Fiery Beauty #1 [TYMCZASOWO ZAWIESZONA]

17. Raz się żyje

#FBwatt na Twitterze :)

Miłego czytania! <33

Fiona

Dzień pokazu był tym, na co czekałam w zasadzie całe życie, a dokładniej od momentu, w którym obejrzałam My Little Pony. To właśnie moja ulubiona postać ‒ Rarity, zaszczepiła we mnie miłość do mody. W dzieciństwie często bawiąc się lalkami czy kucykami, nawiązywałam do przebieranek. Uwielbiałam to.

Spodziewałam się więc, że od przebudzenia będę cała w skowronkach, nie mogąc doczekać się wieczoru. Jednak wszystkie moje plany legły w gruzach.

Gdy tylko uchyliłam powieki i uświadomiłam sobie, że to już dziś, zerwałam się z łóżka, jak poparzona. Następnie wbiegłam do łazienki i przez blisko dziesięć minut wyrzucałam z siebie płyny, maltretując żołądek. Cała drżałam ze stresu i gdyby nie hybrydy, które kazano mi zrobić poprzedniego dnia, zaczęłabym obgryzać paznokcie. Na śniadanie zeszłam równo z pozostałymi dziewczynami, jednak w odróżnieniu od nich ledwo byłam w stanie coś przełknąć. Wmuszałam w siebie jedzenie z konieczności. W końcu, musiałam uzupełnić cukier, którego poziom przez moje poranne rewolucje drastycznie spadł. Około jedenastej miałyśmy zaplanowane masaże, aby rozluźnić mięśnie, a godzinę wcześniej zaproszono nas do hotelowej sauny. Miałam nadzieję, że chociaż przez chwilę uda mi się opanować stres.

Przed wejściem musiałam zmienić dresy na puchaty, biały ręcznik i upiąć włosy w wysoki kok. Niezbyt mi się ten pomysł podobał, a gdy dowiedziałam się, że dołączą do nas bracia Sparrow, zupełnie go znienawidziłam. Musiałam jednak odrzucić chęć zaszycia się w pokoju. Zrobiłam, co mi kazano i już po pięciu minutach siedziałam na drewnianej kanapie w zaparowanym pomieszczeniu. Panujący tam półmrok był dla mnie sporym pocieszeniem, bo przynajmniej nie musiałam martwić się o wygląd mojego ciała.

Mimo wszelkich zapewnionych przyjemności, stres nie ustał, a jedynie wzrósł wraz z pojawieniem się czterech mężczyzn. Biodra bliźniaków i Thomasa przepasane były ręcznikami, za to Tristan postawił na długi szlafrok. Szybko zajęli miejsca, które z pozoru były bardzo przypadkowe, jednak gdy dokładniej to przeanalizowałam, zauważyłam, że Christopher dyskretnie pokazał Laurze, aby się trochę przesunęła. Następnie usiadł obok May, która obdarzyła go przyjaznym uśmiechem. Ściągnęłam lekko brwi przeskakując wzrokiem na McCalla, który przysiadł naprzeciw tej dwójki, ukradkiem na nich zerkając. Moje zainteresowanie tą nienaturalną sytuacją nie trwało jednak długo, bo zorientowałam się, że najstarszy Sparrow zajął miejsce obok przyjaciela, czyli tym samym centralnie przede mną. Jednak nie musiałam nawet odwracać wzroku, gdyż mężczyzna nie obdarzył mnie ani jednym spojrzeniem. Zupełnie jakby mnie tam nie było.

Przyznaję, gdy przedwczoraj na próbie zignorował mój uśmiech, zrobiło mi się cholernie przykro. Zaczęłam się zastanawiać, czy może coś zrobiłam, gdy zasnęliśmy na kanapie. Cały wczorajszy dzień trwały końcowe przygotowania, a Tristan się do mnie ani razu nie odezwał. Nawet jeśli chodziło o coś związanego z pokazem, wysyłał z tą sprawą kogoś innego. Nie rozumiałam jego zachowania, ale już dawno porzuciłam próby rozgryzienia tego mężczyzny.

Przez całą godzinę byłam ignorowana, co z drugiej strony nie było takie złe. Nie musiałam przynajmniej martwić się drążącym we mnie dziury spojrzeniem. W dużym skrócie, spędziłam naprawdę miło czas na totalnie nic nie znaczących pogawędkach z innymi modelkami i Lucy, która również do nas dołączyła. Zaraz po wyjściu z sauny zostałyśmy zaprowadzone do kolejnego pomieszczenia, gdzie stało kilkanaście łóżek do masażu. Od razu polecono nam położenie się na brzuchu i rozluźnienie. Następnie profesjonalna masażystka zaczęła wsmarować w moją skórę przeróżne, ślicznie pachnące olejki. W całej sali unosiła się woń kwiatów i delikatnego mleczka do ciała, co razem tworzyło przyjemną mieszankę. Gdy stamtąd wychodziłam, byłam odprężona i wypoczęta, jak jeszcze nigdy wcześniej. Tego mi właśnie było trzeba. Od razu zdecydowałam, że w przyszłym tygodniu jeszcze nie raz tu zawitam.