11.

25 1 0
                                    

ZSRR w niedzielę widział po nich że miło spędzili ten czas, jeszcze po chwili Łotwa przyszedł bo miał sprawę do przyjaciela i zabrał go na bok. Chwilę rozmawiali i młodszy wyjaśnił przyjacielowi co trzeba było i Łotwa po tym go podniósł na pannę młodą i oddał go Finlandii który był rozczulony tym że PRL przy każdym zgrywa twardziela a przy nich jest po prostu sobą. Sowiet ich zostawił i Łotwa zabrał się z nim. Polska ciągle tulił się do rodziców a PRL próbował wezwać Senu ale nie było jej co go zmartwiło, Fin powiedział że może gdzieś poleciała albo zakłada gniazdo, ta myśl trochę go pocieszyła. Chłopiec im opowiadał co robił i że poznał Kraj w swoim wielu, był to Węgry i spytał czy bedzie mógł do nich przyjechać by mogli się bawić, Ludowy sprawdził czy ma numer do Węgierskiej Republiki Ludowej, nie należał do ZSRR tylko był pod jego rządami i jest 2 lata starszy od PRLa, on się nie śmiał z Polaka jak reszta bo widział jaki jest silny i agresywny w ten dzień co Tadżykistan go denerwował. WRL, bo tak mówili w skrócie, zdziwił się kiedy PRL do niego napisał o tym czy może do niego przyjechać bo Polska i Węgry są przyjaciółmi, syn WRL to potwierdził i też chciał się spotkać ale WRL bał się napisać do Ludowego. Finlandia patrzył mu przez ramię i widząc że tamten zgodził się przyjechać za dwa dni powiedział to Polsce który wskoczył na PRLa z radości i zaczął mu dziękować. Jak się dzieci spotkały od razu poszli do pokoju chłopca gdzie się bawili a dorośli siedzieli w salonie. Rozmawiali do czasu, Fin tłumaczył migowy, aż dzieci nie przyszły a Polska spytał czy PRL coś zagra bo wcześniej pokazywał przyjacielowi jego kanał na YouTube. Poszedł po gitarę a dzieci dawały milion pomysłów co ma zagrać więc zatkał im usta a WRP powiedział by chwilę nic nie mówili. Ludowy zagrał im jakąś swoją piosenkę a potem "hej, madziar pije" z czego Węgry się cieszył bo znał to. Finlandia nie był zdziwiony że PRL zgodził się dla dzieci bo je lubił ale nie wiedział że zna coś po węgiersku, WRL był tym zdziwiony a dzieci wzięły swoich rodziców i tańczyli, była tam bardzo miła atmosfera przez to że jeszcze Węgrzy nucili. ZSRR napisał coś do Ludowego a ten go olał odpisując że teraz nie może gadać bo ma gości. Dzieci nie chciały się rozstać mimo że było już późno a musieli już jechać bo ostatnimi czasy były problemy z przekroczeniem granicy Polaka, jednak zostali bo dzieci zaczęły płakać. Na drugi dzień był problem bo ludzie wprowadzili stan wojenny, nikt o tym nie wiedział, nawet ZSRR który mógł bez problemu tam przyjechać. Przyjechał do Ludowego i widział jak ten chodzi zdenerwowany ale był u siebie w pokoju, PRL zmienił formę i po cichu rozmawiali by nie było. Pojechali do stolicy do Jaruzelskiego który od razu wycelował w Ludowego, powiedział że zmiana formy mu nawet nie pomoże. ZSRR wziął młodszego za siebie, byli sami więc nie było możliwości by ktoś go od tyłu zabił.

ZSRR- 'Czemu żaden z nas o tym nie wie.'

Jaruzelski- 'Bo wy macie swoje sprawy a PRL to dziecko.'

ZSRR- 'Czemu to zrobiliście.'

Jaruzelski- 'Bo NSZZ Solidarność i ten Wałęsa buntują ludzi.'

ZSRR- 'Nie róbcie nic bez mojej wiedzy.'

Jaruzelski- 'Nie mogę bo trzeba zadbać o naród.'

ZSRR- 'Ja was nie proszę tylko rozkazuje.'

Jaruzelski- 'Przyjmuje rozkazy od swojego Kraju ale jest niemy więc nie może mi powiedzieć co mam robić.'

PRL- Wujek no zrób coś, ja go za chwilę zabije.

ZSRR- 'Ludzie buntują się bo chcą wolności a wy to uniemożliwiacie.'

Jaruzelski- 'Idziecie czy on ma zostać interwoniowany?'

Poszli i PRL po drodze kopał każdy kamień czy puszkę lub inne śmieci, poszli do ambasady węgierskiej powiedzieć że mają zorganizować WRL i jego synowi powrót na swoje ziemię bo nie wiadomo co się obpierdoli. Gorzej było jak rząd pacyfikował strajki i wyjścia ludzi bronią, w wielu miastach czołgi wyjechały na ulicę. Senu by się teraz przydała ale była za daleko by móc ją znaleźć i teraz nikt by nie zajął się szukaniem orlicy skoro mogli zostać zamknięci w więzieniu. W sklepach były jeszcze większe pustki, godzina policyjna, Sowiet obwiniał się że tak szybko odpuścił a Ludowego nie słuchali. Był problem polityczny ale na szczęście WRL i Węgry bezpiecznie wrócili do siebie. PRL próbował jakoś zapanować nad tym ale go odsuwali od władzy. Polska wymusił na rodzicach by jechać do ZSRR a oni stwierdzili że to dobry pomysł żeby dla bezpieczeństwa został tam do uspokojenia się sytuacji a Sowiet tylko spytał chłopca czy chce spać w tym samym pokoju co Kazachstan i Rosja czy Białoruś i Ukraina, Polska wybrał tych młodszych. Fin zostawił ukochanego na parę dni by sprawdzić czy jego ludzie sobie radzą, kompletnie o nich zapomniał ale na szczęście Dania pilnował ważniejszych spraw. Prawie zabrali Polaka ale ten pokazał swoją legitymację że jest Krajem a ZSRR jak się o tym dowiedział ojebał tamtych co chcieli go zgarnąć. Z czasem więcej ludzi nie chciało jego rządów a Sowiet starał się to przeciągnąć bo taki Polska miałby objąć ludzi ale był dzieckiem, wszystkie Republiki miały dzieci a najmłodszy z nich wszystkich był syn Armeni ale i tak był starszy od Polski i Węgra o pięć lat. Dzieci Republik jak miały okazję gnębili Polskę a że przyjaźni się z Węgrem to jego też, dzieci ZSRR ich broniły za co dziewięcioletni Białoruś został bez oka, z braćmi nie chcąc problemów spytali Sowieta czy mogą jechać do Imperium Rosyjskiego i pozwolił pod warunkiem że wezmą Polskę, nie widział wtedy Białorusi. Ich dziadek pomógł tak że Białoruś miał tam swoje oko ale nie widział na nie i wziął swój szalik i mu zawiązał że chłopiec miał go na oku. Nauczył Kazachstan tak wiązać by pomagał młodszemu jakby trzeba było. ZSRR nic nie mówił że Białoruś ma szalik na oku bo nie miał co ingerować w to jak jego dzieci się ubierają, nie chciał ich buntów. Jak znowu zostali sami cieszyli się że ZSRR jest taki miły dla nich, Kazachstan napisał o tym Ludowemu by nie pytał, bardzo go lubili i kiedyś nazywali wujkiem ale on mówił że nie jest tak stary dlatego lepiej by nazywali go kuzynem albo bratem, jak chcą. Rosja do niego napisał czy może do nich przyjechać, wtedy miał problem bo był na komendzie i by szybko poszło ale nikt migowego nie znał. Telefon mu zabrali więc nie miał nawet jak napisać do kogokolwiek, wiedział że RON pracuje dosłownie po drugiej stronie ulicy ale go nie rozumieli a formy zmieniać nie chciał. Na szczęście RON wychodząc z pracy zauważył go na komendzie i tam poszedł a PRL już miał tego wszystkiego dość, chciał iść tylko do sklepu kilometr od domu a skończył po drugiej stronie miasta. RON go uratował i wytłumaczył że jest niemy, nie wierzyli bo taki jeden młody go subskrybował i pokazał komendantowi. Jak wszystko było wyjaśnione RON poszedł go odprowadzić. Fin jak się dowiedział spytał czy ma już wrócić a Ludowy mu odpisał że nie musi bo sobie poradzi. Dopiero w domu widział wiadomość od Rosji i nie wiedział co odpisać bo jeszcze Jaruzelski i spółka przyznali że nie radzą sobie i wreszcie dopuścili go do władzy, napisał do Finlandii na drugi dzień i ZSRR o tym. Fin wrócił do niego a Sowiet przyjechał z Kazachstanem bo ten nalegał na to. Chwilę rozmawiali próbując coś wymyślić co skończyło się tym że właśnie dziecko miał najlepszy pomysł, PRL miał przekonać polityków że nie jest dzieckiem by mógł ingerować w cokolwiek. Udało się i Ludowy został w Warszawie ale ludzie go tam nie szanowali, jedynie w małych miastach i wsiach. Sowiet wysłał swojego szpiega do nich o którym Polak wiedział bo sam dał pomysł by jego tłumacz pracował dla ZSRR jako tajny agent. PRL załagodził sytuacje dzięki czemu wstrzymano stan wojenny. Raz prawie zajebałby Jaruzelskiego bo go irytował i mu dogryzał, Ludowy chętnie by coś mu zrobił ale od razu odsuneliby go od władzy. Jednego dnia dowiedział się od Jugosławii że jest drugi najmłodszy z ich pokolenia, młodszy był tylko Finlandia. Jak Polska wrócił od razu przytulił rodziców i dał PRLowi paczkę którą przygotował razem z Węgrem i dziećmi ZSRR, od razu kazał mu otworzyć bo był ciekawy czy mu się to spodoba. Kazachstan namalował jego portret a miał talent, Rosja uszył dla niego orła, Białoruś i Ukraina zrobili wianek z kwiatów origami a Polska i Węgry z gliny ulepili dla niego kubek. Zaniósł tą paczkę do swojego pokoju i wrócił z wiankiem na głowie, powiedział Polsce że w jakiś dzień kupi lakier by ten kubek był wytrzymalszy, chłopiec się cieszył że Ludowemu to wszystko się podoba. Po kolacji poustawiał te wszystkie rzeczy na półkach i za każdym razem jak dzieci ZSRR przyjeżdżały nosił tamten wianek. Jednej nocy Polska się czegoś wystraszył i chciał go obudzić a PRL spał tuląc tego pluszaka od Rosji, chłopiec stwierdził że wygląda za słodko i poszedł do Fina który obudził się od razu. Polska z nim zasnął ale Finlandia już spać nie mógł więc poszedł się czegoś napić, będąc w kuchni nie zapalał światła dzięki czemu zauważył że ktoś obserwuje ich dom. Nie widział dokładnie ale mógł stwierdzić że ten ktoś był Krajem lub Organizacją bo na pewno był wyższy od Ludowego, widział tylko jak tamtej osobie oczy błyszczą w ciemności. Sam się bał po tym więc sprawdził czy drzwi są zamknięte, okna i przy okazji poszedł zobaczyć do PRLa który też widział tego kogoś, Polska znowu się obudził i do nich przyszedł. Ludowy patrząc jak jego rodzina jest wystraszona zaprowadził ich do pokoju chłopca, Fin zrozumiał o co mu chodzi więc położył się z Polską i PRL też się położył. W dzień na szczęście nikt podejrzany nie kręcił się pod ich domem ale Finlandia dla pewności kupił kamerę którą Ludowy zamontował, sam dokupił jeszcze dwie, jedna na tył domu a druga też przed dom ale bardziej skierowana na drzwi a nie jak pierwsza na bramę. Oboje mieli dostęp do nagrań i widzieli co ciekawego działo się na ulicy, raz kogoś tam zamordowali a detektywi zauważyli że mają kamery więc do nich poszli i od razu sprawa była wyjaśniona. Jednej nocy PRL poszedł sobie zapalić bo skoro nie mógł śpiewać to wrócił do nałogu, widział wtedy tamtego, ściągnął nawet okulary bo nie wierzył w to kogo widzi, (dop. Autora, kolejne przywracanie z martwych). RP sam musiał posługiwać się migowym i dyskretnie pokazał młodszemu by poszli do lasu do tej szopki. Ludowy się przebrał i od razu dołączył do swojego ojca i poszli. Była pełnia i bezchmurne niebo więc było jasno i się widzieli, obaj pokazali że są niemi ale zrobili to w tym samym czasie z czego się śmiali. RP po chwili po prostu przytulił syna a PRL zaczął płakać i odłożył okulary na bok, starszy był zdziwiony że chłopak nosi jego okulary, po chwili poczuł jak Ludowy płaczę, zaczął go głaskać po plecach i głowie by się uspokoił. Obaj się wystraszyli tego że młodszemu przyszedł SMS, jako że był od Fina przeczytał co pisze, po prostu pytał gdzie w nocy się szlaja¹, PRL odpisał że musiał się przewietrzyć a siedział przed domem bo palił. Finlandia tylko odczytał to a Ludowy szukał w której kieszeni ma zapalniczke i papierosy, nie palił mocnych tylko różowe jakieś tym razem, normalnie sobie kupywał Chesterfieldy niebieskie setki ale tym razem poprosił Fina by mu kupił, jak znalazł i zapalił RP zabrał mu jednego i by gazu nie marnować zapalił od niego. PRL tulił ojca bardziej od Finlandi bo Fina miał ma codzień. Specjalnie zmienił formę by móc lepiej dopytać czemu on tu jest a RP też tak zrobił by łatwiej było się dogadać.

PRL- Ty przecież umarłeś.

RP- Rzesza ewidentnie chciał byś tak myślał, pięć lat mnie przetrzymywał.

PRL- Jakby nie ZSRR sam byłbym martwy.

RP- ZSRR? ty go lubisz?

PRL- Uratował mnie kilkadziesiąt razy, a wtedy dosłownie życie, mówił że bym się wykrwawił a ciebie tam nie było.

RP- Czemu ty z nim trzymasz?

PRL- Miałem 17 lat i zostałem na rok niemy, on mi pomagał.

RP- Tylko pomaga czy coś jeszcze razem robicie?

PRL- Mam syna a brat PW nie żyje.

RP-  Nie zmieniaj tematu Słowiku, czy on ci tylko pomaga?

PRL- Tak, ewentualnie przywozi do mnie swoje dzieci, ja jadę do nich lub zabiera moje dziecko do siebie.

RP- Z kim je masz, ile ma lat i jak się nazywa.

PRL- Z Finlandią, 5 lat a nazywa się III Rzeczpospolita Polska, mój mały synek.

RP- Nie mogłeś znaleźć sobie kogoś lepszego?

PRL- To miała być zabawa ale się zakochałem a tak w ogóle to kto jest moim drugim rodzicem?

RP- RON ci nie powiedział?

PRL- Zbywał mnie za to pytanie.

RP- Znasz Łotwe, prawda? osiem lat starszy.

PRL- To mój przyjaciel.

RP- I brat.

PRL- Mogę mu powiedzieć?

RP- Tak, nawet teraz jak chcesz.

PRL- Za parę dni jest spotkanie Republik i należnych ZSRR, powiem mu wtedy.

RP- A tak w ogóle, mogę wrócić do swojego domu czy będę wam przeszkadzać?

PRL- Wróć, Fin musi się przyzwyczaić że jestem debilem.

RP- Dziękuję.

W domu od razu dał mu klucz do jego pokoju i sam poszedł spać.

Słów-2179
Miłego dnia lub nocy

¹ - szlajać się znaczy tyle samo co szwendać się, łazić

Jesteśmy pojebani ×countryhumans×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz