12

1.2K 82 53
                                    

Ponieważ poprzedniego dnia Tony znalazł Petera nieprzytomnego dwie przecznice od wierzy stanowczo nie zgodził się by następnego dnia szedł do szkoły, czemu Peter nie sprzeciwiał się specjalnie nie do końca mając ochotę konfrontować się z jak się wydawało byłym przyjacielem, czyli Nedem i konsekwencjami swojego tchórzostwa, czyli MJ, na tej liście był też pewnie Flash, ale do niego był już przyzwyczajony. Tak czy inaczej nie przeszkadzało mu, że może się wyspać i poncnierobić. Wstał około 10, umył się i ubrał, a później zwlókł się na dół gdzie przy blacie siedział Tony popijając kawę. Kiedy zobaczył Petera kiwną do niego głową.

- Zrób sobie coś do jedzenia i idziemy do laboratorium - Oznajmił.

Peter pokiwał głową i wyjął z szarej nowoczesnej szafki nad blatem kuchennym  pudełko z płatkami, a z wbudowanej lodówki mleko. Cały czas prowadząc bardzo zaciekłą wewnętrzną debatę której przedmiotem było to czy opowiedzieć Tonyemu o MJ i Nedzie i może dostać jakąś radę, czy podzielić się z nim głupkowatą teorią którą ktoś zamieścił rano na Reddicie żeby ją wyśmiać. Ostatecznie debatę wygrała drużyna szarych komórek, która głosowała za wspólnym naśmiewaniem się z cudzej głupoty. Tony i tak nie był dobry w emocjach i zawsze może zapytać Bournów. Przecież za niedługo się do nich wprowadzi i będzie potrzebował tematów do rozmów.

Tak więc wspólnie wyśmiali pseudonaukową teorię z reddita, a później spędzili miły dzień w laboratorium. Jak się wydawało wszystko wróciło do dawnego porządku.( może poza lekko wyczuwalnym napięciem) W laboratorium szło im na tyle dobrze, że dopiero około 23 Pepper udało się wywabić ich za pomocą pizzy.

- Mówiłem panu Panie Stark, że czuję pizze - Zawołał dumny z siebie Peter wychylając głowę z zza rogu

- Niesamowite, że potrafisz wyczuć pizze przez betonową ścianę - Pokręcił głową Tony

- Jak miło, że postanowiliście przyjść, próbuję was wyciągnąć z tego bunkru od 20

- Przepraszamy panno Potts, ale najpierw świetnie nam szło, ale potem wybu.. - Tony kopnął Petera pod stołem

- WYBUDOWALIŚMY! Potem wybudowaliśmy takie fajne coś - Pospiesznie sprostował Tony, ale Pepper i tak pokręciła głową z dezaprobatą

W tym momencie telefon Tonyego zawibrował

- Halo?

- Ach to pani

- Tak

- Tak

- Myślę, że tak

- Raczej tak

- Tak 

- Myszę to z nim ustalić, ale wydaje mi się, że tak

- Tak

- Tak, dziękuję za telefon

- Tak, dowiedzenia

- Kto to? - Zainteresowała się Pepper

- Ehem - Odchrząknął Tony - Dzwoniła Pani Bourn. Pytała czy podjąłeś decyzję i jeżeli chcesz to są gotowi i mogą jutro mieć gotowy twój pokój, a po jutrze możesz się już wprowadzić.

- Och - Z pokoju nagle uleciał cały dobry humor - Tak, jasne - Peter uśmiechnął się siląc się na szczerość, ale do jego oczu napłynęły łzy. Nie wiedział, że tak szybko będzie musiał się przenieść.

- W takim razie zaraz napiszę do Pani Bourn - Pokiwał głową Tony

Peter siedział i jadł pizzę nie odzywając się już prawie do końca wieczoru, który skończył się po dość krótkim czasie kiedy oznajmił, że jest już najedzony, poszedł do swojego pokoju i rzucił się na łóżko.

Zmiany       Irondad&SpidersonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz