Syriusz
Tak jak wcześniej ustaliliśmy, tego wieczoru też miałem spotkać się z Remusem.
Miałem przez jakąś chwilę moment zawahania, czy to na pewno okej, że spotykamy się w tajemnicy przed chłopakami, jakbyśmy robili razem nie wiadomo co, ale z drugiej strony... Potrzebowałem tego spokoju Remusa i mogłem go zdobyć tylko wymykając się z Remusem.
Miałem jakiś spadek energii tego dnia. Możliwe, że przez to, że dzisiaj zajęcia były bardzo intensywne, a może przez to, że po obiedzie robiłem z Jamesem zasadzkę na Irytka, który w czasie śniadania postanowił porzucać balonami z farbą, ale po prostu potrzebowałem chwilę poleżeć, więc póki czekałem na Remusa po prostu leżałem i patrzyłem sobie w niebo na szczycie wieży astronomicznej.
Podniosłem się dopiero jak usłyszałem kroki Remusa i od razu się do niego uśmiechnąłem.
– Nie miałeś problemu się tutaj dostać? – zapytałem.
Było późno i tak się złożyło, że postanowiliśmy wyjść z dormitorium w różnych godzinach - żeby nie musieć czekać aż chłopaki zasną, ale też żeby nie mieli pytań.
– W sumie to nie. Jestem chyba coraz lepszy w skradaniu się i ogólnie robieniu nielegalnych rzeczy – Remus parsknął cicho.
Po tylu latach bycia huncwotem to wręcz wypada!
– Najwyższy czas Remus! – krzyknąłem, a potem zarejestrowałem, że przyniósł ze sobą kosz piknikowy. Wskazałem na niego głową. – Co tam masz?
Miał przynieść tylko kocyk, nic więcej.
Remus się uśmiechnął.
– Jedzenie, herbatkę w termosach, słodycze...
Spodobała mi się ta odpowiedź, jednak zanim rzuciłem się do koszyka, to zabrałem koc od Remusa i rozłożyłem go, żeby mógł usiąść obok mnie, co od razu zrobił, stawiając przed nami koszyk.
Więc teraz bez skrupułów rzuciłem się do tego koszyka i przejrzałem jego zawartość. A w środku było moje ulubione jedzenie, ulubione jedzenie Remusa i... Czy to moje ukochane ciastka?!
– O cholerka, kocham cię Remi!
Bo to były moje ukochane ciastka!
I to, że od tak mówiliśmy sobie, że się kochamy, powinno nam dać coś do myślenia już dawno, co nie? Bo mówiliśmy tak od naprawdę dawna i nawet dosyć często.
Remus uśmiechnął się uroczo.
– Cieszę się, że ci się zawartość koszyka podoba.
– Wszystko mi się tu podoba – wypaliłem, zanim w ogóle pomyślałem, ale z racji, że nieczęsto myślę, to nawet się nie zawstydziłem.
Bo gdybym pomyślał szerzej, to może dotarłoby do mnie wtedy, że odnosiło się to też do samego Remusa.
– Czyli miałem dobry pomysł? – zapytał.
Bo najwyraźniej też nie do końca wtedy zakodował co powiedziałem.
Pokiwałem głową.
– Wszystkie twoje pomysły są dobre.
– No nie wiem, czy wszystkie... Ale dobrze, że ten się udał.
– Wszystkie – zapewniłem, kładąc się na jego kolanach, tak jak miałem to w zwyczaju. Remus uśmiechnął się na to i zaczął głaskać mnie po głowie.
– Twoje wszystkie pomysły też są dobre. Mimo że często głupie i niebezpieczne, ale zawsze świetnie się przy nich bawimy.
– Dzięki – spojrzałem na niego z uśmiechem. – Remus...
CZYTASZ
if you love me let me know || wolfstar ✔️
Fiksi PenggemarGdzie Syriusz i Remus są naprawdę ślepymi zakochanymi kundlami...