♧ • Epilog • ♧

48 6 15
                                    

Klan żył nowym życiem, chcieli pożyć teraz w pokoju. Nagle znowu wszystko stało się piękne oraz zdumiewające. O to walczyli Wojownicy podczas walki o górę Dżuma. Niedługo po na rodzinach pierwszego syna wodza Klanu pod naciskiem matki Klanu oraz także przyswojenia się do bycia rodzica przez Neytiri, ukochana wodza zaszła w drugą ciążę rodząc w spokoju w lesie już nie tak traumatycznie jak pierwszego syna.

- Neteyam i Kiri, chodźcie spać- zabrał ich do łóżka widząc, że bawią się jeszcze.

Widział jak nie byli zadowoleni tym ale słowo taty było najważniejsze. Szybko zasnęli po tym jak Tata opowiadał im swoje Historię. Ale wtedy widział Neytiri trzymającą się za rękę a obok niej stała Mo'at. Jej matka uśmiechała się a jego ukochana była lekko zaniepokojona.

- Neytiri, wszystko dobrze? - zapytał.

Chowała się wzrokiem.

- Spokojnie, powiedz - mówiła Mo'at.

- No właśnie, mów, boję się- rzekł Sully.

- Jestem w ciąży- powiedziała ciężko.

Ucieszył się niesamowicie, od razu wyściskał ją jak tylko mógł.

- Tak bardzo się cieszę- był pełen radości.

Po jakimś czasie przyłączyli także do rodziny pająka ale temu nie była szczęśliwa Neytiri która widziała w nim potencjalnego wroga przede wszystkim człowieka który zagrażał by tej wiosce ale starała się jakoś to ukrywać a sam pająk świetnie dogadywał się z całą ich rodziną a przede wszystkim klanem będąc już po części jednym z nich.

Jake Czyli trzymał na rękach swojego młodego syna, cieszył się że będzie miał tak szybko już rodzeństwa i nie będzie samotny.

- To mi zrobiłaś psikusa - śmiał się.

- To chyba ty mi!, tak samo jak z Neteyam'em - uśmiechnęła się.

- Zobaczysz, będzie dobrze a chłopak szybko ma już rodzeństwo w drodze - mówił.

- Może tym razem uda się dziewcznyka - zaśmiała się.

- Może?, ale jak będzie ja będę szczęśliwy- podszedł do niej I przytulił.

Starali się jak najwięcej czasu teraz spędzać razem, bardzo cenili ten czas Póki go jeszcze mają ale też przez to że ostatnie wydarzenia bardzo wpłynęły na całą wioskę i nie tylko na nich. Bardzo siebie wspierali.

- Nienawidzę Cię - mówił Loak.

- Ja Nienawidzę się pięć tysięcy bardziej
- odpowiedziała Kiri.

- Ej, bo wstanę do was - zapowiedział Jake.

- Spokojnie, razem z Neyetamem znaleźliśmy wielką rybę, chodźcie zobaczyć - powiedział Pająk.

Szybko wybiegli stamtąd i zaczęli biec za samym człowiekiem a wtedy do Jake'a przyszła Neytiri.

- Nie wierzę, że jest tu znami, zwłaszcza, że jest z nami - powiedziała.

Avatar: "You and Me : (Fallen Navi)"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz