*:..。o○ jestem aż tak beznadziejny?○o。..:*

336 18 113
                                    

TW: Samookaleczanie
TW: Ataki paniki
TW: Próba s@mob*jcza
TW : Krew

POV: Xiao

Razem z Aetherem szliśmy do tego sklepu. Po drodze wytłumaczyłem mu dokładnie o co chodzi. Oboje mieliśmy nadzieję, że są też zewnętrzne kamery.

Wreszcie dotarliśmy na miejsce i weszliśmy do sklepu.
- dzień dobry w czym mogę pomóc?
- Dzień dobry mam pytanie czy na zewnątrz sklepu też są kamery? - Wypalił Aether.
- Tak a skąd to pytanie? - powiedział sprzedawca.
- Czy mogli byś my zobaczyć nagranie kamer na zewnątrz od godziny 19 do 21 ? - stwierdziłem, że muszę się w końcu odezwać.
- Zanim udzielę panom odpowiedzi na to pytanie muszę wiedzieć czemu chcą państwo zobaczyć to nagranie.
- E ponieważ doszło tu do gw@łtu z udziałem siostry mojego przyjaciele który stoi obok - Teraz tylko mieć nadziję , że pan który stał za kasą będzie na tyle miły i pozwoli nam zobaczyć to nagranie.
- Mogę wam je pokazać pod warunkiem, że nikomu o tym nie powiecie.
- Oczywiście i dziękujemy - powiedzieliśmy razem z Aetherem.
- Dobrze w takim razie chodzicie za mną. Weszliśmy na zaplecze i zobaczyliśmy trzy monitory.
- proszę oto nagranie z wczoraj od godziny 19 do 21.- Powiedział pracownik sklepu i włączył nagranie.
Na początku nic nie było ale nagle pojawiła się Lumine a zaraz potem facet z włosami takimi jak moje. Były identyczne tylko jego były trochę dłuższe. Czy to możliwe, że to mój ojciec?
- Xiao czemu ten człowiek ma takie same włosy jak ty?! - Wykrzyczał Aether.
- Nie wiem ale to nie ja zobacz.
Faktycznie dopiero potem pojawiłem się ja.
- Czyli to twój Ojciec?! - Nie no chyba on nie mówi tego na poważnie.
- Nie to nie tak - co ja mam mu powiedzieć pewnie i tak w to nie uwierzy.
- Myliłem się co do ciebie Xiao miałem cię za przyjaciela a ty takie coś robisz! - Krzykną i płacząc wybiegłe z zaplecza.

Podziękowałem jeszcze raz sprzedawcy i też wyszedłem z sklepu.
Gdy tylko przekroczyłem drzwi z moim oczu zaczeły lecieć łzy. Dlaczego jestem taki beznadziejny? Ta myśl krążyła mi po głowie. Poszedłem do mojego mieszkania.

Ledwo weszłem do mieszkania i po oparciu się o ściane osunełem się w dłu. Ręce mi się trzęsły płakałem i przklinałem siebie pod nosem. Wyciągnełem telefon odblokowałam go i ledwo wpisałem numer Aethera bo przez łzy nie do końca widziałem cyferki. Dzwoniłem 3 razu wszystkie połączenia odrzucił. Napisałem do niego.
X: - Aether to nie tak
A: - NIE TAK A NIBY JAK
A: - DOBRA DAJ MI JUŻ SPOKÓJ

Jedyną rzeczą która mogła mi teraz pomóc była żyletka. Od śmierci Ventiego noszę ją za etui od telfonu. Nie ciełem się od pół roku. Zrobiłem sobie na nadgarstku pierwszą kreskę. Od razu zaczeła z niej wypływać krew. Ból był nie miłosierny , ale pomogło mi to czułem , że tylko tak mogę odkupić swoje czyny. Zrobiłem kolejną ranę i tak raz za razem.

Zanim dotarło do mnie co robię miałem pocięte już całe dwie ręce. Zastanawia mnie tylko kiedy ból metalowego ostrza zaczą taki mi pomagać. Z moich ran wypływało coraz więcej krwi. Aż w końcu zrobiło mi się ciemno przed oczami.

( następnego dni godzina 19 po pracy)
POV: Eula
W parcy dziś nie było Xiao a po niej mieliśmy iść razem kupić mu łyżwy. Bardzo polubiłam tego chłopaka. W przerwę wysłałam mu wiadomość i kilka razu zadzwoniła. Nic zero odzewu. Przypomniałam mi się, że znam adres jego miejsca zamieszkania

Odrazu po pracy ruszyłam w stronę mieszkania chłopaka. Gdy już stałam pod drzwimi zapukałam kilka razy i nic. Pociągnełam za klamkę i to co ujrzała zwaliło mnie z nóg.

POV: Xiao

Obudziłem się spojrzałem na zegarek musiałem przespać cały dzień i noc. Usłyszałem pukanie do drzwi. I w momencie w który zdałem sobie sprawę, że drzwi są nie zkaluczone staneła w nich Eula. Fuck byłem z nią dzisja umówiony.
- Xiao? - faktycznie cała podłoga była w kriwi która ciekła z moich nadgarstków i nie tylko.
- Dlaczego? Co się stało? - słyszałem w jej głosie panikę.
- napewno chcesz to wiedzieć?- wiedział, że jak się o tym dowie to przestanie z mną gadać. Trudno pewnie i tak nie dożyję weekendu.
- tak napewno. Powiedziałem jej po krótce całą historię.
- Nie przejmuj się nim skoro w to uwieżył to jest kompletnym dupkiem - Powiedziała dzieczyna gdy skończyłem. Zdziwiła mnie jej relacja , ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
- Opatrzysz to sobie sam czy ci pomóc? - chciałem jej odpowiedzieć, ale nie było mi to dane
- Pomogę ci z tym.

Brakujący Kawałek  //XiaoXAetherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz