Rozdział 22

1.6K 63 12
                                    

                                  Nathan 

Wczoraj jedna z pielęgniarek przyniosła mi rzeczy Kenny. Policja zbadała odciski palców, które na pewno były na jej rzeczach. Oddała mi m.in. torebkę, buty i sukienkę, którą miała na sobie w dzień wypadku. Pielęgniarka poprosiła abym jej rzeczy zawiózł do jej domu.
Zaniosłem rzeczy do auta.

Żadnej biżuterii nie było środku, ponieważ miała tylko na sobie pierścionek, lecz ja w dniu wypadku przed tym jak zaniosłem ją do szpitala ściągnąłem pierścionek i włożyłem do mojej kieszeni, a zdjęcie które trzymała w ręce w aucie, włożyłem z powrotem do mojej kieszeni. Nie chciałem, aby gdzieś się zgubił, a był on dla mnie ważny, a wiecie dlaczego był dla mnie ważny?

- Bo przypominał mi o niej, a tak dokładniej przypominał mi o jej oczach.

***

Dzisiaj do Kenny ma przyjść Eva i Jack, a wieczorem jej mama. Czekałem na Evę i Jacka przed wejściem do szpitala. Czekałem na nich pół godziny i ujrzałem ich jak wysiadają z taksówki. Podeszli do mnie, a ja wydusiłem z siebie słowa.

- Cieszę się że przyjechaliście. Dobrze was widzieć.

- Ciebie też dobrze widzieć takiego jaki byłeś kiedyś, szkoda że zmieniłeś się dopiero teraz kiedy stała się katastrofa - powiedziała Eva.

- Wiem - powiedziałem.

- Będzie dobrze - odezwał się Jack, a następnie poklepał moje ramię.

- Chodźmy już do środka - oznajmiła Eva.

- Poczekajcie - stwierdziłem, powodując że się zatrzymali.

- Chcę was przeprosić. Wiem że ostatnie miesiące były dla wszystkich okrutne, a najbardziej ciebie Jack chcę przeprosić. Wiem że akcja kiedy cię pobiła nie była wcale dobra. Naprawdę jest mi... - nie zdążyłem dokończyć.

- Nie musisz przepraszać. Wiem że złe towarzystwo może zmienić człowieka nie do poznania. Wybacz ci wszystko co zrobiłeś, a następnie Jack wyciągnął do mnie rękę.

A ja wyciągnąłem swoją i uścisnąłem jego dłoń na znak zgody. Spojrzałem teraz na Evę, a po chwili powiedziałem.

- A tobie Eva dziękuję za to, że byłaś przy Kenny kiedy mnie potrzebowała.

- Wybaczam ci Nathan - powiedziała i tak ja Jack wyciągnęła do mnie rękę na zgodę.

Również ją uścisnąłem i weszliśmy do szpitala.

***

Eva i Jack w szpitalu zostali dwie godziny, po czym odwiozłem ich do domu, a rzeczy Kenny zawiozłem do jej domu. Nie byłem w jej domu od wielu miesięcy i pukanie do drzwi było mi już prawie obce. Przekazałem jej mamie rzeczy i przeprosiłem za wszystko na co mama Kenny wybaczyła mi moje błędy.
Wracając do domu na mojej drodze pojawił się samochód Justina. Szybko zaparkowałem samochód i wyszłem do chłopaka, który siedział na ławce przy samochodzie.

- Tu jesteś! - powiedziałem silnym tonem, a w dodatku próbowałem się opanować.

- Nathan co ty tu robisz? - zapytał.

Spojrzałem na jego twarz, był trzeźwy.

Postanowiłem wykorzystać to że go spotkałem i zadałem mu pytanie.

- Wiesz co zrobiłeś?

Ten spojrzał na mnie pytającym spojrzeniem.

- Co zrobiłem?

- Wiesz gdzie jest teraz Kenny? - spytałem.

- Skąd mam wiedzieć, pewnie jest w domu, spójrz która godzina - stwierdził.

Anioł w piekle Dylogia Hell and Earth #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz