XVI- Pierścionek na Palcu

469 24 35
                                    

George

Nie chciałem tegi słuchać i po prostu postanowiłem się stamtąd urwać jednak zatrzymała mnei dłoń Claya. Od razu się wyrwałem na co ten zdziwiony na mnie patrzył.

- Czego ty do cholery ode mnie jeszcze chcesz? - Warknalem zły.

- Żebyś mnie wysłuchał - Poprosił a ja dałem mu 5 minut. Mówił szybko mówił, ale nic nie zrozumiałem.

- Okej powoli - mruknalem do niego aby się uspokoił, bo zaraz wpadnie w atak, a ja tego nie Potrzebuję. W ogóle nie potrzebuje problemów z nim.

- To nie tak okej? To pierścionek był dla ciebie. To moja siostra jest Drista... Ona ma podobne palce do ciebue więc postanowiłem że zapytam jej. Przymierzała kilka i właśnie to zobaczyłeś George. Przyjechałem tu dla ciebie, w sensie do tegi sklepu. I to nie jest pierścionek tylko sygnet - wziął od dziewczyny sygnet i trzymał go w dłoni. Podszedł do mnie i wziął mój rękę po czym wsunal mi sygnet na palec. Pasował idealnie. Spojrzał w moje oczy.

- chciałem zapytać czy chcesz ze mną spróbować... Jeszcze nie oficialnie, ale boje sie, że ktoś mi cię Zabierze. Wolę mieć pewność, że będziesz mój Gogy - mówiąc to patrzył na mnie.
Spanikowany spojrzałem na Karla po czym ten spojrzał na mnie z uśmiechem.

- No dalej i tak musiałbyś mu to powiedzieć - zachęcił Karl, a Dream się speszyl ewidentnie. Puścił moją rękę i wskazał na nas dwóch.

- Wy... Razem? - zapytał cofając się o krok pytając. W oczach chłopaka znalazło się coś dziwnego czego nie znałem.

- My? No co ty! Karl to mój przyjaciel. Uspokój się - mruknslem stanowczo jednakże z uśmiechem. - Chodzi o to, że... Sam chciałem cię o to zapytać, ale... - nie wiedziałem jak mu to powiedzieć.
Westchnąłem krótko i spojrzałem na sygnet i się nim bawiłem.

- George chce powiedzieć, że wiele rzeczy w twoim zachowaniu go przeraża. Jesteś zbyt nachalny i dajesz mu to czeho on nie chce. Olewasz jego zdanie i często robisz wszystko pod siebie. Nie dajesz mu teho czego on chce. Nie oznacza to że na ciebie nie leci bo leci i to jesy idealny dowód na to że tak jest. Jest zazdrosny i będzie. Bo nie na codzień widzimy jsk osoba która kochamy wkłada pierścionek na palec innej osoby. George chce powiedzieć, że czuje się przy tobir bezpiecznie ale i zbyt nachalnie. Może spróbujcie o tym pogadać, a ty wysłuchaj czego on naprawdę potrzbuje? Bo dajesz mu nie to czsgo on chce. A tetaz błagam przestańcie, bo boli mnie jak patrzę jak oboje się niszczycie. Kochacie się i nie ukrywajcie tego przed nikim. Bądźcie sobą i pokazujcie tą miłość na forum, wokół siebue. Pogadajcie o swoich oczekiwaniach i uczuciach, bo ja mam tego dosyć. Nienawidzę się kryć, nienawidzę widzieć jak ludzie cierpią przez taką głupotę. Więc skoro jesteśmy na kryciu się... - spojrzał na Nicka i do niego podszedł. - Sapnap... Dobrze wiesz co do ciebie czuje... Wiesz że kocham cie nad życie Nicholasie Armstrongu. Nie chce kryć naszego związku. Chce żeby każdy wiedział, że jesteś mój i że kochsm cię nad życie. Chce całować cię w domu, na streamach i zasypiać w twoich Objęciach, a nie kryć się i w łazience całować. Mam dosyć. Czemu mam udawać, że nic nas nie łączy? Jesteś moim światem i moim życiem. Kochsm cię Nick. I wiem że ty mnie też. - po tych słowach pocałował Nicka czule a ten położył dłonie ns jego klatce i tak chwilę trwali dopóki się nie oderwali i nie uśmiechnęli.

- Wiedziałeś? - zapytał mnie Clay jednoczenie obejmując od tyłu.

- Taaaaak... - mruknalem z uśmiechem a Dream mnie polaskotal.

- ej! Zostawww - zacząłem się śmiać, a ten z uśmiechem mnie tylko przytulał. Patrzyłem jak chłopaki się całują i sam za pragnąłem to teraz robić, ale stałem tylki cicho tyłem do Claya który przylegal fo moich pleców.

- Gogy?- mruknal Clay i chwilę później poczułem jego usta na moich. Jego siostra zrobiła nam zdjęcie gdy tak go całuje... A może on mnie? Nie wiem.

* * *

Nie wiem kiedy znalazłem się w domu Claya, ale w końcu mogłem położyc się Na łóżku... W domu znowu robili nam zdjęcia jak się całujemy, jako zemstę za to że musieli nas wspierać osobno. I jak tu być sobą? Nie wiem.
Leżałem na łóżku Claya a ten wszedł do pokojy właśnie i usiadł na końcu łóżka laskoczac w noge.

- Chciałbym pogadać... O tym o czym mówił Karl - powiedział Dream a ja się Podniosłem do siadu bez słowa i po turecku usiadłem obok.

- Przeszkadza mi bardzo, że nie rozumiesz moich potrzeb. Toksycznie starasz się wypełniać całe moje życie. Świat nie kręci się wokół ciebie. Wkurza mnie twoja nachalnosc. Tak owszem nie naciskasz na kolejne kroki ale w tycj których jesteś pewny przesadzasz. Często się przylepiasz i nie mogę nic zrobić. Czuje się wtedh źle. Znaj umiar Clay. Kocham twoje objęcia alr z umiarem błagam... wkurza mnie twój humor a bardziej fochy. Obrażasz się o wszystko. Przestań błagam, bi czuje się jak z dzieckirm.
Wiesz czego potrzebuje? Potrzebuję chłopaka który będzie delikatny. Tak delikatny, że jego dotyk będzie wprawial mnie w dreszcze. Potrzebuję chłopaka który będzie znał słowa ktorymi mnie zawstydzi i chłopaka który będzie rozumiał mój humor po oczach. Potrzebuje tegi ciebie który był zanim się spotkaliśmy - powiedziałem spokojnie a Clay nic nie mówił.
Nie uraziłem co, a skąd wiem?
Patrzył na mnie z uśmiechem.
Przysunal się.
Wysunął dłoń pod moją bluze a drugą położył na mojej szyi i pocałował mnie delikatnie. Przeszły mnie dreszcze i momentalnie się usmeichnalen.

- Taki dotyk?- zapytał jakbu dumny. Uśmiechnalem się utwierdzajac go w tym przekonaniu. Nie drążyl tematu, bo wszystko czego chciał dostał.
Już wszystko powiedziałem.
Tak myślę.

- Jesteś głodny? - zapytał a ja uśmiechnalem się.

- Nieźle ci idzie - wstałem i wziąłem go za rękę. Wyszliśmy z pokoju do kuchni gdxie całowali się nasi chłopcy. Boze ale gejowo...
Karl siedział na blacie a Nick go całował. Nie przerwali gdy się pojawilismy.

- Umyjesz ten blat Sap. Nie będę robił sobie jedzenia w miejscu gdzie siedziała jego dupa - powiedział Clay a ja usiadłem na blacie w tym czasie z uśmiechem.

- Aha a twój chłoptaś może? - zapytał oburzony Sap.

- Słuszna uwaga. MÓJ chłoptaś. Jego dupa jest moja i nie przeszkadza mi że robie jedzenie w miejscu gdzie siedział MÓJ chłopak - powiedział Clay i Karl musiał zejść. Zszedł a Sap umył blat.

- Przesadzasz Clay. Ty robisz ze mną identycznie. Nie bądź taki - mruknalem a ten westchnął i obrócił się w moją stronę. Potem w strone chłopaków.

- Dzięki Gogy - mruknal Sap i przybilem z nim żółwika.

- Dobra niexh będzie... Ale tylko dlatego, że Gogy mnie Poprosił... Aporpo. Jutro cię porywam Gogy - powiedział Clay i zrobił mi coś abym zjadł.
Zjadłem z uśmiechem i ruszyliśmy spać. Zdjąłem koszulkę i szukałem jegi bluzy. Zdjąłem też spodnie i założyłem jego dużą bluze. Ten postanowił sobie nie utrudniac i leżał w samych bokserkach... Wygodniarz się znalazł.
Położyłem się na łóżku obok niego a ten włączył telewizor i objal mnie od tyłu abyśmy oglądali.

Film trwał a ja byłem zmęczony więc obroxilem się w stronę Claya. Położyłem głowę na jego klatce a dłoń ułożyłem obok mojej głowy na jego cieplej klatce. Poczułem jak mnie obejmuje i chwilę później zasnąłem...
Z nim.
Z moim Clayem.
Z pierścionkiem na palcu...

________________________
~ 1170 słów!
Dzięki za takie odebranie... Chcecie Happy czy Sad End?

Dzięki za czytanie!!<3

mój ty... // DnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz