Poszukiwanie

121 6 2
                                    

Młody chłopak ubrany w czarne spodnie, szarą bluzę i kapturem na głowie wszedł do wielkiej sali. Na środku stał obięty płomieniami tron. Pod sufitem unosiły się żyrandole zrobione z ludzkich czaszek.

-Jak poszukiwania? - spytał potężny głos

-Panie - szatyn zbliżył nieco krok - Nie udało mi się jeszcze odnaleźć twojej córki - odezwał się nie pewnie

-Jak mogłeś dopuścić do tego? Gdybyś miał ją cały czas na oku, nie muslieli teraz zachodzić o głowę - ryknął z gniewu

-Wybacz mi, zrobię wszystko by ją sprowadzić - dodał wystraszony. Zabrał swoich towarzyszy i ponownie ruszyli do poszukiwań.

Lucyfer był nieprzewidywalny. Każdy bał się z nim konfrontacji. Jednak w duchu  cenił swoich podwładnych. Jeszcze bardziej kochał i tęsknił za swoją rodziną.

Moje dziecko gdzie kolwiek się znajdujesz odnajdę cię - pomyślał udając do komnaty.

Obawiał się czy zdoła znaleźć córkę nim zrobi to Ariok, a zwłaszcza nim doświadczy pierwszej przemiany.

Czas płynął nieubłaganie. Każda minuta przybliżała ich to tego by ją stracić. Nie mieli żadnego pojęcia gdzie mogła by przebywać .

Położył się na łóżko z nadzieją, że choć na chwilę oddetchnie. Czuł żal jaki go trapił. Winił się, że nie zdołał ochronić żony, a tym bardziej  dziecka.

Co mam zrobić? - jego myśli krążyły, wokół zaginionej Black. Nie potrafił siedzieć bezczynie. Wiedział dobrze, że jeśli sam zacznie poszukiwania jego brat będzie podążał za nim. Wolał tą sprawę oddać w ręce swoim towarzyszą. Miał do nich pewne zaufanie. Wierzył, że zrobią to po cichu i nie dadzą się złapać.

Nie wiedząc co ze sobą zrobić, podniósł się z łóżka i skierował się do krypty, gdzie pochowane było ciało Agnes.

Nie pewnie otworzył wrota i wszedł do środka.

-Moja droga nawet nie wiesz jak bardzo mi cię brakuje - szepnął zbliżając się do grobu. - Ty byś wiedziała co teraz począć. Mogła byś dać chodź jeden znak, że Black żyje - po jego policzkach sypnęły krwawe łzy.

Perspektywa  Amosa *
Ileż można ...Całymi dniami i nocami błąkałem się po świecie ludzi w nadziei,że uda mi się odnaleźć dziewczynę .

Prawda jest taka ,że już kilka lat wstecz straciłem ją z oczów . Nie wiadomo nawet , jak bardzo się zmieniła.

Przechadzałem się powoli między alejkami w parku , spoglądając na każdą napotkaną kobietę.

Black gdzie jesteś ?-w myślach próbowałem przywołać każdy możliwy szczegół, który pomógł by mi w odnalezieniu

Wiedziałem ,że czas gra na naszą niekorzyść. Jej wujek nie odpuszczał, śledził każdy nasz ruch .

-Masz coś ?- zamyslenia wyrwał mnie głos mojego towarzysza

-Nie - pokiwałem przecząco głową - Wątpię, że uda nam się na czas ją odnaleźć

-Nie załamuj się , mamy jeszcze parę miesięcy, zobaczysz znajdziemy ją - próbował dodać mi otuchy

- Obyś miał rację -spojrzałem na niego smutno.

Tęskniłem za tą małolatą. Za jej uśmiechem ,krzykiem .

Czemu byłem taki głupi?

Owszem  była denerwująca jak to dziecko , ale na swój sposób i urocza .

Nie raz w myślach karciłem  się za ową sytuację . Gdyby nie pewna sprawa , Black wciąż była by w zasięgu mojego wzroku.

Córka LucyferaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz