-Kim jesteś? - spytał mnie nagle jakiś przechodzeń - Wyglądasz na zakłopotanego. Pozwól, że pomogę ci. - wyciągnął do mnie rękę, ale nie w sposób agresywny. Ten mężczyzna był miły, przyjazny wręcz.
-Czego chcesz? Pieniędzy? - nie poddam się takim sztuczkom, nie jestem taki łatwy. Zrozpaczony, ale nie łatwy.
-Ah, nic w tym stylu. - odpowiedział z lekkim uśmiechem - Po prostu chcę cię tylko naprowadzić na twoją drogę, przyjmij mą pomoc a już nigdy nie będzie tak źle jak było.
Nie wiedziałem co powiedzieć. Finalnie jednak podałem mu rękę i wstałem z obalonego pnia drzewa. Zadawał dużo pytań, ale też uważnie słuchał co mówiłem, zupełnie jak gdy byłem wtedy u psychologa. Tylko inaczej, lepiej. Teraz mnie nic ani nikt nie zmusza. Boje się tego jak szybko i jak bardzo mu zaufałem, ale finalnie co mam do stacenia.
-Nie miałbyś nic przeciwko gdybym również opowiedział coś o sobie? - spytał na krańcu lasu, taki uprzejmy był. Nie chciał mówić nie pytany.
-Oczywiście, chętnie posłucham. - odpowiedziałem z uśmiechem. Dawno się tak nie uśmiechałem.
Nie powiedział swojego imienia, ale powiedział, że mogę go nazwać "dealereq". Nawet dwa razy mi przeliterował. Mnie też nawet o imię nie pytał, widać chce to zostawić w słodkiej tajemnicy a ja nie mam nic przeciwko. To samo z wiekiem, widzę tylko, że nie jest wiele starszy ode mnie. Interesuje się muzyką i psychiką ludzką. Przyznał się, że wielokrotnie mnie minął na ulicy, zazwyczaj w niezbyt dobrym stanie i chce mi pomóc. Chce odpokutować za swoją przeszłość gdzie ranił oraz gardził ludźmi takimi jak ja.
-Chciałbyś iść w prawo czy w lewo? - spytał, a jego głos był taki delikatny, aż miło się słuchało
-Obojętnie - wzruszyłem ramionami
-Dlaczego? Zauważyłem, że wiele spraw ci jest obojętnych. Od zwykłego wybrania drogi przechadzki do wybrania ścieżki swojego całego życia. Dalej dajesz się kierować innym, choć teraz tego nie dostrzegasz. - skomentował, aż sam zacząłem dostrzegać, że własne życie mnie omija
-Masz rację, prawo. - poszedłem w prawo swoim, trochę szybszym, tempem
Nasza przechadzka po lesie trwała prawie cały dzień. Wiele razy szliśmy tymi samymi drogami, jednak nikomu to nie przeszkadzało. "Czasami trzeba się wrócić by iść naprzód" wielokrotnie to powtarzał. Czuję, że znaliśmy się już kiedyś, ale to pewnie te psychologiczne sztuczki.
-Bardzo dziękuję ci za rozmowę, to naprawdę pomogło mi cię zrozumieć. - powiedział nagle w środku lasu - Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy, Hubercie Wydro - dopiero gdy powiedział moje nazwisko spojrzałem na niego, na miejsce gdzie powinien być. Nie było go już. Znowu.
Niedługo później dotarło do mnie, to była moja pierwsza miłość, miłość którą osobiście zabiłem pod wpływem złych emocji. Teraz została mi po tym tylko trauma oraz okropne wpomnienia, krew, policja, psychologowie. Nie chcę tego znowu przeżywać, ale za każdym razem jak się zjawia koło mnie to wszystko wraca.
-Przepraszam cię, Karolu - powiedziałem patrząc w wielokolorowe niebo z zachodzącym słońcem, ze łzami w oczach. Znowu zacząłem się cały trząść myśląc o tym. - Jestem potworem… - odpowiedziałem w myślach na pytanie, które zawsze zadaje mi jako pierwsze przy "spotkaniu". - Nie żyjesz, bo trafiłeś na potwora. - dodałem, a samotna łza spłynęła po policzku.
✯✯✯✯✯
07.01.2023r.Jeśli macie jakieś pomysły na one-shoty to chętnie przygarnę. Hehe.
CZYTASZ
✯ DealereqxDoknes ✯ One Shots ✯
Ngẫu nhiênJak przychodzi pomysł to pisze, więc warto czasami zaglądać. Tak myślę.. Daty wrzucenia części: ✯31.10.2020✯11.02.2021✯14.02.2021✯ ✯07.03.2021✯05.04.2021✯26.06.2021✯ ✯01.07.2021✯28.07.2021✯04.08.2021✯ ✯02.02.2022✯03.08.2022✯04.01.2023✯ ✯07.01.2023✯0...