(rozdział zawiera scenę przemocy fizycznej wobec dziecka)
Delilah
Przystałam na propozycję Wilka, dlatego muszę wykombinować, jak jutro czmychnąć z domu tak, by nie zauważył tego ojciec. Boję się to zrobić, ale jednocześnie odczuwam nie małą fascynację na myśl, że znów go zobaczę.
Oczy tego chłopaka mają w sobie coś, co mnie uspokaja.
– Delilah! – Ryk niosący się z dołu rozrywa mi bębenki.
To nie jest dobry znak.
Zresztą... żadne słowo wychodzące z ust ojca nie zwiastuje niczego dobrego.
Wstaję z łóżka i wychodzę z pokoju. Schodzę cichutko po schodach, by nie rozzłościć go tym, że jestem za głośno. Staję w progu i z mocno walącym sercem czekam na to, co ma mi powiedzenia.
Albo do wykrzyczenia.
Jak zwał tak zwał.
– Tutaj, w tym miejscu – wskazuje palcem na półkę w lodówce, na której jeszcze wczoraj leżało jego mięso. – Leżał stek. Nie wiesz przypadkiem, gdzie on jest?
Zapewne leży gdzieś w ściółce w lesie, aczkolwiek mogły go już zeżreć jakieś zwierzęta. Nie mam pewności. Wiem natomiast, że wczoraj nie myślałam racjonalnie i spakowałam go do koszyka, by zwabić wilki, które rozszarpały mnie na maleńkie kawałeczki. Zanim jednak do tego doszło, stchórzyłam i chciałam wrócić do domu. Potknęłam się, przewróciłam, a stek musiał wypaść mi właśnie wtedy z koszyka. Jego brak zauważyłam dopiero w domu, bo byłam tak pochłonięta nową znajomością z chłopakiem z lasu, że nie przyszło mi do głowy by sprawdzić, czy on nadal tam jest.
Tak. Właśnie tak powinnam była mu odpowiedzieć. Ja natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że mój ojciec wychwyciłby tylko pomiędzy wierszami, że wyszłam z domu, spotkałam się z kimś, a przy okazji zgubiłam jego obiad. Zupełnie nie zwróciłby uwagi na to, że jego córka jest już tak przygnieciona życiem pod jednym dachem z szaleńcem, który chce zrobić z niej dziwkę i oddać jakiemuś innemu psycholowi, że miała myśli samobójcze.
Nie. Co to, to nie. Nigdy by tego nie wychwycił. Dlatego pomijam głupie tłumaczenia (w jego zamyśle brzmiałyby głupio, nie w moim) i ze ściśniętym gardłem mówię:
– Nie wiem.
Zaciskam powieki, czekając na ból, który nie nadchodzi. Otwieram jedno oko, a ojciec patrzy na mnie z uśmiechem godnym miana Jokera.
– Delilah, Delilah. – Kręci głową karcąc mnie, aż kulę się w sobie. – Twoje kłamstwo nie zostanie ci darowane.
Wiem. Nawet gdybym powiedziała prawdę, on i tak wymierzyłby mi karę. Zawsze tak jest, więc lepiej, że nie zdradziłam mu sekretu wczorajszej nocy. Poza tym... obiecałam Wilkowi, że nikt się o nas nie dowie.
– Przepr..
– Daruj sobie. – Zbywa mnie machnięciem ręki. – Wróć do swojego pokoju.
Zdziwiona odwracam się, a kiedy robię malutki krok, moje plecy przeszywa ból tak ogromny, że upadam na kolana. Dech więźnie mi w gardle, a z oczu płynie potok łez. Próbuję chwycić powietrze, ale coś dusi moje płuca. Serce kłuje mnie mocno, że nie mogę się poruszyć. Wyglądam niczym ryba wyciągnięta z wody i wyrzucona na brzeg.
– Wstawaj. – Spokojne polecenie ojca jest niczym ogień, do którego właśnie zostaję wrzucona. – Wstawaj, Delilah.
Zmuszam serce, aby się uspokoiło i przestało uciskać moją klatkę. Mam wrażenie, że ono skurczyło się ze strachu i nie wie teraz, jak wrócić do prawidłowego rytmu.
CZYTASZ
Czerwony Kapturek i Wilcze Serce (+18! ) JUŻ W SPRZEDAŻY
RomanceDelilah jako dziecko przeszła zbyt wiele. W tamtym czasie podróż przez mękę pomógł jej przetrwać chłopiec, którego nazywała Wilcze Serce. Jednak i on skrywał tajemnice, o których nigdy nie opowiadał swojemu Czerwonemu Kapturkowi. Pewnego dnia dziewc...