٭✭normalość✭٭

210 15 51
                                    

POV:Xiao

Moje życie ostatnio znów wróciło do normalności. Chodziłem, do szkoły a po niej spotykaliśmy się całą grupą. Ostatnio na przykład byliśmy w wesołym miasteczku, na imprezie urodzinowej Aetchera i koncercie zespołu Arctic monkeys. Jeśli chodzi, o szkołę to faktycznie trochę ją zaniedbałem. Zbliżał, się koniec semestr więc postanowiłem przysiąść do nauki.

Wieczór miałem, wolny więc z kubkiem kawy zacząłem się uczyć. Kiedy byłem, trochę młodszy miałem dobre oceny. Głowie, dlatego, że chciałem przynieść dumę mojej mamie. Na początku liceum bywało różnie.

Siedziałem i wkuwałem historie. Nigdy nie było mi z nią po drodze. Zawsze byłem dobry z WF, ale nienawidziłem większość gier zespołowych.

Kiedy byłe już bliski poddania się i skończenia uczenia się głupich dat włączyłem sobie muzykę z telefonu. O dziwo dzięki niej bardziej się skupiłem i zapamiętałem prawie wszystkie daty.

Tak mniej więcej wyglądała mój cały tydzień. W następnym miały być egzaminy więc jedyną osobą, jaką widziałem była Paimon, z którą widziałem się na przerwach. Ona też wzięła się trochę do nauki co prawda nie do końca z własnych chęci, ale trudno. Wszystko byłoby okej. Napisze test i po wszystkim. Niestety w czwartek okazało się, że będzie jeszcze część z egzaminem ustnym.

Nie stresowałem się zbytnio egzaminem pisemnym, ale ten ustny mnie przerażał. Nie dość, że i tak średnio idzie i poznawanie i rozmawianie z obcymi ludźmi to jeszcze to jest egzamin.

Poszedłem do kuchni zrobić herbatę. Włączyłem telefon i przyszło mi powiadomienie od Aethera.
A: Xiao
X: Czego? 🙄
A: Chcesz się spotkać?
X: Nie mogę uczę się.
A: No weź.
X: Spadaj.
I na tym skończyła się nasza rozmowa. Archer jeszcze pisał do mnie, ale odłożyłem telefon.

Mój telefon dzwonił chyba już setny raz. Odebrałem.
- Aether daj, mi spokój powiedziałem nie! - Zapadła cisza, a ja zdałem sobie sprawę, że nie spojrzałem, kto dzwonił.
- Em hej Xiao z tej strony Paimon chciałam spytać, czy nie chcesz się razem pouczyć.
- Jezu sory Paimon po prostu Aether nie daje mi spokoju. I jasne możemy to u mnie czy u ciebie?
- Możemy u ciebie. - Powiedziała dziewczyna zupełnie pomijając wzmiankę o Aetherze.
- Okej to do zobaczenia.

Okazało się, że mamy egzaminy z tych samych przedmiotów. Razem o wiele łatwiej było się nauczyć. Przy okazji zepsuliśmy mikrofale, ale to pomińmy.
- Boże tyle się tego uczę, mam nadzieję, że dostanę stypendium. - Wyjęczała.
- Jakie znów stypendium? - Leżeliśmy na materacu i wyglądaliśmy, tak jakbyśmy mieli zraz umrzeć.
- No masz możliwość tak uczenia się na jakiejś super uczelni albo pieniądze.
- I co zgaduje, że ciebie bardziej interesuje to drugie? - Powiedziałem podśmiechując się po nosem.
- No a jak.

Wieczorem leżałem i sprawdziłem stronę szkoły. Faktycznie są stypendium za konkursy w kilku dziedzinach a nagrodą tak jak mówiła Paimon dostajesz albo pieniądze, albo naukę na bardzo dobrej uczelni z tej dziedziny. Jedną z nich jest, WF więc pomyślałem, że mógłbym wystąpić. Jednak ten pomysł, znikną tak szybko, jak się pojawił.

Wszedłem na Instagrama i zobaczyłem, że Paimon dodała story. Na zdjęciu byłem ja z zepsutą mikrofalą kawałek twarzy Paimon, która ewidentnie była załamana. Nawet mnie oznaczyła. Wyglądałem zabawnie.

Do śmiechu już mi nie było, kiedy odczytałem wiadomości. Aether zaczął mi wypisywać, że niby się uczyłem a z Paimon się spotkałem. O dziwo wysłał to chwile temu. I ciąg dalszy coś pisał. Napisał też, że czemu nie powiedziałem mu zwyczajnie, że nie chce się z nim spotkać. Nie miałem siły na rozmowę z nim, ale mimo tego wytłumaczyłem mu, że wcale nie było tak jak myśli. Chłopak chyba zrozumiał, bo odpuścił.

Do egzaminów zostało, tylko kilka dni a ja już ledwo żyłem. Otworzyłem właśnie wiadomości od Euli. Dziewczyny według siebie wpadła na genialny pomysł. Ponieważ jest, absolwentką mojej szkoły dostała zaproszenie do wzięcia udziału a konkursie i wybrała sobie, że będzie jeździć na łyżwach. Oczywiście spytała mi się czy wystąpię z nią. Z jednej strony fajnie by było zrobić coś takiego, ale z drugiej nie uważam tego za świetny pomysł. Odpisałem, że przemyśle sprawę i rano dam jej znać.

Mimo że ostatnio tak trochę się pokłóciłem z Aetherem to nadal był moim najlepszym przyjacielem i stałem pod jego drzwiami z nadzieją, że mi otworzy. Co w końcu się dzieje, otwiera mi zaspany chłopak w szarych dresach i czarnej dużej koszulce. Wyglądał, jakbym go obudził, ale jest 13 kto o tej porze jeszcze śpi?
- Hej mogę wejść?
- Jasne. - Mówi, ziewając blondyn.

Usiedliśmy na kanapie.

- Czemu zawdzięczam twoją wizytę? - Nawet głuchy usłyszałby ironię w jego głosie.
- A idź, nie wiem, co robić.
- W co znów się wpakowałeś? - Zapytał chłopak. Wyciągnąłem telefon i pokazałem mu wiadomości z Eulą.
- No dawaj, spróbuj! - Krzyknął. Czego ja się po nim spodziewałem?
I tak oto zostałem wplątany w konkurs.

Siema widzicie powiedziałam, że nowe rozdziału będą w środy i są znaczy na razie pierwszy, ale cicho. Jeśli chodzi o błędy to staram się to ogarniać więc możecie mnie poprawiać. Życzę miłego dni/nocy.

Brakujący Kawałek  //XiaoXAetherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz