Rozdział 32

4.1K 102 7
                                    

Raven

Dość ciężko było mi wrócić do pracy po dwóch tygodniach wylegiwania się na słońcu. W biurze pojawiliśmy się dopiero w środę. Draven chciał się mną jeszcze nacieszyć w zaciszu domowym. Mężczyzna nalegał żebym została na jeszcze jedną noc a on rano mnie zawiezie do domu a potem do pracy. Było ciężko mu odmówić biorąc pod uwagę, że pytał o to z oczami szczeniaka w potarganych włosach i między moimi nogami. Nie byłam przygotowana na dłuższy pobyt w jego mieszkaniu dlatego z ciężkim sercem we wtorek wieczorem, Draven odwiózł mnie do domu. Otwierając drzwi, mentalnie szykowałam się na lawinę pytań ze strony mojego przyjaciela ale nie zastałam go w mieszkaniu. Byłam zdziwiona, że o tej porze i to w tygodniu wygnało go z domu.
Rano również go nie było a jego telefon nie odpowiadał. Powoli zaczynałam się o niego martwić. Louis był strasznym narwanicem. Bałam się że zaczął bójkę z nieodpowiednią osobą i teraz leży gdzieś pobity albo co gorsza martwy!
Dzwonię do niego kolejny raz. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty...

Cześć tu Louis nie mogę teraz odebrać zadzwoń później bo ja jestem zbyt leniwy żeby oddzwonić. – Ponownie w słuchawce rozbrzmiała jego poczta głosowa.

– Kurwa – warknełam wściekła.

Kilka osób przy stolikach obok mnie, rzuciło mi dziwne spojrzenie. Nie miałam siły się tym przejmować i znów wykręciłam numer do przyjaciela. Kolejny raz to samo.
Ze stresu nie byłam w stanie nic przełknąć. Patrzyłam na prawie całą słodką bułkę leżąca przede mną na talerzu. Wręcz błagała by ją zjeść ale gula w gardle osiągnęła taki rozmiar, że z trudem mogłam oddychać.
Byłam pewna, że gdyby Draven zobaczył tą niedojedzona bułkę dostałabym niezły wykład od niego. Na szczęście mój ukochany jadł teraz w jakieś eleganckiej restauracji lunch z innymi prezesami różnych firm. Mimo, że był bardzo zajęty wysłał do mnie kilka wiadomości.

Od Pana Gbura ❤️

Louis się odezwał?

Jeśli do wieczora nie da znaku życia zgłosimy sprawę na policję.

Dzwoniłem do Brady'ego kazałem mu objechać na motorze miejsca w których mógłby być.

Nie martw się. Louis to duży chłopiec. Jeśli wpadł w jakieś kłopoty wyciągniemy go z tego.

Kocham cię ❤️

Zrobiło mi się cieplej na sercu widząc, że tak martwi się o mojego przyjaciela. A jeszcze bardziej rozgrzało mnie, że taki poważny człowiek użył emotki serduszka. Był takim słodkim wielkim niedźwiedziem, którego wszyscy się boją a on jedynie pragnie spokoju.

Do Pana Gbura ❤️

Też cię kocham! I chciałabym cię już zobaczyć.

Schowałam telefon do torby, dopiłam kawę do końca i ruszyłam wolnym krokiem do biura. Po drodze zadzwoniłam jeszcze raz do miejsca jego pracy. Tam również nikt nie odebrał. Czy oni się wszyscy dzisiaj zmówili przeciw mnie?

W biurze nie mogłam na niczym się skupić. Wszystko leciało mi z rąk. Zaliczyłam wtopę przed jakimś ważnym biznesmenem i zapisałam go jako " Pan Cipola" zamiast " Pan Colp". Nie mam pojęcia jak mogłam się tak bardzo pomylić.
Po spotkaniu z bardzo złym wazniakiem za przekręcenie nazwiska dostałam telefon od naszej sąsiadki, która widziała jak Louis wchodzi do klatki. Od razu napisałam do Draven'a.

Do Pana Gbura ❤️

Sąsiadka powiedziała, że widziała go całego i zdrowego wchodzącego do klatki. Muszę sama to sprawdzić. Wychodzę obiecuję, że wrócę jak najszybciej.

Little Lie | +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz