24

27 3 5
                                    

Gdy już to zrobili od razu skierowali się powolnym krokiem nieco szybszym od ślimaka ku największemu budynkowi w całej wiosce ukrytej w liściach. Weszli do pomieszczenia, w którym znajdowało się biuro Hokage i zobaczyli w nim ewidentnie załamanego psychicznie przywódcę Konohy.

Kiedy ich zobaczył skinął głową w stronę szaraka na znak przywitania, a ten wykonał dokładnie taki sam ruch po czym ten pierwszy dopiero teraz zauważył, że był tam też blondyn, a następnie podbiegł do niego najszybciej jak mógł i przytulił chłopaka do swojej piersi na co ten się lekko wzdrygnął.

-Przepraszam Cię Naruto, ale niestety nie mogę ukarać w żaden sposób, ponieważ gdybym tak zrobił miałbym na karku największy i najbardziej niebezpieczny klan tej osady- powiedział Hiruzen Sarutobi czyli Sandaime.

-Ok, ja się nim zajmę tylko nie będziesz miał gwarancji, że wyjdzie z tego cało o ile w ogóle wyjdzie- odpowiedział jinchuuriki wszystkich ogoniastych bestii.

-Dobra tylko zrób to tak, żeby nikt się nie dowiedział, że to ty zrobiłeś- mruknął Trzeci.

-No, a jakże inaczej- odparł były najsilniejszy anbu w historii.

-Zbieramy się Naru. Musisz odpocząć, bo jutro działamy. Porwiesz go na naszym czymś w stylu treningu- rzekł dotąd siedzący cicho Hatake Kakashi, a potem opuścili pokój i udali się do ich mieszkania.

W nim przebrali się w inne ciuchy, wykąpali się oczywiście osobno, by nie pogłębiać traumy Namikaze oraz udali się w objęcia Morfeusza.

Następnego dnia zamaskowany wstał jak zwykle wcześniej od swojego chłopaka, wykonał poranne czynności po czym wyszedł z domu na trening. Naruto Uzumaki- Namikaze- Otsutsuki- Kitsune wstał około dwieście czterdzieści dwie minuty później oraz również wyszedł na trening uprzednio zjadając na śniadanie swój ulubiony posiłek czyli ramen. Kiedy już byl już prawie na miejscu zbiórki wskoczył na drzewa i zaczął po nich skakać. Zatrzymał się na drzewie, pod którym stał Sasuke Uchiha po czym zaciągnął kaptur bluzy na łeb oraz zeskoczył i wciągnął Nigera na górę. Niebieskooki sprawił, że jego oprawca zemdlał, a następnie przetransportował go magicznym sposobem do jaskini, w której zawsze przeprowadzał tortury i egzekucje. Przypiął go do krzesła z kolcami i usiadł na przeciwko siedzącego czekając na jego obudzenie. Po paru godzinach ocknął się, a po tym kiedy zorientował się, że nie jest na treningu zaczął się wiercić przez co kolce zaczęły wbijać mu się w ciało jeszcze bardziej niż wcześniej.

-Jak się czujesz z tym, że nigdy nie będziesz miał dzieci?- zadał pytanie strasznym głosem lisi demon i omega.

-Źle- wydukał przestraszony czarnowłosy, który chwilę później się zesikał że strachu.

-Myślę, że wyrwę ci wszystkie paznokcie jakie masz u rąk oraz u nóg, wydłubę ci oko i może obetnę ci włosy. Zniszczę ci twojego Sharingana i twoja kartę atutową czyli twarz- wymyślił plan na życie lis na co ten drugi przeraził się jeszcze bardziej. Po chwili Uzumaki przeszedł do działania: najpierw wziął obcęgi i powyrywał mu paznokcie, następnie wziął kunaia i obciął czarnookiego na łyso, a na samym końcu wbił tego samego kunaia w oko Uchihy. Kręcił tą bronią w tym otworze, a następnie zrobił to samo co z pierwszym w drugim. Jaskinia wypełniła się wrzaskami torturowanego, które po jakimś czasie zaczęły słabnąć, ponieważ blondyn po raz kolejny podał mu środki nasenne, które zaczęły działać. Chłopak przeniósł drugiego z krzesła na stół tak jakby operacyjny i po chwili ściągnął ubrania śpiącemu, by po chwili wpatrywania się w jego ciało, wziąć do ręki jakiś nożyk i rozpocząć robienie malutkich, ale głębokich kresek w okolicach brzucha. Po chwili kiedy mu się to znudziło, odwrócił go tak, by leżał na piersiach, a następnie przystąpił do wygrarowerowania na skórze Sasuke napisu: Anata no saiaku no akumu (Twój najgorszy koszmar). Później wyrył jeszcze jakieś podejrzane oraz randomowe znaczki, wytarł broń z krwi i odłożył ją tam gdzie być powinna. Potem zostawił czarnucha, a sam poszedł do jednej z komór jaskini zaraz obok tej, w której leżał drugi dwunastolatek. Blondyn usiadł na krześle, złożył jakieś zupełnie randomowe pieczęcie i przyzwał wszystkie biju.

Shukaku- piaskowowłosy mężczyzna o zielonych oczach, ubrany w błękitne kimono, mający jedną parę uszu szopa i jeden szopi ogon.

Matatabi- szarowłosa dziewczyna o brązowych oczach, ubrana w czerwone kimono, mająca dwójkę kocich uszu i ogonów.

Isobu- czarnowłosy mężczyzna o szarych oczach, ubrany w szare kimono, mający na plecach trzy wyrostki pokryte grubą skórą wyglądające na coś w kształcie ogonów.

Son Goku- czerwonowłosy mężczyzna o żółtych oczach, ubrany w pomarańczowe kimono, posiadający jedną parę małpich uszu i cztery małpie ogony.

Kokuo- białowłosy mężczyzna o białych oczach, ubrany w białe kimono, mający jedną parę końskich uszu i pięć delfinich ogonów.

Saiken- fioletowowłosy mężczyzna o granatowych oczach, ubrany w czarne kimono, mający z tyłu coś na kształt sześciu ślimaczych nóg.

Chomei- jasnoniebieskowłosa dziewczyna o czarnych oczach, ubrana w lawendowe kimono, mająca dwie czułki oraz siedem owadzich skrzydeł.

Gyuki- brązowowłosy mężczyzna o niebieskich oczach, ubrany w szare kimono, mający dwa rogi oraz osiem ogromnych macek ośmiornicy.

Kurama- rudowłosy mężczyzna o czerwonych oczach, ubrany w czerwone kimono, mający jedną parę lisich uszu i dziewięć lisich ogonów.

Wszystkie stworzenia z czystej chakry  usiadły na przeciwko blondyna o niebieskich niczym niebo oczach po czym rozpoczęli jakże ciekawą rozmowę.

-Co zrobisz z nim kiedy się obudzi?- zadał pytanie trzyogonoasty.

-Myślę, że potorturuję go jeszcze trochę, ale tylko słownie, bo nie chce się pobrudzić, a potem podam mu środki nasenne i zaniosę do jego domu. Ciekawe jak zareaguje na to Itachi- odrzekł jinchuuriki.

-No to idź realizuj ten swój niecny plan, bo słyszę, że ten menel już się budzi. Powodzenia Naru- stwierdził pierwszy biju, który był w Kitsune prawie od urodzenia, a najmłodszy wyszedł z tego pomieszczenia i udał się do tego obok.

Podszedł do stołu oraz rzucił na niego trzy zdjęcia przedstawiające: zwłoki rodziców Sasuke, zwłoki Itachiego i całe ulice terenu klanu Uchiha w krwi i zwłokach członków tej rodziny. Czarny na ten widok się załamał dzięki czemu blondyn miał okazję po raz podać mu środki. Gdy zaczęły działać, wziął ślepego pod depo i teleportował się do głównego domu klanu Sharinganowców, w którym położył brata przyszłej głowy klany, a później odszedł. Wyszedł z terenu, poszedł do domu, w którym udał się w objęcia Morfeusza.

🔪🔪🔪💊💊💊
Ohayooo!
Przybywam i arigato za przeczytanie!

Jakby co nie sprawdzany, więc może być trochę błędów. Z góry za nie przepraszam.

A więc widzimy się za tydzień o 00:00.
Mataatode!

~1041 słów~

Paaa🖤

Dare Yori Mo TsuyoiWhere stories live. Discover now