-naprawdę ja nic nie zrobiłam
$-szfie nie słuchaj się jej ona chciała tu przyjść po nie jakiego Park Jimina
-niech pan mu nie wierzy park jimin zaginą 2 lata temu i nikt go nie znalazł on wie że to mój brat dlatego chce mnie wrobić -powiedziałaś z łzami w oczach
$-kobieto co ty wal wygadujesz
szef-zwalniam cię jak mogłeś taj cudownej dziewczynie zrobić coś takiego
szef-chodzi kochanie znam miejsce gdzie wrócisz do brata i pojedziecie do domku
$-no aha jeszcze się policzymy!
pojechałaś z tym całym szefem do jakiś opuszczonych garaży czy coś w tym stylu
(kocham ten podpis www.opuszczone..net)XDDDDD
szef-chodzi park jimin jest tam
-on żyje?
szef-tak spokojnie chodzi zaraz się z nim zobaczysz
weszliście do jednego z pomieszczeń tam pod ścianą siedział cały poobijany jimin
-boże jimin......
jm-julia?
jimin wstał energicznie i się w cb wtulił
szef-słodkie spotkanie rodzeństwa po latach
-dziękuję panu bardzo za odnalezienie brata my już będziemy iść
i nagle stało się to....