Rozdział 3

5.4K 142 20
                                    

Raven

Louis był wspaniałym facetem. Człowiek wielu talentów gra na pianinie, gitarze, śpiewa, tańczy, komponuję i lubi uprawiać sport. Za to jest jedna rzecz, której nienawidzi i nie potrafi mowa tu o gotowaniu. Każda jego próba kulinarna kończy się katastrofą. Spalone garnki i patelnie, zadymione mieszkanie to coś do czego zdążyłam przywyknąć. Zdążyło się kilka razy,że wezwano do nas straż pożarną ponieważ sąsiedzi uznali że wybuchł pożar. Louis jak głupi musiał się tłumaczyć,że próbował odgrzać lasagne od mamy i ją przypalił. Zaczynam się bać ,że w chwili prawdziwego zagrożenia nikt nie przyjedzie bo uzna to za kolejną porażkę kulinarną mojego współlokatora .

Dlatego gdy przekroczyłam próg mieszkania i zobaczyłam Louisa w kuchni bez towarzyszącego mu zwykle przy tym dumy i smrodu spalenizny zaczęłam się zastanawiać co takiego nabroił.

- Dobra gadaj kim jesteś i co zrobiłeś z Louisem? - mój przyjaciel podskoczył łapiąc się ręką za serce.

- Pojebało cię . Zawału mogłem przez ciebie dostać.

- To ty jesteś jakiś lękliwy ewidentnie masz coś na sumieniu - przytuliłam go od tyłu i złożyłam pocałunek na szyji. Louis na ten gest się zaśmiał i zalał rumieńcem.

- Daj spokój. Czy muszę mieć jakiś powód by ugotować ci pyszną kolację gdy ty tak ciężko pracujesz - mówiąc to złapał się teatralnie za serce robiąc urażoną minę .

- Lou oboje dobrze wiemy, że nienawidzisz gotować i nie potrafisz. A dziś nie dość,że nikt ci nie kazał to jeszcze nigdzie nie widać oznak katastrofy. Więc musiałeś zrobić coś bardzo złego albo masz jakąś dobrą nowinę.- na jego buzi zaczął się błąkać delikatny uśmiech.

- Miałam rację! To które pierwsze czy drugie?

- Drugie.

Klasnęłam w ręce i usiadłam przy stole kuchennym czekając aż przyjaciel zdradzi mi swoją nowinę. Louis chcąc zrobić mi na złość wszystko spowalniał by dłużej trzymać mnie w niewiedzy.

- No rusz dupę i mi powiedz - podskoczyłam na krześle by okazać zniecierpliwienie.

- Idę już idę . Zabierz ręce bo muszę wyłożyć ci to na talerz - posłusznie zabrałam ręce. Louis wyłożył kurczaka z ryżem na nasze telerze, muszę przyznać, że wygląda to niesamowicie i tak samo pachnie. Jeśli to w połowie tak dobrze smakuję jak wygląda to zapowiada się cudowna kolacja.

Louis usiadł na przeciwko mnie na twarzy było widać dumę. Nie wiedziałam czy to z powodu kolacji czy tej nowiny, którą tak ukrywa przede mną .

- Spróbuj i powiedz odczucia.

Nabrałam niewielką ilość na widelec.

Mam nadzieję, że nie umrę.

Zawartość widelca zanurkowała w buzi. Przeżyłam szok to było naprawdę dobre.

- Cholera Lou nie wiem co zrobiłeś ani jakie czary rzuciłeś ale to jest cholernie dobre - Chłopak zalał się rumieńcem i machnął dłonią.

- Oh przestań bo się zawstydze .

- Dobrze a teraz łaskawie mi powiedz tą swoją nowinę. Proszę.- przechyliła delikatnie głowę w bok i wydełam usta by wyglądać jak dziecko.

- Na mnie nie działają te sztuczki West. Daruj sobie ten teatrzyk przecież wiesz,że i tak bym ci powiedział.

- No to kurwa mów bo aż mnie rozrywa od środka.

- Dobra a więc..- Chłopak odłożył widelec i poprawił się na krześle
- ... Mój cover do piosenki "Look after you" tak się spodobał Cassie,że pozwoliła mi go zaśpiewać na imprezie otwierającej sezon letni.

Little Lie | +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz