Rozdział IX

28 4 0
                                    

Ryujin i Yeji wpadły na siebie na uczelni właściwie po raz pierwszy od początku ich znajomości. Nie wiedziały do końca jakim cudem, ale zwykle w ogóle się nie widziały mimo posiadania zajęć stosunkowo blisko siebie, czasem nawet w tych samych salach zaraz po sobie. Z tego też powodu były dzisiaj dość mocno zdziwione, zauważając siebie w tłumie studentów, z których po każdym było widać zmęczenie nadchodzącą sesją.

Dziewczyny bez sekundy namysłu do siebie podeszły, by spędzić razem niedługą przerwę między zajęciami. Postanowiły przejść się na zewnątrz mimo chłodu, jaki powoli zaczynał się pojawiać. Nie można się było jednak dziwić. Musiały powoli przyzwyczajać się do tego. Nie mogły przecież oczekiwać, że cały czas będzie wręcz podejrzanie ciepło.

Oczywiście, miały kurtki przy sobie, więc pogoda nie była dla nich aż takim problemem. Mogły po prostu ubrać się nieco grubiej i wciąż byłoby w porządku. Najważniejsze było dla nich to, żeby przypadkiem nie zachorować zaraz przed egzaminami. Do złego samopoczucia już wystarczało zmęczenie, które towarzyszyło wszystkim.

Yeji, chcąc się odwdzięczyć za to, że nie przygotowała im dziś żadnej kawy, podbiegła do automatu z czekoladą. Uznała to za swój obowiązek, chociaż wciąż wiedziała, że cena, którą płaci za obiady każdego dnia była niezwykle mała. Niemniej, mogła zrobić przynajmniej tyle. Tym bardziej chciała tego, gdy widziała, że Ryujin nie radzi sobie tak dobrze z niskimi temperaturami.

Nie trzeba było nawet być szczególnie spostrzegawczym, żeby to zauważyć. Dziewczyna wręcz trzęsła się z zimna, chociaż tak właściwie była ubrana tak, jakby było nawet chłodniej niż jest obecnie. Yeji trochę zastanawiało, co jej przyjaciółka zacznie nosić za dwa tygodnie, skoro już teraz marznie, ale na to przecież nie musiała czekać długo. Zobaczy to i była tego stuprocentowo pewna.

- Proszę bardzo – powiedziała, podając jej papierowy kubek z czekoladą. – To za brak dzisiejszej kawy, no i widać, że ci zimno.

- Nie musiałaś przecież. Poza tym nie jest tak zimno znowu.

- A czy popatrzyłaś na siebie? Wyglądasz, jakbyś naprawdę marzła. Może chcesz wrócić do środka? Nie musimy przecież być na zewnątrz.

- Nie, zostańmy tutaj, w środku jest zdecydowanie zbyt dużo ludzi. Nie cierpię tego, jak wąskie są korytarze w tym budynku. Nie da się tam wytrzymać.

- Właściwie to prawda. Może dam ci mój szalik? Naprawdę, widzę, że jest ci zimno. Nie musisz mówić, że jest w porządku i wytrzymasz – zaproponowała jeszcze Yeji z ogromną chęcią pomocy.

- Nie, już wystarczy, że kupiłaś mi tę czekoladę. Rozgrzeję się od środka, to mi wystarczy, naprawdę. Nie musisz się o to martwić, a poza tym ty też musisz na siebie uważać. Przed tobą twoja pierwsza sesja, musisz być zdrowa.

- A na następnych sesjach już nie musisz być zdrowa? – zapytała Yeji, wciąż nalegając na oddanie Ryujin przynajmniej szalika.

- W teorii powinnam, ale już nie w takich warunkach się pisało egzaminy. Bardziej martwię się o ciebie, bo wiem, że zachorować można nawet ze stresu, a pierwszy raz jest stresujący.

- Nie stresuję się.

- Naprawdę? – zapytała Ryujin z niedowierzaniem. – Jestem pod wrażeniem. Ja przed moją pierwszą sesją zemdlałam dzień wcześniej z nerwów.

- Nie sądziłam, że tak się stresujesz. W zasadzie jakoś założyłam z góry, że zawsze jesteś spokojna, nie wiem dlaczego. W sumie jak teraz nad tym myślę, bicie się z Dongsunem przy każdej okazji to nie jest oznaka spokoju ducha, ale i tak to miało jakiś sens dla mnie. W końcu do mnie i moich umiejętności kulinarnych zawsze masz cierpliwość, a podejrzewam, że mi samej by jej już brakowało.

My inspiration || RyujiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz