Następnego ranka Gon i Killua obudzili się pod drzewem, czyli tam gdzie zasnęli, jednak z tą różnicą że trzymali się za ręce.
K- Gon?!
G- Hmm?
K- EEE... No wiesz nie wiem jak do tego doszło, ale trzymamy się za ręceJednak Gon nie przejął się tym aż zanadto i bez słowa zaczął się rozciągać.
G- Dobra idę łowić.
K- Idę z tobą.
G- Jak tam chcesz.*ale niemiło* - pomyślał Killua i poszedł w ślady przyjaciela.
G- Przy łowieniu trzeba zachować spokój.
K- Doprawdy?
G- A gdy poczujesz ruch to szybko pociągasz!K- Niesamowite... Ja też chcę.
G- Tylko uważaj.K- Udało się!
G- Gratulacje.
K- Dzięki.
G- Pora rozpalić ogień.Killua ruszył po drewno kiedy Gon szykował już ryby.
*15 minut później*
Chłopcy siedzieli już przy ognisku jedząc śniadanie.
G- Powiedz Killua...
K- Co takiego?
G- Miałeś już kogoś?
K- Nie...
G- W porządku.
K- Pora ruszać.
G- Zjedz do końca.
K- Nie mamy czasu.Killua szybko zjadł pieczoną rybę po czym oboje ruszyli wgłąb lasu.
K- Gon a ty? Miałeś kogoś?
G- Haha nie, moimi przyjaciółmi są ptaki.
K- Rozumiem.
G- No i oczywiście ty.
K- Heh cieszę się.
G- Słyszałeś?
K- Co takiego?
G- Wilki!
CZYTASZ
Odkryć nieznajome
RomansaHistoria będzie opierać się na shipie Gon x Killua więc jeśli ich nie łączysz proszę nie czytać. „Ludzie nie rodzą się równi i często są ograniczeni, ale pamiętaj kochanie że miłość może złamać każdą barierę". Opowieść będzie mówić o przygodzie Gona...