Lekarstwo

216 6 0
                                    


Kursywa" to mowa mentalna. 

  Severus metodycznie dodawał starannie rozdrobniony tojad do bulgoczącego eliksiru,całkowicie nieświadomy tego, co Shaun śpiewał w tle gdy mały chłopiec malował swoimimagicznymi kredkami kilka arkuszy grubego pergaminu rozrzuconych po podłodze laboratorium. Przed rozpoczęciem niezwykle skomplikowanej formuły nowego eliksiruleczenia wilkołaków, Severus ostrożnie umieścił magiczną barierę wyznaczającąbezpieczną odległość od potencjalnie toksycznych oparów z kotłów i pokazując Shaunowiodległość, którą musi zachować aby zachować całkowite bezpieczeństwo na wypadek,gdyby Severusowi coś nie wyszło, przypadkowo oczywiście nie eksplodował kociołka od lat, ale nie będzieryzykował zdrowia syna. 

- Dwadzieścia siedem, dwadzieścia osiem, dwadzieścia dziewięć, trzydzieści!- Kiedyskończył liczyć ruchy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, aby zakończyćobecny etap warzenia Severus wstał, wyciągając plecy by wytworzyć serię powitalnychtrzasków w jego bardzo maltretowanych kręgach, kiedy rozciągał się z wdzięcznością. Terazmiał piętnaście minut na złapanie oddechu, otarcie potu z czoła, pokrojenie kolejnychdwóch składników na eliksiry i sprawdzenie syna. 

Serce Severusa ścisnęło się z radości, gdy w końcu pojął dokładnie co jego syn śpiewaswoim czystym, słodkim dziecięcym sopranem.„Kocham cię, ty kochasz mnie, jesteśmy szczęśliwą rodziną..." Zamrugał szybko gdy jegoserce nabrzmiało, Shaun naprawdę myślał o nim jako swoim ojcu wiedział o tym, ale to było coś innego słyszeć to powiedziane tak rażąco i śpiewane tak słodko.Severus wrócił do krojenia i mielenia swoich składników, ale stopniowo w miarę upływuczasu ciepło w jego sercu było przytłaczane przez frustrację i zgrzytaniezębami w irytacji. 

„Tak, chłopak mnie kocha, ale czy on musi śpiewać tęprzeklętą piosenkę czterdzieści razy z rzędu, co jest złego w śpiewaniu innej piosenki razna jakiś czas!"Zmuszając się do zachowania spokoju i rozsądku, Severus spojrzał na Shauna i delikatniezapytał chłopca: - Nie możesz zaśpiewać nic innego niż te przeklęte brednie? Po prostuwybierz inną piosenkę, jakąkolwiek inną piosenkę, TERAZ !Severus osiągnął kolejne krótkie wytchnienie, kiedy odwrócił się do syna i ponowniekrzyknął: - Nie, NIE ZNAM drogi do ULICY SEZAMOWEJ! Nie chcę też nigdy odwiedzaćtego cholernego mugolskiego miejsca! Teraz zaśpiewaj coś innego! 

Pod koniec bardzo długiego popołudnia pełnego napięcia, Severus odkrył na własnejskórze że Shaun znał tylko kilka piosenek i nie znał szczególnie dobrze słów żadnej z nich. Dowiedział się że chłopak słyszał je przygłuszone przez drzwi swojegoschowka, gdy jego gruby kuzyn oglądał telewizję. Severus przemyślał swój ogromny bólgłowy i był przekonany, że istnieją inne słowa niż: „Jimmie zmiażdżył kukurydzę i nieobchodzi mnie to, Jimmy pękł i nie obchodzi mnie to..." dwadzieścia razy z rzędu i napewno nigdy nie chciał dowiedzieć się  czym był „telly tub"! 

Shaun wpadł w ramiona Remusa po opuszczeniu laboratorium eliksirów prawie we łzachpo tym jak coraz bardziej porywczy temperament jego ojca zalewał jego zdolnościempatyczne, nawet przy tłumiącej sile momentu obrotowego. Wtulił głowę w znajomeramię mężczyzny, łzy swobodnie spływały mu po policzkach gdy jąkał się i szlochał,wyjaśniając co się stało. 

-Ttt-tata jest ww-wściekły, a ja pp-po prostu sss-śpiewałem tak, jak on chch-chciał,żebym to zrobił!

 Severus ciężko opadł na swój ulubiony fotel, machnął różdżką w stronę butelki ognistejwhisky i dużego kielicha na kredensie aby je do siebie wezwać, nalał mocnego drinka iwestchnął głęboko, przełykając pierwszy płonący łyk. 

— Jutro Remusie, zaczynaszzajęcia muzyczne w szkole dziennej!Remus zachichotał z sofy, na której trzymał i pocieszał prawie śpiące dziecko, silneemocje i zmartwienia wyczerpały chłopca do granic wyczerpania. 

Dorastanie Snape'a - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz