Quatorze

306 13 0
                                    

Poszłam chłopakowi na rękę i pozwoliłam mu chwile zostać. Sama pojechałam do jego domu aby przygotować się na jutro. Byłam mega szczęśliwa bo jutro odbieram mój apartament..Po kilku godzinach usłyszałam pukanie drzwi, od razu pobiegłam otworzyć.

-Sue pomożesz nam?   ~Zapytał Giroud wraz z Grizmanem, którzy trzymali bardzo pijanego francuza~

-Chodźcie za mna....    ~Westchnęłam załamań stanem chłopaka~

Gdy chłopaki położyli Kyliana zaczęłam ściągać mu buty i marynarkę. Nie było to łatwe ponieważ bardzo się kręcił na łóżku. Po udanej misji poszłam wziąć prysznic i zrobić wieczorna rutynę. Kiedy wyszłam zauważyłam śpiącego chłopaka, nie było aż tak późno wiec stwierdziłam ze wezmę laptopa i zobaczę czy mam coś na jutro. Odpisałam na maile, ponieważ niedawno zdobyłam zajebista prace, lecz Kylian nic o niej nie wie. Dobiegała godzina 22 wiec odłożyłam sprzęt i poszłam wyjątkowo do pokoju gościnnego, aby nie słyszeć chrapiącego gracza PSG.
————
Ranek.. Promienie słońca wpadały przez uchylone okno. Założyłam ulubiony szlafrok i zeszłam na dół, mam lekkiego kaca wiec jakieś tabelki się przydadzą. Wyciągnęłam również dla Mbappè żeby nie marudził. Przygotowałam dla nas śniadanie, dziś wypadło na naleśniki z jajecznica i świeżym sokiem grejpfrutowym. Usłyszałam kroki dochodzące ze schodów, domyśliłam się ze to mój alkoholik..

-Ooo kto to wstał. Główka boli hahaha? ~Zaśmiałam się podając leki~

-Tylko troszeczkę, dlaczego spałaś w pokoju dla gości?    ~Zapytał popijając je woda~

-Najebałeś się co oznaczało chrapanie, a ja na to głowy nie mam     ~Odpowiedziałam siadając i zaczynajac jeść śniadanie~

-Dziś lecimy na tą Maltę, szkoda ze nie możesz z nami.... ~Powiedział przygnębiony~

-No niestety przyszłość jest ważniejsza a poza tym odbieram dziś mój apartament ~Prychnęłam ucieszona~

Zjedliśmy śniadanie a Kylian poszedł się pakować, oczywiście jako kobieta pomogłam mu trochę. Często zapomina o najważniejszych rzecznych haha. Poszłam do łazienki aby zrobić lekki makijaż a włosy rozplątałam z wczorajszych wałków. Ubrałam kremowe cargo i bluzę Nike Vintage. Zeszłam na dół ubrałam Nike Jordan 4 oraz kurtkę Prady. Wzięłam kluczyki od nowego białego mercedesa, pojechałam pod wskazany mi adres. Byłam mega szczęśliwa ze w końcu będę miała przestrzeń dla siebie, i nie będę musiała się prosić o noclegi...

-Pani Suzanne Smitch? ~Zapytał tymczasowy właściciel apartamentu~

-W samej osobie haha. ~Podałam rękę aby się przywitać~

-Zapraszam w takim razie za mną aby obejrzeć wnętrze. ~Odwzajemnił gest i zaprowadził do środku~

Pomimo pustki która panowała w środku, samo ułożenie wszystkich pokoi bardzo mi pasowało. Bez zastanowienia wzięłam klucze i podpisałam umowę. Niestety czekało mnie sporo przed wprowadzeniem się, meble miałam kupione lecz ktoś musiał je przywieźć i po skręcać. Po odebraniu apartamentu wstawiłam zdjęcie na instagrama, i pojechałam do pracy. Po drodze zahaczyłam o ulubioną kawiarnię. W biurze czekała już moja szefowa aby że mną porozmawiać...

-Sue masz chwilkę? Chciałbym z tobą pogadać.   ~Odparła z grobową miną~

-Jasne już idę.. ~Powiedziałam z lekkim zdziwieniem~

-A wiec w ostatnich dniach bardzo się wykazałaś i chciałabym ci to wynagrodzić. Zasługujesz na awans menadżera biura, niestety wiąże się z tym więcej pracy..

-Zaskoczyła mnie pani. Oczywiście, byłby to dla mnie zaszczyt. Lubię ta prace wiec z chęcią przyjmę takie wyzwanie. ~Odparłam i podzieliłam się uśmiechem~

Skończyliśmy rozmowa, poszłam do swojego pokoju biurowego aby wziąć się za podane zlecenia. Pracowałam przy komputerze jakieś 3 godziny aż w końcu stwierdziłam ze potrzebna mi przerwa. Przywitałam się z reszta pracowników i poszłam zrobić kawę i wyjść na biurowy taras, dołączyła się do mnie Mia, pracowała ona już długo i była bardzo ciekawska, chyba aż za bardzo...

-Dobiegły mnie słuchy ze weszłaś w związek z tym piłkarzem    ~Odparła cwaniacko popijając wodę z cytryna~

-Tak, ale to najmniej powinno cię interesować. Jak tam raporty zrobiłaś chociaż połowę?     ~Zapytałam, tym razem to ja uśmiechałam sie cwaniacko~

-A co ty moim menadżerem jesteś żeby sie wypytywać o takie rzeczy?     ~Na jej twarzy widniał grymas~

-Tak, od dzisiaj. Nie wypuszczę cię jeżeli conajmniej połowa nie będzie zrobiona. A na drugi raz zanim coś powiesz przemyśl to.   ~Puściłam jej oczko i wyszłam. Stwierdziłam ze szkoda mi nerwów a kawę mogę wypić równie dobrze przy biurku~

Popracowałam jeszcze kilka godzin i zaczęłam się pakować. Zabrałam swoje rzeczy i zamknęłam swój pokój. Wychodząc odebrałam klucze i pojechałam do domu, wjeżdżając na posesje slyszałam głośną muzykę lecącą z willi francuza..

-Co tu się dzieje?! ~Z lekkim poirytowaniem warknęłam do chłopaka~

-Mała imprezka przed lotem, dołącz do nas, nie pożałujesz. ~Ledwo co go slyszałam przez tłum ludzi~

-Jestem cholernie zmęczona dzisiejszym dniem wiec podziękuje. Mam nadzieje ze długo to trwać nie będzie. ~Odparłam kierując się w stronę sypialni~

——-
Weszłam do łazienki i dziś wyjątkowo się zakluczyłam, nie chciałam żeby ktoś zobaczył mnie paradującą przed lustrem nago. Wzięłam prysznic i zmyłam makijaż, przebrałam się w zwykły szary dres z Nike. Wyszłam z łazienki, przez głośna muzykę nie umiałam się skupić a musiałam napisać raport. Postanowiłam założyć słuchawki i posłuchać manifestacji, rzadko to robiłam ale przyjemnie mi się tego słuchało. Nie minęło 30 minut a do sypialni wparował Antoine..

-Czemu tutaj sama siedzisz? ~Zapytał siadając obok mnie na łóżku~

-Nie mam jakoś ochoty na głośna muzykę i alkohol. A ty czemu się nie bawisz na dole?  ~Zapytałam odkładając laptopa~

-Chciałem zobaczyć co u mojej ulubionej osoby..    ~Zaczął się coraz bardziej przesuwać do mnie~

-Antoine, jestem teraz w szczęśliwym związku i nie potrzebuje osoby trzeciej.    ~Wstałam lecz on złapał mnie za nadgarstek~

-Słuchaj ze mna będzie ci lepiej zostaw tego palanta. On cię tylko wykorzystuje dla swoich potrzeb..    ~W tym momencie do oczu napłynęły mi łzy~

-Co ty pierdolisz w ogóle?! Wyjdź stąd nie mam zamiaru dalej z tobą rozmawiać!    ~Krzyknęłam a po policzkach spłynęły mi łzy~

———
W tamtym momencie nie wiedziałam co się dokładnie dzieje. Zmęczenie związane z pracą, odebraniem apartamentu, sprawy prywatne z Kylianem, i jeszcze ta cholerna sytuacja. Gdy podniosłam ton nie musiałam dłużej czekać na reakcje ze strony francuza, który prawdopodobnie czekał pod drzwiami słuchając bzdur które wygadywał Griezmann.. Tylko usłyszałam wbiegającą osobę do środka, nie skończyło się to dobrze...

-Zabije cię rozumiesz?! Jeszcze raz się do niej zbliżysz ostrzegam cię!!!      ~Krzyczał bojąc go gołymi pięściami~

-Przestańcie błagam..     ~Płakałam z całych sił kiedy inni próbowali ich odsunąć od siebie~

Kiedy sytuacja ta dobiegła końca i wszyscy się rozeszli do swoich domów, ja siedziałam zamknięta w pokoju dla gości nie mogąc dalej dojść do siebie... Obwinialam zarówno moją osobę ale również Kyliana za jego okropne zachowanie, może powinnam zniknąć? Odciąć się od wszystkiego?....

Wrzucam wam na umilenie końca tego dnia historyjkę❤️
Troszeczkę mrocznie się kończy ten rozdział zobaczymy się już w 15!!
Ig Sue —->  suesmitch_official

Miłego czytanka 🫶☺️

Mon Amour ;I Kylian MbappéOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz