15

817 26 5
                                    

-Wiecie co nie mam pojęcia co zrobię okej?! Jestem w czarnej dupę cokolwiek teraz zrobię i tak czy siak sama sobie zaszkodzę. Nie mogę od tak odejść  od Pedra ale też nie mogę opuścić Gaviry. Obydwoje byli przy mnie od samego początku mimo co się działo mogłam na nich polegać. A teraz mam któregoś z nich skrzywdzić? Nie wyobrażam sobie tego na prawdę nie mam pojęcia co teraz zrobię...-schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać nie mam zielonego pojęcia dlaczego. Czy dlatego że się za bardzo przywiązałam czy dlatego że mam już serdecznie dosyć i chce zniknąć.-Gdyby nie ja nie było by takiego zamieszania to wszystko moja wina nie pasuje tutaj ani trochę..przepraszam ale wracam do apartamentu została nam godzina wam też radzę się ogarniać-odeszłam wycierając rozmazany tusz o białą narzutę.

Jak tylko dotarłam do domu weszłam do łazienki musiałam wziąć kąpiel. Przez moje ogromne myśli w głowie musiałam się jakoś wyciszyć. Jak miałam 13/14 lat jedynym wyjściem było wyjęcie żyletki z etui od telefonu tak było i w tym przypadku. Od dawna tego nie robiłam może od jakoś roku ale miałam taką chęć że sobie nie wyobrażacie. Miałam inne sposoby na rozwiązywanie takich sytuacji głodzenie się czy nawet podtapianie jak brałam kąpiel. Wzięłam ostrze do jednej dłoni a drugą wyprostowałam tak aby widzieć żyły nie powstrzymywałam się wbiłam tak mocno tą żyletkę że krew lała strumieniem który leciał do wody która oczywiście się przez krew zabarwiła na czerwono. Miałam całe pocięte ręce wiedziałam że zrobiłam źle ale nie żałowałam swojego czynu. Sprawiło mi to ogromną przyjemność i ulgę. Leżałam w wannie aż ktoś zapukał mi do drzwi łazienki.

-Mary jesteś tam?-usłyszałam głos bruneta boże jeszcze tego brakowało aby zobaczył mnie w takim stanie 

-Tak spokojnie już wychodzę-starałam się mówić normalnie ale przez zatkany nos niestety jest trudno-tylko się ubiorę i już wychodzę-wyszłam z wanny i spuściłam wodę i dokładnie wypłukałam ją z mojej krwi. Nałożyłam szare dresy i koszulkę Gaviry z numerem 30 na plecach. Zmyłam rozmazany tusz i nałożyłam nowy wysuszyłam włosy i je rozczesałam. Szybkim ruchem otworzyłam drzwi i poczułam ciężar uchylając je-KURWA GAVI nie uczyli cię aby nie stać przed drzwiami?!!-jak zauważyłam że nie mam plastra na ręce automatycznie się za nią złapałam i syknęłam z bólu. Chłopak zwrócił na to uwagę i patrzył mi się raz na rękę a raz w oczy.

-Wszystko dobrze?-był zmartwiony było widać chwycił mnie za rękę i chciał ją zobaczyć ale szybko ją zabrałam i po prostu odeszłam do pokoju.

Przepraszam Gavira nie teraz nie mogę ci tego pokazać..

Chłopak mnie nie zatrzymywał co co mu byłam bardzo wdzięczna. Jedyna rzecz jakiej teraz potrzebowałam było to jakiekolwiek zwierzę. Tylko i wyłacznię zwierzęta mnie rozumiały bez słów pocieszały mnie i po prostu były przy mnie gdy ich potrzebowałam.

PabloGavi

-Jedziesz z nami czy sama?

-Mogę z wami.

-To wychodź już 

No to zaczynamy zabawę.

***********************************

Hejka misie chciałam wam podziękować za tyle wyświetleń i powiedzieć że ta sytuacja która wystąpiła w rozdziale nawiązywała między innymi do mojej sytuacji w życiu i proszę was misie nie róbcie nigdy tego!!

,,Nieznajomi"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz