Przyszła Melania.- Tutaj jesteście! Rozmawiacie o czymś ważnym? Jak nie to chodźcie się bawić, korzystać z wolnego czasu! - Powiedziała rozbawiona.
- Piliście? - Zapytałam unosząc brew.
- Tylko troszkę.. ale super się bawimy! - przyznała a ja poleciałam jak z procy do reszty. Świetnie się bawili w wodzie.
- Z wody ale to już!! - Krzyknęłam do chłopaków i czerwonowłosej dziewczynki. Po chwili wszyscy stali przedemną w rządku, wraz z zabieganą Melanią.
- Po pierwsze Kto przyniósł alkohol? Po drugie skąd go wzięliście? Po trzecie kto pił a po czwarte po alkoholu nie wchodzi się do wody! - Tłumaczyłam im rozzłoszczona.
- Ona zawsze taka agresywna? - szepnął do Drifta Crosshairs, a ten tylko wzruszył ramionami.
- Ja, Edgar i Justin.. piliśmy. - zaczęła Melania.
- I? - skrzyżowałam ręcę.
- Przepraszamy. - powiedzieli chórem.
- No ja myśle. Ubierać się i do spania, jutro po południu wracamy. - oznajmiłam a towarzystwo jęknęło. - bez marudzenia! - dodałam i na suchy strój kąpielowy założyłam długą koszulkę w kolorze śliwkowym. Wpakowałam się na tylnie siedzenia camaro i starałam się zasnąć.
***
Rano obudziły mnie krzyki. Zmrużyłam oczy widząc jasne światło. Podniosłam się z siedzenia i otwierając drzwi wyszłam do dzikusów.
- Czy wy chociaż raz nie możecie być cicho? Próbuje spać. - Mruknęłam a Melania zaczęła mi o czymś opowiadać, lecz nie słuchałam. Wsłuchiwałam się w dźwięki i słysząc odgłos podobny do petardy uciszyłam Melanie. Kiedy zauważyłam co to to szybko krzyknęłam.
- Padnij! - I rzuciłam sie na nich powalając ich na ziemię. Pocisk uderzył kilka metrów od nas, tylko że w wodę.
- Kto do cholery atakuję niewinnych ludzi na środku niczego!? - wydarła się Doria, lecz Drift ją uciszył
- Schowajcie się gdzieś, autoboty, widzimy się na wysłanych przezemnie współrzędnych, po drodze Bumblebee zabierze Cadea i Doello, w drogę! - Rozkazał Optimus i wszyscy wsiedli do alt-mode swoich partnerów i z piskiem opon wyjechali.
*
Podczas jazdy reszta skręciła w prawo a my - Czyli ja wraz z Bee - jechaliśmy dalej prosto. Po znalezieniu się na złomowisku, do camaro wsiadł Cade wraz z moim wujkiem. Z tego co mi było wiadomo jedziemy strasznie daleko.
***
- Co my tu robimy? - na twarzy trzynastolatki pojawił się grymas.
- Będziemy mieszkać. To jest baza NEST. - Mówił Optimus. - Wojsko, które będzie nas, i was bronić. - dodał.
- To.. chyba fajnie. - uśmiechnęłam się niechętnie.
Kiedy dojechała reszta Autobotów, Przed nami znalazł się na czele William Lennox. Znałam go. Mój wujek miał z nim w miarę dobre kontakty.
- Witam was, drogie autoboty. Zapraszam do środka, warto by było się poznać. - Gestem ręki zaprosił nas do środka. Szłam obok Bee - a raczej koło kupy metalu - a za mną reszta mojej grupy. Tak, o dziwo ja dowodziłam.
Znaleźliśmy się w środku, gdzie było chłodno, wszyscy chodzili w stroju żołnierskim, było duże zamieszanie, a to był tylko jeden z Hangarów, o pokaźnych rozmiarach.
- Autoboty, rozgośćcie się. Ja zaprowadze waszych ludzi do ich pokoju. - Powiedział i odszedł gdzieś. Poszłam za nim sugerując reszcie, aby postąpiła tak samo.
Po krótkim spacerku znaleźliśmy się w pokoju, który wszyscy dzieliliśmy. Łóżka były oddzielnie, przy każdym stała jedna, dosyć szeroka szafka - raczej na ubrania, ponieważ szafy tu nie ma. - okno zasłoniętę zielonkawą zasłoną, ściany w kolorze popielatym i na podłodze był nieduży dywanik.
- Wy również zapoznajcie się z waszym pokojem, jutro o szóstej rano widzimy się przy miejscu nr. 12. Dobranoc. - oznajmił i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
***
Rozmawialiśmy o wszystkim, zastanawiając się dlaczego tu jesteśmy.
- Dziwne jest to miejsce.. chce spowrotem na złom. - Stwierdził Edgar zwisając głową z pięterka na łóżku.
- popieram. Odłączyli mnie od Drifta i jest straszna nudaaaaa - przeciągnęła ostatnie zdanie czerwonowłosa.
- Jakoś to przeżyjemy. Przecież dalej są dosłownie za ścianą, prawda? - starałam się załagodzić sytuację.
- To nie to samo. - Marudził Justin. Tylko Melania siedziała w kącie, dosyć smutna. Zeskoczyłam z łóżka i podeszłam do niej, siadając obok.
- Co się z tobą ostatnio dzieję? Raz jesteś wesoła a potem smutna. - spytałam.
- Nie chce tu być.. - mruknęła z podkuloną głową.
- Każdy z nas nie chce. Posłuchajmy się autobotów i zaufajmy ich decyzją. Będzie dobrze. Zobaczysz. - Powiedziałam i objęłam ją. - W każdym momencie możesz do niego pójść i z nim porozmawiać. Nie dajmy sobą pomiatać. Jeśli zechcesz, pójdę z tobą w każdym momencie. - Puściłam jej oczko i wyszłam z pokoju. Po metalowych schodkach zeszłam na dół i spojrzałam na mini parking, który był ponumerowany. Każdy Autobot miał dobrany numer. Np. Crosshairs stał na miejscu nr. 8. Jednak szukałam jednej osoby..
Stanęłam obok Optimusa.
- Możemy porozmawiać, Prime? - Zaczęłam cicho.
- Jasne, wsiadaj. - powiedział i otworzył drzwi od kabiny, do której sprawnym ruchem wsiadłam i zamknęłam drzwi.
- Więc słucham, co masz mi do powiedzenia, Mika.
- Dlaczego tutaj jesteśmy. Wszyscy źle się z tym czujemy.. nie możemy się zaklimatyzować. - stwierdziłam.
- Jesteśmy tutaj dla waszego dobra. Nic więcej się dla nas nie liczy. - odparł.
- Ale dlaczego akurat my..?
/////////
I tu nagle polsat....
CZYTASZ
Transformers: Wojownicy | CZĘŚĆ I | PL
Science FictionPROSZE ZACZĄĆ OD TEGO | | *** - Kim ty jesteś!? - Krzyknął czerwony robot. - Zabije cie mały szkodniku! - Oznajmił i zmienił swoją rękę w długi miecz. - Tknij ją a spale ci wszystkie możliwe przewody. - Stwierdził Bee, stojąc za nim. - A ty co? Jej...