IV - Wszystko jest w internecie

738 36 1
                                    

George

obudziłem się kolejnego dnia dosyć wcześnie.. Nie wiedziałem dlaczego tak, ale wstalem z łóżka i zacząłem robić sobie nudne tosty do zjedzenia.. Włożyłem do środka ser i jakaś kiełbasę i włożyłem do tostera a w tym samym czasie włączyłem streama.
- Heyy everyone! - powiedziałem na wstępie do wszytskich obecnych, a w chwili zrobiło się ich dużo. Uśmiechnalem się i poczekalem aż się zjawilo więcej osób. Wstawiłem wodę na herbatkę.
- Okay, so today a stream about how my morning is going - powiedziałem, ale później jednak po wróciłem do mówienia normalnie.
- Dla tych co nie rozumieją, robię streama o moim poranku i jak go spędzam. To pierwszy stream tego typu więc tak... Wstawiłem sobie już tosty z serem i jakaś kiełbaską... Nie wiem jakoś tak mam ochotę na tosty. Wstawiłem też wodę na herbatę malinową. - pokazałem do kamery opakowanie herbatki i jedną saszetke umieściłem w szklance. Chwilę gadalem o moim planie na dziś i pojawił się Dream. Boże upierdliwy jest.
- Dream, jeśli za chwilę, nie pójdziesz spać to kończę streama i wszyscy będą mieli do ciebie żal. To że u mnir jest 7 rano nie oznacza, że u ciebie też! U ciebie jest... Coś koło 3 w nocy! Wypad spać - powiedziałem i byłem pewny, że ten narzekał na to co zrobiłem jednak opuścił streama. Wtedy pojawił się Nick i byłem pewny, że to Dream na jego koncie. Zakład, że specjalnie go po to obudził? Eh... W tym czasie zadzwonił toster więc wyjąłem tosta i tłumacząc jak robię drugiego zacząłem jesc tego pierwszego.
- Pychaaa - zalalem sobie herbatke wrzątkiem i poslodzilem aby wypić słodka. Wtedy wyjalem drugiego tosta i poszedłem z kamerą do mojego pokoju, aby się ubrać.
- Dobra robię ankietę na streamie szybką. Będę podawal po 2 ubrania a wy musicie wybrać. - wyjąłem z szafy czarną i niebieską koszulkę. Dałem im numery 1 i 2 przez co mogli wybierać. Większość była na tą czarną nawet Nick albo Clay. ( tak to Clay)
Ubrałem ją przy wszystkich, bo co to zmienia. Dobra później wybrałem im 2 pary spodni. Granatowe dresy i beżowe z kieszeniami na udach takimi dużymi i właśnie na nie większość zagłosowała więc ubrałem je za kamerą, bo zmieniłem też bielizne w tym czasie.
- Jesteeeem... Jeszcze bluza i skiety - stwierdzilem i wybrali mi białe skarpetki i z bluzą był problem.
- Tu mam aż 3 więc uważajcie - pieresza była Dreama ze sklepu, druga to zwykła zielona, która wysłał mi Clay jakiś czas temu ale nikt nir wiedział i zwykła biała z napisem OFF pod szyją. Zdecydowali na tą od Dreama mimo iż nikt nir wiedział skąd ona jest. Ubrałem się i stwierdziłem, że wyglądam mega. Zjadłem w trakcie drugiego tosta i poszedłem do łazienki. Tam umyłem zęby po śniadanku i zrobiłem sobie maseczkę na twarz. W tym czasie gdy ją miałem wytarlem walizki bo musiałem się pakować.
- No wiecie... Lepiej być spakowanym już... Zostawię sobie ciuchy na te dni gdy będę jeszcze w domu. Wy nie wiecie ilr to więc zrobię to bez was. Jeśli zostawię jedną bluze i spodnie yo dlatego, że nie zmieniam ubrań codziennie a mam zamiar to ubrać jutro i chyba pojutrze... Chyba że się ubrudze czymś - stwierdziłem i gdy miałem już umyte torby wszystkie poszedłem zmyć maseczkę. Umylem ją dokładnie i wręcz się lsnilem. Nałożyłem korektor pod oczy i się uśmiechnalem. Spakowalem sobie szczoteczki i różne rzeczy do twarzy i mycia się do kosmetyczki takiej jakby i zostawiłem w łazience.
- Pakuje to aby mi się później nie zapomniało czegoś, a tak będę mógł zabierać stąd i dodawać w każdym momencie - stwierdziłem i wyszedłem z łazienki.
Gadałem trochę z nudów do nich i później zacząłem pakować ubrania i wszystko potrzebne słuchając muzyki. Stream trwał już 4 godzinę, ale nie przeszkadzało mi to. Ludzie wciąż byli. Niektórzy poszli a niektórzy przyszli. Tak oficjalnie każdy był ile mógł. Nick był ciągle więc spodziewałem się, że jak przyjadę a raczej przylece Clay będzie miał liste rzeczy jakie robię. Około godziny 12 zrobiłem sobie przerwę z pakowaniem, bo wciąż nie skończyłem! Odetchnalem i teraz tylko śpiewałem śmiejąc się. Wypiłem kolejną herbatkę w tym czasie i zacząłem czytać książkę.
- No to teraz nudno będzie, bo będę czytał więc będzie cisza, ale możecie widzieć jak czytam... No nie wiem teraz będzie nudno. Planuje przeczytać kilka rozdziałów więc godzina - uśmiechnalem się i zacząłem czytać. No więc tak. Czytałem, ale ludziom to pasowało, bo mogki sobie coś w domu zjeść i zająć się sobą. Nie ubyło wcale ludzi.
Równa godzinę i 20 minut później skończyłem i zacząłem pakować się dalej. Była 13:30 gdy zdecydowałem się jakie książki biorę. Zdecydowałem się na 6 książek, ale bałem się, że to nie starczy.
- Dobra najwyżej tam sobie jakieś kupię - stwierdziłem i wzruszyłem ramionami. Włożyłem książki i różne innr fsjne rzeczy. Gdy byłem spakowany była 16! Boże święty... Stream trwał już 9 godzin a mnie to wcale nie męczyło.
- Czas na obiad! Zastanawiam się nad Spaghetti albo naleśnikami - uśmiechnalem się i zdanie było podzielone. Zdecydowałem się na spaghetti bo nie miałem mąki więc zacząłem robić sos i makaron gotować.
- Gotowanie z NotFoundem... zapraszam - zaśmiałem się i robiłem jedzenie przez pół godziny gadając o właściwie randomowych rzeczach.
- Osoby które mają więcej niż 4 tysiące punktów za dzisiejszego streama niech wyślą mi ss na D&M na instagramie dostaną ode mnie prezent - uśmiechnalem się i dostałem mnóstwo wiadomości.
- Spokojnie, stream będzie do wieczora... Osoby które będą miały powyżej 8 tysięcy dostaną coś wyjątkowego - mruknalem i pojawiło się więcej osób nagle. Łatwy myk. Ale nie kłamałem. Zrobiłem sobie jedzenie w końcu i nałożyłem na talerz i zacząłem jeść słuchając piosenki Dreama i śpiewając w między czasie. Mniami. Potem pojawił się Dream na swoim koncie, ale Nick wciąż był. Pewnie dla punktów. Stream trwał już 11 godzinę a ja kończyłem właśnie tandetne pakowanie się. Nudne i bez sensu...
- nie wiem kto wymyślił pakowanie się, ale niech się Jebie! - powiedziałem gdy skończyłem kładąc się na wygodnym łóżku. Była 18 więc miałem sporo czasu do wieczora. Usiadłem do komputera i zacząłem grać w Minecrafta. Zjawił się Karl, Sapi i Wil.
- Boże święty George jeszcze raz zrobisz streama o takiej porze to cię zabijr jak przylecisz. Clay obudził mnie w środku nocy dla tego. Ogląda tego streama do teraz! Zabrał mi telefon i nie chce oddać - skarżył się Nick a ja się zaśmiałem. Dostałem po chwili donejta od Nicka a raczsj Claya
" wypraszam sobieee... Mam prawo mieć idola " o takiej treści.
- Ja idolem? I mówi to założyciel - przewróciłem oczami a tamten się zaśmiał ( Nick). Karl podrywal się z Nickiem i około 21 skończylismy. Licznik nabil 14 godzinę streama a ja powoli robiłem się śpiący ciągłym nagrywaniem. Zrobiłem sobie sałatkę owocową na kolację i zjadłem. Poczytałem chwilę komentarze jeszcze i około 24 czyli 17 godzinie skończyłem streama. Byłem wyczerpany. Doszło mi dużo D&M więc musiałem to przejrzeć następnego dnia. Wtedy napisał do mnie Clay.

Glutek 💚
Mogę zadzownic, czy na dziś masz dosyc? Podziwiam cię za tego streama. Jestem z ciebie strasznie dumny.

Zdziwiło mnie yo strasznie, ale co zrobić. Clay jest wyjątkowa osobą i bardzo go szanuję za to. Zastanawiałem się około 5 minut co chce napisać, ale finalnie do niego zadzwoniłem.
- Cześć - powiedziałem a ten widocznie z uśmiechem się przywitał.
- Jutro też zrobisz takiego streama? Lubie oglądać takie rzeczy... - zapytał a ja się zaśmiałem.
- Pod warunkiem, że pójdziesz teraz spać, aby wstać w nocy do obejrzenia streama. Wstanę o 8 i zaczne streamować... Czyli 8 godzin. Co ty na to? - zapytałem a ten westchnął ale się zgodził, jednak miał swoje " ale ".
- Mogę za godzine iść spać? Musze coś zjeść jeszczs - powiedział a ja się zgodziłem na to dumnie. Włączyłem kamerkę. Byłem bez koszulki w łóżku i leżałem na brzuchu. Z szyi zwisal mi naszyjnik i widać mi było pół twarzy i kołdrę. Miałem włączone granatowe ledy orzyciemnione.
- Ale ty jesteś uroczyyy - stwierdził i jest włączył kamerę jednak nie pokazał nic innego jak swoje kudły. Mówiłem że ma siano!!!!
- AAA WIEDZIAŁEM ŻE MASZ SIANO NA GŁOWIE! - Powiedziałem a ten się zaśmiał i mnie obserwował widocznie. Wtedy wbił Nick
- CLAY! - Warknal gdy to zobaczył i się przywitał ze mną.
- To nie fair że ty go widzisz, a ja nie mogę mimo iż tak długo go znam... Fajnie wiedzieć, że jest prawdziwy - uśmiechnalem się lekko a Nick przewrócił oczami. Powiedział do Claya, że jutro nie da mu telefonu i że ma sobie swój wziąć. Zaśmiałem się na to i gadałem z Clayem jeszcze pół godziny ale zmęczony zasnąłem powoli więc Clay się uśmiechnął.
- Dobranoc Słodziaku. Kocham cie - Powiedział i tyloo się uśmiechnalem, bo myślałem, ze to już sen. Clay się nie rozłączył, widocznie mnie pilnował.. Boże to urocze... Rozłączył się gdy sam szedł spać, czyli tak jak brzmiała umowa. Gdy zjadł. Uroczo...

__________________________
~ 1434 słów!
Jestem dumna z tego rozdziału, bo wiele razy chcialam zrezygnować a pisanie go zajęło mi ledwo godzinę! Jest nieźle! miłego czytania dalej! <3

mój ty... // DnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz