w tym roku pierwszoroczniaki nie mają żadnej integracji ani tak naprawdę niczego, co pozwoliłoby im na poznanie się i znalezienie sobie jakichś znajomych na uczelni.
- Mam nadzieję, że nie chcesz organizować tego dla całego pierwszego roku, bo jeśli tak, wypisuję się – wciął się Dongsun, wstając od stołu, na co Ryujin złapała go za kaptur i ponownie przyciągnęła do siedzenia.
- Mógłbyś mi raz w życiu nie przerywać. Przecież nie mamy ani miejsca, ani funduszy na organizację czegokolwiek na taką skalę. Musielibyśmy być absolutnie szaleni, żeby w ogóle chcieć robić coś podobnego, a jeszcze nie jesteśmy na takim poziomie. W każdym razie mam nową sąsiadkę, która jest na pierwszym roku i nikogo jeszcze nie zna. Jest niesamowicie miła, więc naprawdę chciałabym, żebyśmy przygotowali dla niej jakieś przyjęcie powitalne. Po prostu coś, co pozwoli jej traktować studia jak własny dom. Kiedy już kogoś pozna, będzie jej znacznie łatwiej.
- Jestem ze – odezwała się wreszcie Mirae. – Tylko powiedz nam, jak to sobie wyobrażasz, bo nawet jeśli pozna osoby z trzeciego roku, wciąż nie będzie mieć nikogo za kilka lat.
![](https://img.wattpad.com/cover/330010427-288-k905109.jpg)
CZYTASZ
My inspiration || Ryuji
FanfictionRyujin jest pisarką, która napotkała na ogromny problem w tworzeniu swojej nowej książki. Spotyka jednak Yeji, która bardzo szybko staje się jej inspiracją.