Spotkanie

27 2 0
                                    

Siedziałem w biurze wypełniając kilka pilnych dokumentów , a myślałem byłem przy ostatnich wydarzeniach.

Czemu wcześniej nie zauważyłem, że Shadow jest inna od pozostałych nastolatek?

Owszem późno dowiedziałem się, że w naszym domu jest dziecko. Jakoś moja żona mi tego nie raczyła powiedzieć za w czasu , tylko jak wróciłem z delegacji. Nawet nie miałem pojęcia jak się u nas znalazła.

Moje myśli przerwał hałas dobiegający z łazienki. Zdziwiłem się trochę bo Shadow w raz z chłopakiem wybrali się do centrum .

Wstałem od biurka i poszedłem zobaczyć co się dzieje. Moje zdziwienie przerosło wszystkie moje oczekiwania.

Jakaś istota (nie ludzka) utknęła z głową w sedesie ?!!!!

-K-Kim jesteś? - spytałem

-Jak mi pomożesz to się dowiesz - to ,, coś " uporczywie próbowało się wydostać

Nie pewnie chwyciłem za materiał i uwolniłem istotę .

Ta od razu oczepała się z wody.

Diabeł -szepnąłem niedowierzając

-Christopher Morgan? - spytał swymi czerwonymi oczami

-T- Tak ? K-kim jesteś - potwierdziłem patrząc na owego przybysza

-Spokojnie , nie bój się - odpowiedział - Czy możemy porozmawiać... Bardziej ustronnym miejscu ?

Kiwnąłem głową i udałem się do swojego gabinetu.

-Co s-sprowadza t-tutaj samego władce p-piekła ?- próbowałem zachować odwagę

-Jestem tu ,gdysz doszły mnie słuchy.... To ty opiekujesz się moją córką - głos potężny , ale łagodny

-Owszem..- chciałem by rozmowa wyszła naturalnie - Więc ty jesteś ...

-Lucyfer ojciec Black - dodał

- A więc co cię tutaj sprowadza ?

-Chciałem podziękować za wytrwałość i trud włożony moje dziecko

Nie dowierzałem swoim uszą.

Spoglądałem na niego przez chwilę nie wiedząc jak się zachować.

- No wiesz , zachowałem się jak na mężczyznę przystało ...- próbowałem jakoś to wytłumaczyć - Najwięcej to moja zmarła żona włożyła cały wysiłek

-Rozumiem co przechodzić ....- zaczął - Moja żona też odeszła w młodym wieku zostawiając ...

Czy on płakał ?

Możliwe ,że mi się tylko przewidziało

- W dniu osiemnastych urodzin przekaz jej ten wisiorek - podał mi do ręki przedmiot

Jeszcze przez chwilę Lucyfer opowiadał o nim historię. Gdy usłyszeliśmy rozmowy przy wejściu głównym zorientowaliśmy się,że dwójka wróciła z zakupów.

Czerwono oki czym prędzej teleportował się tylko wiadomym dla niego miejsce.

-Tato wszystko w porządku ? - do gabinetu weszła nastolatka

-Tak kochanie , jak tam ? Jak minął ci dzień ?- spytałem przecierając oczy

-Dobrze , może zrobiłbyś przerwę - zaproponowała

- Właśnie, przynieśliśmy pizzę - dodał chłopak

-Juz do was idę , załatwię jeszcze jedną sprawę - uśmiechnęłam się miło

Gdy obydwoje udali się do salonu opadłem ciężko na fotel.

Wiąz do mnie nie docierały informacje z ostatniej chwili.

Upewniwszy się ,że to nie był sen udałem się do reszty domowników.

Córka LucyferaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz