Od nowa

185 6 3
                                    

Nazywam się Shadow Morgan. Mam 17 lat i mieszkam sama z ojcem Christopherem w Dallas . Moja mama zmarła gdy miałam zaledwie rok. Jak każdy z was mam przyjaciół i wrogów. Od kilku lat tata stara się znaleźć nową partnerkę, co prowadziło do nie jednej sprzeczki. On jednak nie zauważył jednej" małej " rzeczy... Ile kroć spotykał się z kimś zawsze ta osoba nas okradała.

Tym razem też tak było....

-Shadow zachowuj się - krzyknął ojciec , kiedy po raz setny próbowałam wytłumaczyć, dlaczego chciałam wyrzucić jego dziewczynę za drzwi

-Nie widzisz tego ,że one wszystkie lecą tylko na twoją kasę ? Otwórz oczy - chwilę temu przyłapałam ją na grzebaniu w sejfie, gdzie brunet odkłada pieniądze.

-Nie prawda - wtrąciła blondyna - Kocham twojego ojca i nigdy bym tego nie zrobiła - próbowała się tłumaczyć

-To pokaż swoje rzeczy - uparcie stawiam na swoim

-Dziecko wiem ,że ci ciężko ..... - wtrącił brunet - Lissa to naprawdę dobra dziewczyna

-Rób jak uważasz, ale nie mów później, że miałam rację - dodałam zła i poszłam do siebie.

Z szafy wyciągnęłam leginsy i szarą bluzę z kapturem. Zeszłam na dół z szafki wzięłam telefon i słuchawki.

-Wychodzę - krzyknęłam ubierając buty

-Dokąd? - drogę zastawiła mi blondyna udając "zatroskaną"

-Nie udawaj opiekuńczej mamusi.... Nie muszę Ci się tłumaczyć - przewróciłam oczami

-Shadow wiem, że nie było między nami jak najlepiej, ale daj mi szansę, a zobaczysz efekty

-Dzięki, nie mam zamiaru... Spieszę się - chwyciłam za klamkę zamiarem wyjścia

-Słuchaj gówniaro, to że masz już swoje lata to nie znaczy by twój język był nie wyparzony... Zrobię wszystko by być z twoim ojcem... Nauczę cię dobrego zachowania

-ZAPOMNIAŁAŚ, że za kilka miesięcy mam osiemnastkę i w każdej chwili mogę się stąd wyprowadzić, rządzić to sobą możesz, a nie mną - mój gniej coraz bardziej przybieraj na sile.

Jeszcze trochę, a tej pustej lali zrobiłam bym krzywdę, jednak w porę udało mi się wyjść z mieszkania. Założyłam słuchawki i włączyłam swoją ulubioną playliste, po czym powolnym biegiem ruszyłam w stronę parku.

Jesień... Czas chłodnych, ale za to jak pięknych wrażeń. O tym czasie miasto stawało się najbardziej urzekające. Spojrzałam na pochmurne niebo.

Kiedy dotarłam do celu zwolniłam krok. Przewijając muzykę ,spoglądałam na szczęśliwe rodziny.

Szkoda ,że ciebie tutaj nie ma mamo - uśmiechnęłam się lekko pod nosem ,ale w duszy czułam smutek .

Do domu wróciłam koło dwudziestej drugiej. Ledwo weszłam do mieszkania, a moim oczom ukazał się straszny widok. Cały parter domu był sponiewierany.


-Tato - podbiegłam do nieprzytomnego mężczyzny, który leżał na podłodze - Słyszysz mnie -  próbowałam go ocudzic.

Co tu się .....? - moje myśli pochłonął obraz domu. Nawet nie zauważyłam, kiedy brunet się ocknął

-Shadow - wyszeptał ledwo słyszalnie.

-Co się stało? - spytałam szokowana

-To... Ona Lissa, miałaś rację - jęknął podnosząc się do siadu - Przepraszam cię dziecko - w jego oczach mieszały się emocje

-Gdzie ona jest? - warknęłam wściekła

-Nie ma jej... Chwilę po twoim wyjściu, do domu weszło dwóch mężczyzn... Dziecko to było zaplanowane, wykorzystała jeden moment - po jego policzkach spłynęły łzy.

-Dzwonię na policję....


-Nie rób tego, pogorszysz ino sytuację - przerwał

-Co?!! Czy ty słyszysz co mówisz? Nie wiadomo co zostało skradzione, w dodatku doprowadzili cię do takiego stanu

-Dziecko proszę odpuść.... Jutro posprawdzam co zginęło... Muszę się położyć - stwierdził wstając z kanapy

Lewo idąc ,udał się do swojej sypialni.

To jeszcze nie koniec... - pomyślałam.

Córka LucyferaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz