9

101 6 1
                                    

Dedykuję ten rozdział 00_bakugo_00 osobie bez której pewnie bym miała depresję. Dziękuję także MeliolinaYT1, która wybrała to co ma być w 10 rozdziale. A teraz zapraszam do czytania:)

___________________________________
Naruto wyszedł że swojego umysłu, spojrzał na zegar i się mocno zdziwił. Była 23:18.

-Kurama?

-Tak?

-Możesz ze mną spać w ludzkiej formie?

-No mogę.

Kyuubi pojawił się w szarym dymie i ulokował się na łóżku młodego Uzumakiego. Klepnął wolne miejsce obok siebie na znak, żeby chłopiec położył się koło niego. Namikaze zrobił to co lis chciał czyli podszedł do łóżka i ułożył się obok najsilniejszego biju. Po paru minutach oboje zasneli wtuleni do siebie.

Skip Time do rana

Kurama obudził się jako pierwszy o godzinie 6:42. Leżał chwilę wpatrując się w spokojną twarz Naruto. Po krótkim czasie wstał z miejsca gdzie spał i poszedł do kuchni robić sobie i swojemu jinchurikiemu śniadanie. Postanowił zrobić kanapki. Najpierw musiał iść do sklepu coś kupić bo oczywiście nic nie było oprócz instant ramenu. Jako iż nie miał pieniędzy zdecydował się ukraść składniki. Złożył randomowe pieczęcie do techniki i szepnął:

-Majutsu: Fukashi. (Demoniczna technika: Niewidzialność)

Gdy już stał się niewidzialny, wyskoczył przez balkon i udał się w kierunku monopolowego. Wszedł do środka, zagarnął koszyk na zakupy i podszedł do pierwszej półki dotykając chleba i masła, żeby stały się niewidzialne po czym wziął je do koszyka. Następnie skierował się do kolejnej półki z której chwycił ser i szynkę, i tak samo jak poprzednim razem, dotknął je i włożył te produkty do koszyka. Po tym jeszcze zabrał sałatę i szybko spierdolił ze sklepu w kierunku mieszkania omegi.

Gdy już był w jego domu, dezaktywował demoniczną technikę i poszedł do kuchni rozpakować przed chwilą ukradzione z monopolowego artykuły spożywcze. Kiedy już skończył to co zaczął robić, rozpoczął przygotowywanie śniadania dla dwóch osób poszkodowanych przez miłość. Gdy skończył je przygotowywać, usiadł przy stole i zaczął jeść swoją porcję, oczywiście zostawiając trochę dla Naru. Koło talerza zostawił karteczkę:

"Niedługo wrócę. Idę się z kimś rozprawić.
Twój Kurama."

Wyszedł z mieszkania chłopca i udał się w kierunku miejsca zamieszkania niejakiego Kakashiego Hatake. Kiedy już był pod jego domem, wykopał drzwi z zawiasów i wszedł do środka. Gdy spojrzał się na wprost, ujrzał zapłakanego anbu leżącego na kanapie i przytulającego, który najwidoczniej nie spał dzisiejszą noc co było widać po czerwonych od płaczu i podkrążonych od nieprzespania oczach. Po paru chwilach szarak zorientował się że ktoś go obserwuje, obrócił się w stronę lisa i się mocno wystraszył miny Kuramy.

-TY CHUJU JEDEN, ZRANIŁEŚ NARU!! ZAPŁACISZ ZA TO!!- ryknął Kyuubi.

-TO JEGO WINA, BO MI NIE POWIEDZIAŁ GDZIE BYŁ!!

-OMEGI DO DNIA ŚLUBU NIE MUSZĄ MÓWIĆ PRZEZNACZONEMU GDZIE BYŁY!!

-...

-A teraz idź go przeprosić!- warknął rozkazującym głosem, dziewięcioogoniasty pod ludzką postacią.

Kopiujący ninja szybko się ogarnął i wybiegł z domu przez wywalone z zawiasów drzwi. Biegł najszybciej jak mógł przez co był pod mieszkaniem swojego ukochanego w niecałą minutę. Wbiegł po schodach na górę, a gdy już znalazł się pod drzwiami, zapukał do nich i czekał. Po paru chwilach otworzył mu uśmiechnięty sześcioletni chłopiec posiadający blond włosy i niebieskie oczy jak jego ojciec- Minato Namikaze. Na jego widok od razy posmutniał. Zaprosił go do środka, bo przecież nie będą rozmawiać o takich rzeczach w progu.

Dare Yori Mo TsuyoiWhere stories live. Discover now