23. Pechowy poranek

1.5K 92 30
                                    

#FBwatt na Twitterze :)

Dziś dwa krótsze ;) Miłego czytania! <33

Fiona

Z głębokim westchnieniem przekręciłam się na drugi bok. Nie potrafiłam tylko stwierdzić czy to westchnienie było błogie, czy może raczej zmarnowane. Uchyliłam lekko powieki, dostrzegając okno zasłonięte ciężkimi zasłonami. Przez niewielką szparkę między nimi wpadało jasne światło, co oznaczało, że był już dzień, ale ja nie chciałam jeszcze wstawać. Byłam na to zbyt zmęczona. Czułam nieprzyjemne pulsowanie głowy i niemal bolesną suchość w gardle. Moje usta opuścił cichy pomruk, gdy odwróciłam się na plecy i mocno wyciągnęłam ręce do góry, aby rozciągnąć mięśnie. Pomimo wygodnego materaca, było mi cholernie nie wygodnie, a na dodatek całe ciało mnie swędziało. Chciałam znaleźć tego przyczynę, więc zanurkowałam dłonią pod kołdrę i zmarszczyłam brwi, gdy nagle moje palce napotkały falbanki. Całą masę falbanek. Otworzyłam szeroko oczy i szybko zerwałam się do siadu, co nie było najlepszym pomysłem, bo niemal od razu zakręciło mi się w głowie. Mimo to, rozejrzałam się po sypialni, która z pewnością nie była moja. W przydzielonym mi pokoju to pomieszczenie było co najmniej trzy razy mniejsze.

Nie rozumiałam, co się działo, ani tym bardziej, jak się tam znalazłam. Wytężyłam umysł, próbując przywołać wspomnienia z poprzedniego dnia, dopóki nie zaczęło mi coś świtać: pokaz, gala, klub, drink... i urwanie filmu.

Chwila. Pokaz?! Czyli to jednak nie był sen. Przypomniałam sobie dokładnie cały jego przebieg włącznie z atakiem paniki i pocałunkiem. Cholera, pocałował mnie pieprzony Tristan Sparrow! Odruchowo przycisnęłam palce do warg, nie mogąc w to uwierzyć. Następnym, co wróciło były wspomnienia z naszej rozmowy w klubie.

"-Mieszasz mi w głowie.

-Ty mi też. I to strasznie."

To było zdecydowanie za dużo, jak na moją głowę.

Przypomniałam sobie praktycznie wszystko poza tym, gdzie mogłam do jasnej cholery być. Po dwóch minutach bezsensownego siedzenia postanowiłam sama się dowiedzieć. Powoli wygrzebałam się z czarnej pościeli i już miałam postawić stopy na ziemi, gdy nagle poczułam dobrze mi znany dyskomfort.

Nie. To nie mogło się dziać.

Zanim zdążyłam się podnieść, aby zweryfikować stan mojego ubrania i białego prześcieradła, drzwi sypialni cicho się otworzyły, na co automatycznie okryłam ciało kołdrą, próbując chociaż w małym stopniu zakryć żenujące dowody. Spojrzałam w stronę wejścia z strachem wymalowanym na twarzy, który jednak szybko został zastąpiony przez szok. W progu sypialni stał nikt inny, jak Tristan ubrany w czarną koszulkę, tego samego koloru jeansy i zwykłe białe buty Nike. Nawet w tych ubraniach wyglądał, jak wyjęty z okładki magazynu. Gdy spojrzałam na jego twarz, uśmiechnął się do mnie lekko, robiąc krok wgłąb pokoju.

Już wolałabym, żeby był to porywacz. Dlaczego w tak żenującym momencie mojego życia, musiał napatoczyć się tu właśnie Tristan? Nie chciałam teraz z nim rozmawiać, zwłaszcza, że zapewne miałam właśnie pod tyłkiem plamę krwi wielkości jego głowy.

- Śpiąca królewna wstała - mruknął, siadając na brzegu drugiej strony materaca. Patrzył mi przy tym cały czas w oczy, poprawiając na nosie okulary. Wczoraj ich nie miał i musiałam stwierdzić po raz kolejny, że z nimi wyglądał zdecydowanie lepiej. - Jak się czujesz? - Zaczesał za moje ucho rudy kosmyk włosów, który wypadł z ledwo już trzymającego się warkocza.

Nie odpowiedziałam, tylko spuściłam wzrok na dłonie, którymi zaczęłam się nerwowo bawić. Zawstydzał mnie tym wzrokiem. Jeśli wciąż byłam w wieczorowej sukience, to z pewnością miałam również rozmazany makijaż. Boże, co za upokorzenie.

Fiery Beauty #1 [TYMCZASOWO ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz