Mojej siostrze M.
Za nieocenione wsparcie i
dopingowanie od pierwszego zapisanego słowa ❤💋Kiedyś
Ewelina
– Babciu, czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? – spytałam. Odłożyłam książkę na bok i spojrzałam na babcię.
Siedziałyśmy u niej w mieszkaniu i byłyśmy właśnie po długim, jesiennym spacerze. Każda z nas oddawała się swojej przyjemności, ja usadowiłam się pod ciepłym kocem i pochłonęła mnie lektura. Babcia siedziała w swoim bujanym fotelu przy oknie, gdzie miała najlepsze światło i najlepszy widok na okolicę, i rozwiązywała krzyżówki.
– Babciu słyszysz?
Kobieta spojrzała na mnie w zamyśleniu. Ostatnio często zdarzało jej się odpłynąć gdzieś myślami.
– Pytałam, czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie – powtórzyłam cierpliwie. Babcia zdjęła okulary i ściągnęła brwi.
– A skąd to pytanie? – zapytała z lekko rozbawionym głosem.
– Czytam książkę, której bohaterka kocha dwóch mężczyzn i każde z tych uczuć uznaje za miłość. Zastanawiam się, czy to możliwie.
Babcia bez słowa odwróciła się ponownie w stronę okna. Zauważyłam, że delikatnie westchnęła. Wpatrywała się przed siebie jakby nieobecna i już chciałam zareagować, spytać czy się dobrze czuje, gdy wstała.
– Kochanie, pewnie, że można – powiedziała i ruszyła w stronę dębowej komody. Otworzyła szufladę, w której zaczęła czegoś niecierpliwie szukać. Nie odrywałam od niej wzroku, zaintrygowana jej zachowaniem. Przyjrzałam się jej dokładnie, była coraz słabsza, przygarbiona każdy ruch sprawiał więcej kłopotu. Cieszyłam się, że mieszkam teraz w Krakowie i mogę z nią spędzać czas, który tak nieubłagalnie mijał i nikt nie był w stanie go zatrzymać. Jedynie mogły uczynić to wspomnienia.
Babcia wyjęła pożółkłą kopertę i przysiadła na łóżku obok mnie.
– Kochanie oczywiście, że można kochać dwie osoby. Miłość może być różna, za jedną decyduje serce, rozum za drugą, ale obie są ważne.
Patrzyłam na nią z coraz większym zainteresowaniem. Wyciągnęła z koperty dwa zdjęcia i ułożyła je starannie na łóżku. Spojrzałam na fotografię, na jednej z nich od razu rozpoznałam postać. Dotknęłam czule zdjęcia.
– To dziadek. – Pokiwała głową. – Ale to, kto to jest? – Wskazałam szczupłego bruneta. Babcia się uśmiechnęła.
– A to mój, Adam. Moja druga miłość. – Wytrzeszczyłam oczy i wzięłam fotografie w dłonie. – Tak jak mówiłam kochanie, można kochać dwie osoby równie mocno. O tym z kim jesteśmy decyduje rozum bądź serce. U każdego ten bój wygrywa co innego. Gdy ktoś jest odważny zawsze wybierze serce, a gdy ktoś szuka oazy zdecyduje się na rozum. Wyłącznie od nas zależy, którą ścieżką pójdziemy – powiedziała z nostalgią w głosie.
– A ty co wybrałaś? Serce czy rozum? – dopytywałam, a babcia jedynie skąpo się uśmiechnęła.
– Nie powiem ci, bo jeśli kiedyś staniesz przed takim wyborem, chciałabym, żebyś nie sugerowała się moją historią, bo każda jest wyjątkowa i inna. Ale gdy spojrzysz w oczy, będziesz miała pewność.
Westchnęłam tylko, wciąż nie mogąc uwierzyć w to stwierdzenie. Przecież, gdy się kocha, to tę jedną jedyną osobę przypisaną nam w gwiazdach. Przeznaczenie, jest z góry zapisane.
CZYTASZ
Tylko z Tobą zatańczę / I Część Dylogii To tylko taniec
RomanceZAKOŃCZONE/W TRAKCIE KOREKTY I część dylogii ,,To tylko taniec" Do sylwestra zostało zaledwie kilka dni... Zdawałoby się, że mają przed sobą wyznaczone zupełnie inne cele i postanowienia. A w gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do jednego - obydwo...