Córka Lucyfera

Epilog

Biało włosa dziewczyna codziennie przebywała obok swojego martwego ciała , przez nikogo nie widzialna.

Czy to jej prawdziwy koniec ?

Spoglądała na wszystkie rozpaczliwe twarze. Nawet nie dążyła się dowiedzieć o sobie prawdy , nacieszyć się prawdziwą sobą.

- Black ? - przed nią pojawiła się ta sama kobieta co we śnie - Dziecko - przytuliła oszołomioną dziewczynę

- Kim pani jest ?

- Jestem Agnes - przedstawiła się .

Ten głos.. kojarzyła go od narodzin.

Przypatrując się bardziej kobiece , ujrzała w niej te same rysy twarzy przy uśmiechu, sposób poruszania . Wszystko było takie podobne jak by widziała swoje odbicie w lustrze

Czy to było możliwe ? Czy ona była prawdziwa rodzicielką ?

W tedy ujrzała rozpaczliwą i przerażającą twarz mężczyzny , który pochylał się nad jej ciałem .

Wypowiadał jakieś nie zrozumiałe słowa , a po chwili skojarzyła fakty.

Lucyfer był jej ojcem , a stojąca przed nią blondynka to jej prawdziwa rodzicielka.

- Mama ?- spytała niedowierzając

Blondynka kiwnęła potwierdzając.

- Jak to możliwe - wyszeptała patrząc  na swojego ojca

- Nie zdążyłaś poznać prawdę? - odezwała się pytając córkę

- Ja ... Nie miałam pojęcia - po bladej twarzy spłynęła łza - Ale co się ze mną stało ?

- Ciężko to wyjaśnić skarbie ... Wszystko to stało się  nagle przez jedno niedopatrzenie ...

- Czy ja naprawdę umarłam ?

- Sama musisz zadecydować , ostateczny koniec nadejdzie wraz z twoią decyzją

-Czyli...

-Masz szansę kochanie powrócić ... Albo zostać  wśród aniołów ... Ja nie miałam takiego wyboru.

- Jak mam to zrobić ?

- Odnajdź w sobie siłę Shadow  - odezwał się głos

Dziewczyna odwróciła się gwałtownie spoglądając na kobietę o szarych oczach i czarnych włosach.

Domyśliła się ,że to żona Christopher'a. Nie raz widziała jej zdjęcia.

Chciała wrócić , dowiedzieć się prawdy. Kim była, co się wydarzyło tamtego dnia , ale czy miała na tyle sił?

Jeszcze raz spojrzała na posmutniałe  twarze.

Tym razem wiedziała co powinna uczynić....