25

29 2 1
                                    

Chłopak obudził się parę godzin później z pragnieniem zabicia kogokolwiek, więc ubrał się w czarną pelerynę z kapturem i wyszedł na poszukiwanie swojej kolejnej ofiary. Postanowił iść zgładzić kogoś z klanu, którego najbardziej nienawidzi i, który najwięcej narobił mu złych wspomnień czyli klanu Uchiha, dlatego skierował się powolnym krokiem w stronę terenu tej rodziny. Kiedy już był na jego terytorium, wszedł do pierwszego lepszego domu i zaczął mordować w nim wszelkie poruszające się stworzenia. Zrobił tak samo z wszystkimi innymi budynkami oprócz największego domu, w którym żyła głowa rodziny Sharinganowców wraz ze swoją żoną i dwójką dzieci. Wskoczył do niego przez okno na ostatnim piętrze akurat do sypialni ze śpiącymi Fugaku i Mikoto. Podszedł trochę bliżej nich, zrzucił lampkę z półki nocnej mając na celu obudzenie małżeństwa. Oczywiście osiągnął to co chciał osiągnąć przez co zaśmiał się jak jakiś psychopata, by para zrozumiała kto do nich przyszedł.

-Czego chcesz Naruto?- zadała pytanie przestraszona przyjaciółka matki Uzumakiego.

-Waszej śmierci- warknął na nich zapytany Kitsune.

-Dobrze zrób to, bo i tak nie mamy z tobą najmniejszych szans. Tylko pod jednym warunkiem- odparł czarnowłosy mężczyzna.

-Jakim?- zapytał Namikaze.

-Nie zrobisz nic Sasuke i Itachiemu- odpowiedział na pytanie najważniejszy osobnik w największym klanie wioski ukrytej w liściach.

-Okej, ale ten pierwszy to jest na dole i się wykrwawia. Dam wam 7 minut na spróbowanie go odratować. Niezależnie od tego czy go uratujecie czy nie i tak was zabije- rzekł Naruto Uzumaki- Namikaze- Otsutsuki- Kitsune posiadający w sobie dziewięć biju. Gdy rodzice drugiego "geniusza" uświadomili sobie co dwunastolatek właśnie powiedział zbiegli po schodach na dół, a kiedy zobaczyli to co znajdowało się na podłodze w salonie zamarli. Po około trzydziestu pięciu sekundach wrócili do normalności po czym kobieta upadła na kolana koło swojego synka, natomiast mężczyzna stał w tym samym miejscu co wcześniej bez jakichkolwiek emocji wymalowanych na twarzy.

-Przygotuj ciepłą wodę, ręczniki i opatrunek- nakazała mu żona- Pospiesz się! Mamy jeszcze 6 minut- krzyknęła kiedy Uchiha się nie ruszył.  Jak na zawołanie po tym popędził do kuchni po miskę, w której później podgrzał ciecz jakąś techniką ognia. Następnie otworzył szafkę, wyjął z niej 8 ręczników oraz trochę opatrunków i pobiegł do swojej drugiej połówki, która pilnowała swojego najmłodszego dziecka. Mikoto odebrała od niego materiały, zaczęła opatrywać młodszego Uchihę najszybciej jak potrafiła i po około 3 minutach był opatrzony. Matka i ojciec poszkodowanego przytulili go, a potem dali upust swoim emocjom czyli zaczęli głośno płakać.

-Kto to zrobił naszemu kochanemu dziecku?- spytała osobniczka płci pięknej nawet nie czekając na odpowiedź, ponieważ od początku wiedziała, że to były anbu.

-Ten kto powiedział, że tu jest Sasuke- odrzekł przywódca klanu posiadającego dojutsu miłości.

-Dokładnie, to byłem ja- mruknął ni stąd ni zowąd jinchuuriki.

-Ale dlaczego?- zadała pytanie ponownie zapłakana rodzicielka.

-Zapewne słyszeliście historię o tym jak ten down prawie kogoś zgwałcił- powiedział lisi demon.

-Tak słyszeliśmy, ale co to ma do rzeczy?- potwierdził Fugaku.

-Oj ma i to dużo. Nie ingerował bym w tą sprawę gdybym nie był osobą poszkodowaną w całym tym zamieszaniu- odmruknął lisi omega.

-Kami- sama Hokage powiedział nam, że zrobił to jakiejś dziewczynie w jego wieku- rzekła zmartwiona stara Sasuke.

-W sumie... Tak czysto teoretycznie to jestem dziewczyną- odparł lisi dziesięcioogoniasty demon.

-Jak to możliwe?- spytała bardzo zdziwiona kobieta.

-Hmm zastanówmy się... Mogę zajść w ciążę... A co do reszty... To nie mam żadnego obowiązku tłumaczenia się wam śmiertelnicy- odpowiedział przyszły władca krainy demonów i wioski Taiyo.

-Dlaczego nazwałeś nas śmiertelnikami skoro ty też nim jesteś?- zapytał przez chwilę siedzący cicho mężczyzna.

-Nie, ja nie jestem taki jak wy. Jestem lepszym stworzeniem, nie umrę tak szybko jak ludzie, a nawet jeśli to zrobię to prędzej czy później się odrodzę- stwierdził najsilniejszy osobnik przynależący do wioski ukrytej w liściach znanej także jako Konoha.

-Niby dlaczego?- zadał pytanie zaciekawiony czarnooki mężczyzna po 30-stce.

-Może ja się przedstawię ze wszystkimi tytułami. Nazywam się Naruto Uzumaki- Namikaze- Otsutsuki- Kitsune. Jestem synem Minato Namikaze, który był Yondaime Hokage i Kushiny Uzumaki, która była drugą jinchuuriki Kyuubiego. Przez to sam dostałem połowę biju, potem pieczęć w ciele Żółtego Błysku osłabła i Kurama ją złamał, a następnie przetransportował swoją połowę do mojego ciała. Byłem trenowany przez dziewięcioogoniastego. W wieku 5 lat zostałem anbu posługującym się imieniem Lis oraz przywódcą najpotężniejszej drużyny anbu. Później byłem w wiosce Uzumakich gdzie dowiedziałem się, że jestem reinkarnacją Mędrca Sześciu Ścieżek, a potem zostałem demonem. Właśnie dlatego jestem istotą wyższą niż wy ludzie- przedstawił się blondyn i nie czekając na ich odpowiedź, wbił swoje ręce w ich serca. Po chwili wyciągnął je, zwłoki runęły na podłogę, a on sam poszedł do domu, w którym udał się na dalszy spoczynek.

Obudził się koło 7, wykonał poranne czynności i pobiegł do Sandaime. Wskoczył przez okno i od razu został opieprzony.

-Miałeś zemścić się tylko na Sasuke, a nie całym klanie Uchiha- krzyknął Hiruzen.

-Czemu od razu całym? Przecież zostawiłem w całości Itachiego, a down nie zginął- odparł lisek.

-Dobra nieważne. Jako iż w tym klanie było dużo anbu, przejmiesz ich misję. Zrobisz wykład dzieciom z akademii i świeżym genninom- rzekł Sarutobi.

-Kiedy?- zapytał niebieskooki.

-O 9:30 pod akademią. Idź w stroju- odpowiedział Kage.

-Ok- zgodził się i teleportował się do swojego mieszkania, by się przebrać. W nim zastał jedzącego śniadanie Kakashiego, któremu opowiedział o misji i kazał mu iść razem z nim. Ten pokiwał głową, a następnie poleciał się przebrać do pokoju obok. To samo zrobił dwunastolatek i poszedł do Hatake.

-Postanowiłem ujawnić tym kidom swoją tożsamość i ty zrobisz to ze mną. Ok?- powiedział jinchuuriki.

-Spoko- potwierdził szarowłosy po czym oboje założyli maski na twarz, wyszli z domu i udali się na miejsce zbiórki. Na miejscu czekał na nich zniecierpliwiony Hokage, a gdy ich zobaczył podbiegł do pary.

-Mamy 15 minut na przygotowywanie. Zróbcie klony, żeby nie poznali, że to wy- stwierdził przywódca Konohy, a oni zrobili to co kazał. Po 900 sekundach przyszli dzieci, usiadły na trawie i słuchały.

-Jestem Kaszalot, a to Lis. Dzisiaj będziemy odpowiadać na wasze pytania. Kto chce zadać je pierwszy- przedstawił ich zamaskowany na co widać było las rąk.

-W jakim wieku wstąpiliście do anbu?- zadał pytanie chłopak.

-Ja w wieku 5, a kolega w wieku 13- odpowiedział.

-Pokażecie swoje twarze?- zadała pytanie Sakurwa.

-Tak- odpowiedział Naruto i oboje ściągnęli swoje maski...

🌼🐾🌼🐾🌼
Hi!

Gomen za spóźnienie, ale nie miałam neta. Arigato za przeczytanie rozdziału!!!

Nadal nie wierzę, że takie gówno ma prawie 1600 wyświetleń.

Możliwe, że w następnym rozdziale będzie więcej głównego shipu. Szczerze mówiąc na początku tej książki nie miało go w ogóle być.

Przypuszczam, że rozdział będzie trochę spóźniony.

A więc do zobaczenia za tydzień w niedzielę (18.06.2023)

~1100 słów~

Paaa

Dare Yori Mo TsuyoiWhere stories live. Discover now