James
Nietypowo, co nie?
I nie mam w tej chwili na myśli tego, że przejąłem od chłopaków mikrofon.
No dobra, to też mam na myśli, ale miałem powód, żeby podkraść im mikrofon!
Zapewne pamiętacie poprzednią imprezę. Oczywiście, że pamiętacie. I możliwe, że pamiętacie też dosyć dziwną i tajemniczą wymianę zdań między Lily a Syriuszem. Ja bardzo dobrze ją pamiętam, bo potem przez pół dnia wypytywałem o to Blacka. Niestety uparcie milczał.
Za to ja nie będę milczeć i opowiem wam o momencie, w którym się dowiedziałem, czego dotyczyła ta rozmowa!
Więc od początku.
Atmosfera między mną i chłopakami na śniadaniu w Wielkiej Sali była dosłownie martwa. O cokolwiek nie poszło Syriuszowi i Remusowi miałem nadzieję, że szybko się ogarną, bo to robiło się nie do zniesienia. Wymieniałem tylko z Peterem spojrzenia, którymi przekazywaliśmy sobie jak bardzo mamy dość tego stanu rzeczy, ale nie wiemy co z tym zrobić, a w momencie gdy już miałem zamiar zarzucić jakąś głupotą, żeby trochę rozładować atmosferę, ktoś mnie dotknął w ramię więc od razu się odwróciłem.
– Hej – powiedziała Lily, uśmiechając się.
A ja, jako żałosny zakochany głupek, za którego pewnie mnie w jakimś stopniu uważała, od razu odwzajemniłem ten uśmiech.
– Cześć.
Wyglądała dzisiaj olśniewająco, ale w sumie każdego dnia tak wyglądała.
– Masz może chwilę, żeby pogadać? – zapytała, na co się zaskoczyłem, bo nie miałem pojęcia o czym niby mielibyśmy pogadać. Może chodziło o patrole? Chciała się zamienić, czy coś takiego?
– Jasne. Coś się stało?
– Nie... Po prostu chciałam pogadać. Na osobności.
– Okej – odparłem, ale od razu się podniosłem. – Prowadź.
Więc Lily zaczęła kierować się do wyjścia, ja tylko jeszcze pomachałem chłopakom, ale tylko Peter to zarejestrował i poszedłem za Lily.
Lily przeciągnęła mnie trochę przez korytarze zamku, nie miałem pojęcia gdzie idzie, a ona uparcie milczała, a gdy w końcu się zatrzymała, to zrobiła to w tak randomowym miejscu, że było to aż dziwne. Po prostu pusty korytarz, nie było stąd nawet żadnego tajnego przejścia.
Już otwierałem buzię, żeby pytać co tutaj robimy, po co tu jesteśmy, ale wtedy odciągnęła mnie na bok, a potem w jednej chwili przyciągnęła mnie do siebie i jej usta znalazły się na moich.
Powiedzieć, że doznałem szoku, byłoby naprawdę niedopowiedzeniem roku o ile nie stulecia. Mnie po prostu ścięło. Tak naprawdę to nie byłem pewien, czy to co się dzieje jest prawdą, czy dziewczyna przede mną to na pewno Lily i czy po prostu nie postradałem zmysłów.
Poza tym dosłownie mnie zamurowało, nie potrafiłem się nawet ruszyć, przez co nawet tego pocałunku nie odwzajemniłem. Jeśli to prawdziwa Lily i właśnie straciłem szansę na pocałunek z nią, to chyba już sobie wybiorę trumnę, bo umrę samotnie.
Ten pocałunek nie trwał długo. Lily się po chwili odsunęła i spojrzała na mnie z uśmiechem, co mnie jeszcze bardziej zdezorientowało.
To jakaś symulacja.
– Chciałeś, żeby to było naprawdę – powiedziała. – Nie dlatego, że dostałam wyzwanie i jeszcze po alkoholu. Więc jest naprawdę...
Słyszycie ten zgrzyt mojego mózgu, który nie potrafi przetworzyć tej informacji?
CZYTASZ
if you love me let me know || wolfstar ✔️
FanficGdzie Syriusz i Remus są naprawdę ślepymi zakochanymi kundlami...