Seize

300 14 3
                                    

Gdy się przebudziłam nie umiałam złapać powietrza w płuca. Miałam koszmar, pojawił się w nim Kylian który groził mi nożem, nie wiem dokładnie gdzie się znajdowałam.. Chwyciłam za telefon, była godzina 4..

-Cholera nie zasnę teraz... ~Westchnęłam wstając z łóżka~

Poszłam więc do kuchni aby nalać sobie wody. Za oknem była burza, nienawidziłam być sama w taką pogodę, ale trzeba się przyzwyczaić za niedługo miałam sama mieszkać. Usiadłam na kanapę i włączyłam telewizję. Po kilku obejrzanych filmach chwyciłam za telefon, aby zobaczyć co pisze francuz..

Kylian
Hej przepraszam za to co zrobiłem nie chciałem...
Sue proszę odpisz, naprawdę zależy mi na tobie
Byłem pijany proszę nie rób mi tego...
Wyświetlone'

Zostawiłam go na wyświetlonym, nie miałam ochoty teraz z nim utrzymywać kontaktu... Potrzebny mi jest reset ale nie wiem jak, cóż jutro praca trzeba się przygotować. Zrobiłam sobie owsiankę zarówno na teraz jak i na później. Nie miałam dziś totalnie energii wiec zrobiłam ulubiona kawę, i ruszyłam się ubierać. Wybrałam spodnie garniturowe białą koszule i kurtkę Fendi. Włosy spięłam w ulizaną kucyk i zrobiłam lekki makijaż, miałbym być dziś pierwsza w pracy co wiąże się z otwarciem kancelarii. Wzięłam klucze i ruszyłam do samochodu, będąc pod biurem zauważyłam auto Mai... Cholera nie mogła ona przyjechać jakieś pół godziny później?..

-Oo czesc Sue!      ~Krzyknęła robiąc fałszywy uśmiech~

-Cześć cześć, nie mam czasu gadać za dużo pracy na głowie.      ~Lekko się uśmiechnęłam i ominęłam ją~

Praca zaczęła się od odpisywani na maile, jeden mnie bardzo zaciekawił. Nie mogący dość ode mnie wiadomości Kylian postanowił napisać do biura, z niewiedza ze ja operuje serwerami. Szybko i ozięble napisałam chłopaki aby takie rzeczy załatwiał prywatnie, nie wypisywał na służbowy mail.

Roześmiana ta sytuacją poszłam na taras aby w spokoju zjeść drugie śniadanie. Dodałam do tego druga kawę, ta była o wiele mocniejsza wiec musiała mi dodać sporo energii. Wróciłam do pokoju i zaczęłam odpisywać pewnej firmie maklerskiej. Chcieli oni zainwestować w nasza działalności, będąc menadżerem powinnam podejmować takie decyzje sama lecz nie byłam pewna i poszłam po radę do szefowej która niedawno przybyła.

-Witam szefowo, mam takie nietypowe pytanie    ~Zapytałam stojąc w progu jej drzwi~

-Słucham kochana, wejdź i usiądź a nie tak stoisz ~Pokazała palcem na miejsce siedzące~

-A wiec gdy odpisywałam na maile natrafiłam na bardzo ciekawe. Pewna firma maklerska chce zainwestować w nas dość spora kwotę, i chciałam sie u pani wesprzeć. ~Zapytałam patrząc jej w oczy~

-Inwestowanie jest bardzo poważnym krokiem a jakie maja wymagania? ~Zapytała kobieta włączając laptopa~

Opowiedziałam jej wszystko co znajdowało się w mailu, a ona pomogła mi odpisać jak i dała kilka rad na podejmowaniu decyzji związanych z kancelaria. Gdy wróciłam do biura popracowałam jeszcze trochę przy papierach i zaczęłam zbierać się. Założyłam płaszcz i dokładnie owinęłam się szalikiem z LV, coś mnie ostatnio złapało i nie chce się doprawić. Dojechałam szczęśliwie do posiadłości a suto schowałam do garażu podziemnego, szykuje się bardzo nuuuudny wieczór... Ale wtedy zadzwonił mi telefon

-Siemano młoda, co dziś robisz? ~Zapytał uradowany Richarlison~

-W sumie to nic ciekawego, a co jest?

-Może chciałbyś wbić do mnie teraz pilnuje chrześnicy a potem możemy wybrać się do klubu?

-No dobra to spakuje sobie rzeczy i u ciebie się ogarnę haha

-Uber stoi pod brama paaaa. ~Rozłączył się~

Może i nie będzie aż tak źle jak myślałam? Coraz więcej czasu spędzam z Richim, szczerze wam powiem tak jak kiedyś mówiłam ze jest brzydki tak teraz z każdym kolejnym dniem mi się podoba... Nie chce podejmować spontanicznych decyzji bo może się skończyć jak z Kylianem a bardzo się do niego przywiązałam... Wzięłam torebkę Micheal Kors i spakowałam potrzebne mi rzeczy (Outfit Sue macie na jej IG suesmitch_official). Podjechałam pod podany adres i ruszyłam do środka, na kanapie siedział szczęśliwy piłkarz z mała kruszynką. Nie obyło by się bez cudownej foty na instagrama.

-Chcesz coś do picia jedzenia?   ~Zapytał podnosząc się z kanapy~

-Nie dziękuje jadłam przed wyjściem.  ~Skłamałam, miałam totalny brak apetytu od tamtej sytuacji~

-Za niedługo wpadnie mam Sofii i ja zabierze a my będziemy mogli się przyszykować do imprezki    ~Odparł z uśmiechem na twarzy~

-Okej, wiesz w co się ubierasz?   ~Zapytałam kładąc torebkę na kanapie i siadając~

-Pewnie jakiś klasyk czy spodnie czarne i koszula, a ty?

-Mam biały top na długi rękaw spódniczkę brokatową i obcasy brokatowe.     ~Odpowiedziałam zabawiając mała dziewczynkę~

-Cześć ślicznotko jak masz na imię.   

-Ona nie mówi po francusku, jest nauczona od małego by mówić po portugalsku.     ~Westchnął po czym usiadł obok nas~

-Aaa rozumiem.     ~Wzięłam lalkę do ręki i zaczęłam się z nią bawić~

Po pół godzinie przyszła Laura czyli mama Sofii podziękowała on Richarlisonowi i poszła. Wzięliśmy ubrania i poszliśmy się przebrać, widząc go schodzącego ze szklanych schodów zabrakło mi powietrza w płucach. Ta koszula nieziemsko okrywała jego umięśniona klatę.

-Ślicznie wyglądasz.     ~Odpowiedział psikajac się swoimi perfumami~

-Ty również niczego sobie     ~Odparłam wraz z czym pojawił się rumieniec na moich policzkach~

-A teraz dawaj łapkę lecimy w melanż.     ~Chwyciłam jego rękę i poszliśmy razem do auta~

Gdy siedziałam przy nim na tylnich siedzeniach poczułam jego zapach, pragnęłam w tej chwili zerwać z niego ta koszula i ponieść się chwili, lecz przeszkadzał nam tłum ludzi i kierowca...

-Wychodzimy dasz radę czy chcesz iść za rękę?  ~Zapytał patrząc na mnie~

-Chyba da....   ~Patrzyłam w dół aż w końcu złapał mnie za rękę i ruszył~

Oczywiście ze dałabym radę ale chciałam żeby ta chwila trwała jak najdłużej, a co najciekawsze francuzi przyjechali z urlopu i byłam ciekawa ich reakcji a zwłaszcza tej jednej.

-Sue jak świetnie cię widzieć!!     ~Wykrzyczała już trochę pijana Chloè~

-Ciebie tez ale nie za szybko się wstawiłaś?   ~Zapytałam przytulając przyjaciółkę~

-Nie no co ty hahah a ten przystojniak to kto?!    ~Zilustrowała go wzrokiem~

-To moja najbliższa mi osoba teraz Richarlison, Richi to Chloè moja przyjaciółka..    ~Podali sobie ręce a potem ruszyliśmy do baru~

Po wypiciu dość dużej ilości alkoholu poczułam męska dłoń na moim udzie.. Nie była to jednak ręka osoby której bym na to pozwoliła, jak się domyślacie była to ręka Kyliana...

-Co ty robisz?!    ~Strzepnęłam jego dłoń i wstałam~

-Zapomniałaś? Jesteśmy w związku.   ~Wydusił z siebie całkiem pijany francuz

-Myślisz ze po tym wszystkim dałem chce być z takim dupkiem? Z nami koniec pogódź się z tym.  ~Uniosłam wyżej ton a Richarlison stanął za mna~

-Zostaw ja albo pożałujesz!    ~Wykrzyczał brazylijczyk i wtedy dopiero zaczęło być ciekawie~

Rozdział 16!!!
Sorki za lekką obsuwę ale wiecie szkoła...
IG Sue suesmitch_offical
Miłego czytanka ❤️❤️❤️

Mon Amour ;I Kylian MbappéOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz