Rozdział 2

566 18 14
                                    

Uwaga! Rozdział nieodpowiedni dla młodszych czytelników, czytacie na własną odpowiedzialność ponieważ rozdział zawiera treści erotyczne.
( ten rozdział nie będzie idealny bo nie lubie pisac takich rzeczy i mnie zmrozi XDD)

Weszliśmy do domu bruneta, zdjęliśmy buty i udaliśmy się do jego pokoju.
Usiadłam na rogu dwuosobowego łóżka okrytego ciemną pościelą a chłopak usiadł zaraz obok mnie.
Gdy do moich nozdrzy dotarł zapach jego cytrusowych perfum i papierosów, czułam w podbrzuszu jakieś dziwne uczucie, ale nie wiem jakie, wiem że czegoś dzisiaj chciałam.

Moje zmysły na jego dotyk, dźwięk i zapach reagowały strasznie dziwnie a zdrowy rozsądek szedł w zapomnienie, nie wiem czy te dziwne uczucie jakie mi dziś towarzyszyło było spowodowane alkoholem czy czym ale cóż.

Nie protestowałam więc gdy chłopak wpił się gwałtownie w moje usta, oddawałam pocałunki i wplotłam dłonie w końcówki jego głosów i lekko za nie pociągnęłam, Noah wydał z siebie zduszony pomruk w moje usta i przygryzł moją dolną wargę.
Zjechał dłońmi na moje pośladki i delikatnie je ścisnął na co cicho jęknęłam nie odrywając się od jego ust.

Całowaliśmy się zachłannie, on chciał mnie a ja jego...
Sprawnym ruchem wciągnął mnie na swoje kolana i zaczął rozpinać guziki od mojej koszuli jednak gdy rozpiął ostatni guzik, zakryłam brzuch jedną ręką, ostatnio troche niezdrowo się odżywiałam i uprawiałam mało sportu co trochę odbiło się na mojej figurze.

Bynajmniej tak mi się wydawało.

-Rose.- powiedział ostrym tonem odrywając się od moich opuchniętych już od pocałunków ust.

-Hm?

-Czy ty się przede mną zakrywasz?

-N..Nie- odpowiedziałam szybko.

Odsunął moją dłoń z mojego brzucha i przekręcił nas tak że teraz ja leżałam pod nim.

-Rose Miller, jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie, najpiękniejszą jaką widziałem i idealną pod każdym kontem. Rozumiesz?-wychrypiał składając pocałunki na moim brzuchu.

Moje usta wykrzywiły się w szerokim uśmiechu, brunet zdjął ze mnie białą koszule niemal jej nie rozrywając i przeniósł swoje pocałunki na mój biust, szyje i żuchwę...

W tym momencie tak cholernie go pragnęłam, pomimo tego że nigdy tego nie robiłam.

Odnalazłam palcami guziki od koszuli chłopaka i zaczęłam ją rozpinać, gdy przyssał moją skórę w okolicach prawej piersi, z mojego gardła wydał się niekontrolowany jęk co chłopaka chyba zadowoliło bo uniósł głowę i spojrzał w moje oczy po czym się uśmiechnął.

Po chwili i jego koszula znalazła się gdzieś w kącie, zmierzyłam wzrokiem jego umięśniony tors i przejechałam paznokciem po jego klatce piersiowej i poczułam jak jego mięśnie lekko się napinają.
Odpiął ostrożnie zamek od spódniczki, widząc że nie protestuje, sprawnym ruchem zsunął ją z mojego ciała i odrzucił gdzieś w głąb pokoju.

( polecam włączyć piosenkę Love is a Bitch od two feet, mega fajnie mi się do niej pisało ten fragment.- autorka)

Przejechał dłońmi po moim ciele i musnął wargami moje usta.

-Kurwa. Jesteś taka piękna...-powiedział zachrypniętym głosem.

Jego głos.
Jego zapach.
Jego dotyk.
To z jaką delikatnością się ze mną obchodzi.
Cały on.

Kurwa przepadłam. Przepadłam dla tego bruneta o ciemnych oczach.

-Mogę?-zapytał trzymając rękę na zapięciu od mojego stanika.

Kiwnęłam głową w jego stronę i nim się obejrzałam, czarny stanik zniknął z mojego ciała.
Chłopak zaczął składać mokre pocałunki na moich piersiach i co jakiś czas przygryzał moje sutki a z moich ust wydobywały się zadowolone mruknięcia.

Ten chłopak doprowadzał mnie do szału.

Byłam świadoma że byliśmy nieco wstawieni natomiast chciałam tego, chciałam mieć ten pierwszy raz z nim.

Ponownie spojrzał na mnie pytająco lecz tym razem jego ręka znajdowała się na materiale mojej dolnej bielizny, wydałam z siebie ciche ,,mhm,, a chłopak sprawnie pozbył się mojej bielizny.
Jego palce powędrowały w stronę mojej kobiecości.

Doprowadzał mnie do kompletnego szaleństwa, gdy wyjął ze mnie swoje palce, zadał ostatnie pytanie:

-Jesteś tego pewna?

-Nawet bardziej niż pewna.- upewniłam go.

-W razie czego mów, jedno słowo a przestanę. Jak będzie bolało to też mów. To normalne.- uśmiechnął się lekko w moją stronę a ja złączyłam nasze usta w pocałunku i wyszeptałam krótkie ,,dobrze,,.

Sięgnął ręką do tylnej kieszeni w swoich jeansach i wyjął z niej małe foliowe opakowanie z prezerwatywą.

-Skubany zawsze przygotowany.- uśmiechnęłam się złośliwie.

-Zawsze i wszędzie, promyczku.- otworzył opakowanie.

Po chwili odrzucił swoje spodnie i bokserki w bok i wszedł we mnie.

(mamo przepraszam, ide się nawrócić...~autorka)

***

Obudziłam się około godziny 11:20, brunet jeszcze spał więc ułożyłam ostrożnie swoją głowę na jego lewej piersi i wsłuchiwałam się biciu jego serca.
W pewnym momencie poczułam jak jego oddech się zmienia więc się obudził, uniosłam lekko głowę i spotkałam się z spojrzeniem chłopaka który właśnie przetarł oczy.

-Jak się czujesz, wszystko w porządku?- zapytał lekko zmartwionym głosem.

-Jest dobrze, naprawdę.- uśmiechnęłam się lekko.

Odwzajemnił uśmiech a ja ponownie oparłam swoją głowę o jego klatkę piersiową. Poczułam jak jego duża dłoń wplotła się w moje włosy i powolnymi ruchami zataczała kółka na mojej głowie.
To było tak przyjemne i uspokajające że mogła bym tak leżeć całymi dniami.

To było słodkie że się tak troszczył i był taki ostrożny podczas mojego pierwszego razu.
Zadbał o to abym czuła się komfortowo i żebym się nie stresowała.

~~~~~~~~~~~~~
Amen🛐 XDDD

Boundless loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz