Przeprowadzka (Rozdział 1)

851 13 1
                                    

Dodatkiem do rozdziału są zdjęcia postaci poglądowych, czyli jak mniej więcej wyobrażam sobie bohaterów + starter pack Noemi i Nate'a
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dodatkiem do rozdziału są zdjęcia postaci poglądowych, czyli jak mniej więcej wyobrażam sobie bohaterów + starter pack Noemi i Nate'a ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

1- Noemi Wilson 2- Nathaniel Scott3- Madeleine Davies4- Asher Harrison ————————————————————————Wszystko zaczęło się w piątkowe popołudnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.







1- Noemi Wilson
2- Nathaniel Scott
3- Madeleine Davies
4- Asher Harrison
————————————————————————
Wszystko zaczęło się w piątkowe popołudnie...

Do szkoły miałam 10 km dlatego do domu tak jak zawsze, wróciłam autobusem. Czekając na przystanku wyjęłam słuchawki i odpaliłam Spotify. Nawet nie zauważyłam kiedy autobus podjechał. Szybko wsiadłam do środka kupiłam bilet i zajęłam miejsce przy oknie. Kiedy autobus zatrzymał się na przystanku obok mojego domu wysiadłam i szybko udałam się w kierunku domu nie marzyłam w tym momencie o niczym innym jak o moim łóżku. Chciałam leżeć i czytać, nie myśleć o niczym. Stałam już pod domem i widziałam ze w kuchni swieci światło. Zdziwiłam się  bo oznaczało, to że moja matka wróciła szybciej z pracy. Kiedy otworzyłam drzwi odrazu do moich uszu, dotarł jej głos, dochodzący z salonu.

- chodź tu, muszę ci o czymś powiedzieć.

- Jestem bardzo zmęczona dlatego pozwolisz ze pójdę do swojego pokoju.- potwierdziłam, w myślach modląc się aby na to przystała. Nie miałam siły ani ochoty na jakąkolwiek rozmowę z nią.

- Noemi chodzi tutaj musimy porozmawiać !- krzyknęła groźniejszym i władczym głosem, zupełnie różniącym się od tego, którego używała podczas rozmów ze swoimi klientami.

- coś się stało ?- przybrałam na twarzy sztuczny uśmiech.
W naszych konfrontacjach tylko ja muszę być tą miłą w stosunku do niej i dla okazywać  jej szacunek.

Elizabeth nie lubi przedłużać i jak ma coś do powiedzeniu to mówi to w prost.

- musimy stąd wyjechać. Wyprowadzamy się stąd.

Dotarło do mnie dopiero po chwili co powiedziała mi w tym momencie matka.
Nie rozumiem dlaczego chce wyjeżdżać przecież było nam tu dobrze.
Mówiła że tym razem zostaniemy już na stałe, że znalazła super prace i teraz będzie inaczej.
A ja w to wszystko wierzyłam. Powinnam była być na to gotowa. Przeprowadzaliśmy się już tyle razy nigdy nie zostawialiśmy w żadnym miejscu dłużej niż 2 lata.

Zaczęłam odczuwać narastającą złość, smutek, rozczarowanie i jeszcze kilka innych emocji, których nie potrafiłam opisać.
Ale oprócz tego w głowie pojawiła się  masa pytań.

- kiedy? gdzie? dlaczego?

mogłabym zadać jeszcze masę innych pytać ale to te mnie najbardziej interesowały

- w niedziele, do Wisconsin i dlatego że  biurze, współpracującym z tym, w którym pracowałam dotychczas, zwolniło się stanowisko z lepszą płacą.

Dodała jeszcze, abym poszła do swojego pokoju i się spakowała bo musimy posprzątać jeszcze cały dom dlatego że w niedziele z rana właściciel przychodzi po klucze od domu.

Świat nie jest na nas gotowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz